Warszawa: "Marsz Cieni" w hołdzie zamordowanym z rozkazu Stalina Polakom

Marsz został zorganizowany w przeddzień Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Przypada on 13 kwietnia, w dzień ujawnienia przez Niemców w 1943 roku informacji o odnalezieniu mogił polskich oficerów w lesie katyńskim.

2015-04-12, 18:57

Warszawa: "Marsz Cieni" w hołdzie zamordowanym z rozkazu Stalina Polakom

Posłuchaj

Ulicami Warszawy przeszedł "Marsz Cieni" (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Marsz Cieni" wyruszył o godz. 15 sprzed Muzeum Wojska Polskiego. Ulicami Warszawy - Traktem Królewskim, przez Stare Miasto i Plac Krasińskich pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie - przeszło w niemym pochodzie około 250 rekonstruktorów w mundurach oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza i Policji Państwowej. Kolumnę konwojowali uzbrojeni "czerwonoarmiści" oraz funkcjonariusze NKWD w charakterystycznych niebieskich czapkach, wykrzykujący komendy po rosyjsku.
x-news.pl, TVN24
Za mężczyznami podążało kilkadziesiąt kobiet i dzieci w strojach z epoki. - Wcieliłyśmy się w żony, narzeczone, matki i córki tych oficerów. Chcemy oddać szczególny hołd kobietom i rodzinom, które zostały bez ojców, mężów, braci - wyjaśniła Natalia Bąk z grupy historycznej "Zgrupowanie Radosław".
Rekonstruktorom towarzyszyło kilkaset osób z polskimi flagami i transparentami "75. rocznica Zbrodni Katyńskiej", "Katyń pamiętamy", a także "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarnie".
Zobacz serwis poświęcony zbrodni katyńskiej >>>
W trakcie marszu - na którego czele jechał oryginalny samochód NKWD tzw. czarny woron (tego typu pojazdy woziły polskich oficerów przez las katyński) - było kilka przystanków, na których czytano listy odnalezione podczas ekshumacji w grobach katyńskich.
- Robimy to po to, by uświadomić ludziom, że zamordowani byli normalnymi ludźmi, którzy mieli rodziny i chcieli wrócić do domów, ale zginęli z rąk sowieckich oprawców - powiedział jeden z organizatorów wydarzenia Tomasz Karasiński.
Pod pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, przypominającym rampę kolejową, uczestnicy marszu odegrali symboliczne ładowanie polskich oficerów do transportów oraz ich rozstrzelanie. Na końcu zmówiono krótką modlitwę i odśpiewano "Mazurka Dąbrowskiego".

/
PAP/Jakub Kamiński

Jak wyjaśnił Tomasz Karasiński, ta niezwykła inscenizacja została zorganizowana, ku pamięci wszystkich Polaków zamordowanych z rozkazu Stalina, nie tylko tych, którzy zginęli w Katyniu. - Idziemy w milczeniu, żeby oddać szacunek tym, którzy ginęli już od 17 września 1939 roku mordowani przez żołnierzy Armii Czerwonej - dodał.
***
Wiosną 1940 roku funkcjonariusze NKWD - wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 roku - rozstrzelali ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego. Wśród zamordowanych była elita przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy, urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
3 kwietnia NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a w kolejnych dniach - obozów w Ostaszkowie (4 kwietnia) i Starobielsku (5 kwietnia). Z Kozielska 4 404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje.
Marsz zorganizowały Instytut Pamięci Narodowej i Stowarzyszenie Grupa Historyczna "Zgrupowanie Radosław".
IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej