Ruch Autonomii Śląska stworzy w sejmiku koalicję z PO?

Ruch Autonomii Śląska może wejść w skład rządzącej koalicji w Sejmiku Województwa Śląskiego, toczą się rozmowy w tej sprawie - poinformowali w poniedziałek przedstawiciele RAŚ i Platformy Obywatelskiej.

2015-06-08, 18:12

Ruch Autonomii Śląska stworzy w sejmiku koalicję z PO?
Kopalnia/ Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

PO motywuje to chęcią utworzenia szerokiego obozu poparcia dla wprowadzanych w regionie zmian, możliwych m.in. dzięki środkom z Unii Europejskiej. RAŚ argumentuje, że należy wykorzystywać możliwości działania na rzecz poprawy jakości życia w woj. śląskim.
Obecnie w 45-osobowym Sejmiku Województwa Śląskiego rządzi koalicja PO-PSL-SLD.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach marszałek woj. śląskiego i członek zarządu śląskiej PO Wojciech Saługa przypomniał, że Śląskie otrzymało 41 mld zł środków europejskich na rozwój w ramach tzw. Kontraktu Terytorialnego.
- Potrzebna nam jest ogólnowojewódzka zgoda wokół tego, jak mądrze wydać być może ostatnie tak duże pieniądze, które spływają do regionu z Unii Europejskiej, jak mądrze myśleć o przyszłości regionu - powiedział Saługa.

"Decyzji jeszcze nie ma"

Przewodniczący klubu radnych RAŚ w sejmiku Henryk Mercik podkreślił, że decyzja co do ewentualnej współpracy koalicyjnej jeszcze nie zapadła, a wątpliwości co do tego, czy w ogóle podejmować negocjacje, były nawet w zarządzie RAŚ.
- Większość członków zarządu opowiedziała się za podjęciem rozmów. Przeważyło przekonanie, że nie po to wyborcy nas wybierali, żebyśmy stali z boku. Jeśli możemy się porozumieć z partnerami co do ważnych dla nas kwestii, dotyczących poprawy jakości życia mieszkańców woj. śląskiego - całego województwa, nie tylko Śląska - to należy działać - powiedział.
Marszałek Saługa zaznaczył, że przez pół roku obecnej kadencji nie było w sejmiku poważniejszych zgrzytów na linii koalicja - RAŚ. - W wielu miejscach potrafimy się porozumieć. Jak usiedliśmy do stołu, to mówiliśmy o ustawie metropolitalnej i o języku śląskim, i wspólnym napisaniu wspólnej historii naszego regionu. To rzeczy, o których PO mówi od miesięcy, to samo mówi RAŚ, wokół tego budujemy dzisiaj przyszłość - mówił.
Dodał, że nie doszło jeszcze do spotkania wszystkich potencjalnych przyszłych koalicjantów, "były jedynie rozmowy bilateralne". - Teraz jest czas na przemyślenia - najważniejsze jest to, żeby wszyscy koalicjanci, ich ciała statutowe wydały formalną zgodę na działania, ale to się będzie zbiegać - zgaduję - w czasie - przewidywał.
Zdaniem Saługi, jeśli dojdzie do porozumienia, koalicja mogłaby powstać podczas najbliższej sesji sejmiku, zaplanowanej na 22 czerwca. Uchylił się od odpowiedzi na pytanie, kto z obecnego zarządu miałby ustąpić, aby zrobić miejsce reprezentantowi RAŚ.

O RAŚ nie po raz pierwszy

Rozmowy na temat ewentualnego udziału RAŚ w koalicji toczyły się już jesienią zeszłego roku, po wyborach samorządowych. - Zostały wtedy zerwane, nie z naszej winy. Mówiło się, że przesądził o tym telefon z Warszawy - powiedział Mercik.
W jego ocenie na decyzję o powrocie do stołu negocjacji mogła mieć wpływ wyborcza porażka prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który nie był zwolennikiem współpracy z RAŚ.
Marszałek Saługa pytany w poniedziałek o to, czemu koalicja z RAŚ nie została zawarta bezpośrednio po ostatnich wyborach samorządowych, wyjaśnił: - Powiem brutalnie - nie musiała być wtedy zawarta. Zwyciężyła wtedy optyka trwania koalicji, która kończyła poprzednią kadencję. Dzisiaj widzimy, że posiadanie szerszego obozu dla zmian, które się w regionie dzieją, do współpracy na rzecz rozwoju województwa, wydaje się korzystne - podkreślił.
Sekretarz Śląskiej Rady Wojewódzkiej SLD Tomasz Niedziela powiedział w poniedziałek, że jego ugrupowanie nie komentuje planów zmiany koalicji do czasu wypracowania stanowiska tego ciała statutowego, które ma się zebrać na początku przyszłego tygodnia.
Po poprzednich wyborach samorządowych w 2010 r., kiedy RAŚ po raz pierwszy wszedł do rządzącej regionem koalicji, prezydent Bronisław Komorowski był tym "zaniepokojony". Goszcząc na Śląsku z barbórkową wizytą mówił wówczas, że kwestii decentralizacji państwa nie należy mylić ze sprawą autonomii, a koalicja PO i PSL z RAŚ to błąd. - Nie potrafię zrozumieć mechanizmów, które do tego prowadzą. Wydaje mi się to być poważnym błędem z punktu widzenia przyszłości państwa polskiego - powiedział wówczas prezydent.
Ostatecznie koalicja z RAŚ rozpadła się w kwietniu 2013 r. - wystąpił z niej RAŚ, argumentując, że PO nie wyciągnęła wniosków z błędów. Liderzy RAŚ uznali wówczas, że PO naruszyła szereg elementarnych zasad, jakimi powinien kierować się samorząd wojewódzki, w "najbardziej wrażliwych" sprawach czyli Muzeum Śląskiego, Stadionu Śląskiego i Kolei Śląskich.

PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej