Wybory parlamentarne w Danii wygrał opozycyjny sojusz centroprawicy
W reakcji na porażkę bloku partii centrolewicowych premier Helle Thorning-Schmidt złożyła w piątek rezygnację na ręce królowej Małgorzaty II. Zapowiedziała też rezygnację z kierowania Partią Socjaldemokratyczną.
2015-06-19, 16:00
- Zostaliśmy pokonani na ostatniej prostej - powiedziała swoim zwolennikom pierwsza w historii kobieta, która kieruje duńskim rządem. - Przywódca powinien potrafić ustąpić we właściwym czasie. A ten czas właśnie nadszedł - podkreśliła Helle Thorning-Schmidt.
Misji utworzenia nowego rządu podejmie się najprawdopodobniej przywódca liberałów i zarazem były premier Lars Lokke Rasmussen. Jego liberalne ugrupowanie Venstre (Lewica) odnotowało co prawda w wyborach wyraźne straty i spadło na trzecie miejsce, ale wraz z trzema innymi partiami jest w stanie utworzyć centroprawicowy sojusz, dysponujący minimalną większością 90 mandatów w 179-osobowym Folketingu, jednoizbowym duńskim parlamencie.
Socjaldemokraci uzyskali 26,3 proc. głosów, blisko półtora punktu procentowego więcej niż w poprzednich wyborach w 2011 roku, i przejęli zajmowaną dotąd przez Venstre pozycję najsilniejszej partii. Dysponują obecnie 47 mandatami zamiast 44, ale straty innych ugrupowań zmniejszyły łączny stan posiadania dotychczasowej centrolewicowej koalicji rządowej do 85 mandatów.
Jak się wskazuje, tworząc większościową koalicję Rasmussen będzie musiał zapewne pójść na znaczne ustępstwa, by zapewnić sobie poparcie eurosceptycznej i antyimigranckiej Duńskiej Partii Ludowej (DF), która może się uważać za triumfatorkę czwartkowych wyborów. Awansowała ona na drugie najsilniejsze ugrupowanie parlamentarne, zdobywając 21,1 proc. głosów i 37 mandatów - czyli o trzy więcej niż Venstre, na które głosowało tylko 19,5 proc. wyborców.
Wyniki Venstre i DF w poprzednich wyborach w 2011 roku to odpowiednio 26,7 i 12,3 proc. głosów oraz 47 i 22 mandaty.
IAR, PAP, kk/iz
REKLAMA