Ukraina: eksperci z Holandii wracają na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu

2015-04-12, 11:21

Ukraina: eksperci z Holandii wracają na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu
Samolot malezyjskich linii lotniczych rozbił się w lipcu ubiegłego roku w drodze z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zginęło 298 osób. Foto: PAP/Photoshot

W przyszłym tygodniu śledczy i ratownicy wracają na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu, który w lipcu ubiegłego roku rozbił się w Donbasie. Zadaniem ekspertów będzie zbadanie terenu tragedii i odnalezienie wszystkich pozostających tam wciąż szczątków ludzkich, rzeczy osobistych i elementów wraku samolotu.

Posłuchaj

Holenderscy śledczy wracają na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dostęp do miejsca katastrofy samolotu MH17 od początku był bardzo utrudniony ze względu na walki między ukraińską armią a oddziałami wspieranymi przez Rosję. Holenderscy obserwatorzy twierdzą, że teraz sytuacja uległa poprawie i śledczy mogą wznowić prace. Okolice miasta Torez, gdzie doszło do tragedii są pod kontrolą rebeliantów, z dala od frontu, na którym teoretycznie obowiązuje zawieszenie broni.

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>
Samolot malezyjskich linii lotniczych rozbił się w lipcu ubiegłego roku w drodze z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zginęło 298 osób, większość z nich to byli Holendrzy. Prawie wszystkie ofiary udało się zidentyfikować. W połowie tego toku ma się pojawić ostateczny raport w sprawie okoliczności i przyczyn tragedii od strony technicznej. Śledztwo kryminalne może się zakończyć dopiero w 2016 roku.

Pod koniec marca holenderska prokuratura poinformowała, że na wschodniej Ukrainie szuka świadków, którzy mogli widzieć wystrzelenie rakiety przeciwlotniczej Buk, produkcji rosyjskiej, w kierunku samolotu. Według prokuratury, jest to "wiodący scenariusz" w śledztwie.

Powołując się na dane wywiadowcze, rządy państw zachodnich i Ukrainy przypisują odpowiedzialność za tę tragedię prorosyjski separatystom. Moskwa odpiera te zarzuty. Twierdzi, że samolot trafiła rakieta wystrzelona przez ukraiński myśliwiec.

IAR/asop

Polecane

Wróć do strony głównej