Politycy PO zaskoczeni rezygnacją Radosława Sikorskiego. "Męska decyzja w trosce o Polskę"

Decyzja Radosława Sikorskiego o rezygnacji ze startu w wyborach została podjęta samodzielnie i była zaskoczeniem, to strata dla PO - tak politycy Platformy komentowali we wtorek ogłoszoną dzień wcześniej decyzję b. marszałka Sejmu.

2015-07-21, 11:16

Politycy PO zaskoczeni rezygnacją Radosława Sikorskiego. "Męska decyzja w trosce o Polskę"
O swojej decyzji Radosław Sikorski poinformował na Twitterze. "Zdecydowałem, że nie będę kandydował w nadchodzących wyborach parlamentarnych (...)" - napisał. . Foto: Flickr/MSZ

Posłuchaj

Zdaniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Radosław Sikorski podjął trudną decyzję (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała na konferencji prasowej, że żałuje, iż Radosław Sikorski nie będzie kandydował w wyborach parlamentarnych i nie podda się weryfikacji wyborców. Przypomniała, że w ostatnich wyborach parlamentarnych Sikorski miał "wspaniały wynik", powyżej 90 tysięcy głosów.

- Ostatnie miesiące to dla Sikorskiego nie był łatwy czas, opinie prasowe, opinie na jego temat, które pojawiały się w życiu publicznym, były na pewno dla niego bardzo trudne. Podjął decyzję (o rezygnacji ze startu w wyborach) z tego, co wiem w porozumieniu ze swoją rodziną, każdy ma prawo do takiej decyzji, chociaż uważam, że to jest ze szkodą dla polskiej polityki, bo politycy powinni jednak mierzyć się - jeżeli wchodzą do polityki - z wyborcami i ich przekonywać, to wyborcy powinni decydować, kogo chcą widzieć w polityce, a kogo nie - oceniła marszałek Sejmu. - Sikorski sam podjął tę decyzję; żałuję, że nie kandyduje - podkreśliła Kidawa-Błońska.

TVN24/x-news

"Najgorsze już go spotkało"

Według wicepremiera, szefa MON Tomasza Siemoniaka, rezygnacja Sikorskiego z kandydowania w jesiennych wyborach parlamentarnych to strata dla PO. - Marszałek Sikorski jest osobą popularną, która uzyskiwała znakomite wyniki w wyborach - powiedział we wtorek w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce.

REKLAMA

Minister podkreślił, że nie rozmawiał z Radosławem Sikorskim na temat jego rezygnacji z kandydowania. - Nie ma co nadmiernie komentować tej sytuacji. (...) Na pewno na kandydowaniu w najbliższych wyborach parlamentarnych świat się nie kończy - stwierdził.

Tomasz Siemoniak uważa, że Sikorski nie zrezygnował z kandydowania z obawy o kolejną aferę taśmową. - To, co najgorsze, jeśli chodzi o nagrania, już spotkało Radosława Sikorskiego, więc nie sądzę, żeby on miał się kierować jakimiś hipotetycznymi przyszłymi nagraniami - stwierdził.

Troska o Polskę?

Z kolei w radiu TOK FM minister sprawiedliwości Borys Budka odnosząc się do rezygnacji Sikorskiego, zaznaczył, że szanuje jego decyzję.- "Myślę, że ona ma charakter męskiej decyzji w trosce o Polskę - powiedział Budka. Dodał, że "jeżeli ktoś ma pewność, że wejdzie do parlamentu, ale mógłby dla jakiejś części elektoratu stanowić barierę, czy też problem do oddania głosu na Platformę Obywatelską, to podejmując tego typu decyzję pokazuje, że jest patriotą, że zależy mu na dalszym rozwoju kraju, a swój interes odsuwa na plan dalszy".

Zdaniem ministra sprawiedliwości jeszcze "wielokrotnie usłyszymy o Radosławie Sikorskim w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu". Budka, pytany o to, czy jest miejsce dla byłego marszałka Sejmu w PO i powrót do istotnych ról w partii odpowiedział, że "w Platformie Obywatelskiej jest miejsce dla każdej wartościowej osoby". - Natomiast jestem przekonany, że (...) Radosław Sikorski będzie chciał skoncentrować się na innych aspektach (...) przed nim, myślę, otwarta oferta międzynarodowa dotycząca wykorzystania jego doświadczeń, być może będzie chciał w ogóle od życia publicznego odpocząć, tak, że czas pokaże - podsumował minister.

"Ma do tego pełne prawo"

Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki w TVN24 podkreślił, że Sikorski samodzielnie "podjął decyzję w konsekwencji różnych zdarzeń" i była ona zaskoczeniem. Dodał, że to wyborcy powinni oceniać takich ludzi i "szkoda, że Radosław Sikorski tę decyzję ogłosił w taki sposób", ale "ma do tego pełne prawo".

Urszula Augustyn z zarządu PO w rozmowie z IAR przyznaje, że spodziewała się takiej decyzji, ale później, po zaproponowaniu list wyborczych przez regionalne struktury. Posłanka jest przekonana, że człowiek z takimi, jak Sikorski zasługami, nie powiedział ostatniego słowa.

REKLAMA

- Myślę, że jest świadomy faktu, iż jego kandydowanie byłoby bardzo kontrowersyjne, że byłoby powodem debat i dyskusji - powiedziała. W jej ocenie, rezygnując, Sikorski zachował się po dżentelmeńsku. - Myślę, że nie znika z życia publicznego i tego mu życzę - podkreśliła Augustyn.

- Zawsze odpowiedzialnie traktował sprawowane funkcje - mówi o Sikorskim szef klubu PO Rafał Grupiński. Decyzję dotyczącą rezygnacji ze stratu w jesiennych wyborach nazywa odpowiedzialną. - Rozumiem, chociaż żałuję, że przez jakiś czas nie będzie go w naszych, bieżących działaniach - powiedział. Grupiński był też pytany o innych polityków Platformy, których rozmowy nielegalnie nagrano w warszawskich restauracjach. Jego zdaniem, osoby te powinny rozważyć, czy ich obecność na listach wyborczych PO pomoże partii, czy zaszkodzi w wyborach.

Radosław Sikorski jest jednym z wiceprzewodniczących Platformy Obywatelskiej. Na razie nie wiadomo, czy zamierza zrezygnować i z tej funkcji. Między innymi o to był pytany pełniący obowiązki sekretarza PO Andrzej Biernat. Jak podkreślił, na partyjne funkcje wybrała go Rada Krajowa i ona może go odwołać, ewentualnie Sikorski może zrezygnować sam. Biernat ma jednak nadzieję, że były marszałek Sejmu zmieni swoją decyzję.

10 lat Radosława Sikorskiego

Sikorski jest parlamentarzystą od 2005 roku - najpierw senatorem, potem, od 2007 roku posłem. Mandat parlamentarny zdobywał w okręgu bydgoskim. Został wybrany na funkcję marszałka we wrześniu 2014 r., pełnił tę funkcję przez 9 miesięcy. Zastąpił Ewę Kopacz, która po odejściu Donalda Tuska do Brukseli, stanęła na czele rządu.

REKLAMA

TVN24/x-news

Radosław Sikorski jest jednym z polityków PO, których prywatne rozmowy w jednej z warszawskich restauracji zostały nagrane, a następnie upublicznione. Ta sprawa stała się też powodem tego, że przestał być marszałkiem Sejmu - stało się to 23 czerwca. O jego rezygnacji, dwa tygodnie wcześniej, 10 czerwca informowała szefowa rządu. Wraz z Sikorskim dymisje, będące pokłosiem upublicznienia w internecie materiałów ze śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej, złożyło m.in. trzech ministrów: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat i skarbu Włodzimierz Karpiński.

Sikorski motywował swą decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu "troską o Platformę Obywatelską - jedyną partię, która jest w stanie utrzymać tę pozycję, którą Polska wypracowała sobie zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w kraju, w ostatnich latach".

Informując w poniedziałek we wpisie na Twitterze, że nie będzie kandydował w jesiennych wyborach parlamentarnych Sikorski podziękował mieszkańcom ziemi bydgoskiej za to, że przez dekadę miał zaszczyt ich reprezentować.

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej