W Rosji przyspieszą wybory? Sondaż popularności partii Centrum Lewady
Gdyby wybory do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, odbywały się w najbliższą niedzielę, to wygrałaby je rządząca Jedna Rosja, zdobywając 49 procent głosów - tak wynika z najnowszego sondażu moskiewskiego Centrum Jurija Lewady.
2015-06-04, 14:57
Według rosyjskiej pracowni badania opinii publicznej do Dumy weszłyby też Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa - z 11 proc. głosów i lojalna wobec Kremla nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, którą poparłoby 5 proc. wyborców.
Sprawiedliwa Rosja Siergieja Mironowa, czwarta z partii reprezentowanych w obecnej Dumie, nie pokonałaby 5-procentowego progu - zebrałaby tylko 2 proc. głosów. Na demokratyczną partię Jabłoko zagłosowałoby 1 proc. wyborców. Podobnie jak na inną opozycyjną formację - zakazaną Partię Postępu Aleksieja Nawalnego.
W poprzednich wyborach do Dumy - w grudniu 2011 roku - Jedna Rosja, która stanowi zaplecze polityczne prezydenta FR Władimira Putina, uzyskała 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną. W wyborach parlamentarnych w 2007 roku na Jedną Rosję głosowało 64,3 proc. wyborców, co dało jej 315 mandatów, czyli większość kwalifikowaną.
KPRF w wyborach w 2011 roku zgromadziła 19,19 proc. głosów, a LDPR - 11,67 proc. Sprawiedliwą Rosję poparło 13,24 proc. wyborców. Jedna Rosja, KPRF, LDPR i Sprawiedliwa Rosja zasiadały również w Dumie wybranej w 2007 roku.
Wybory parlamentarne w Rosji powinny odbyć się w grudniu 2016 roku. Jednak od kilku tygodni w Moskwie mówi się o tym, że zostaną one przyspieszone o kilka miesięcy i odbędą się w ustawowym wspólnym dniu głosowania dla całej Rosji, tj. 11 września (druga niedziela tego miesiąca).
Przyspieszenie wyborów - jak argumentują przedstawiciele Jednej Rosji i innych prokremlowskich ugrupowań - pozwoli poczynić oszczędności budżetowe. Ma też umożliwić nowym deputowanym wzięcie udziału już w początkowej fazie prac nad budżetem FR na 2017 rok. Natomiast partie opozycyjne oceniają, że ma to utrudnić im dotarcie do wyborców, gdyż kampania wyborcza będzie toczyć się w porze wakacyjnej.
PAP/agkm
REKLAMA