USA: odnaleziono skradzione skrzypce Stradivariusa
2015-08-06, 19:39
Po 35 latach w Stanach Zjednoczonych odnaleziono skradzionego stradivariusa. XVIII-wieczny instrument należał do polskiego skrzypka Romana Totenberga.
Posłuchaj
Muzyk zostawił je w 1980 roku w swoim gabinecie, gdy pozdrawiał publiczność po jednym z koncertów w Bostonie. Gdy wrócił do pomieszczenia, stradivariusa już nie było.
Przez wiele lat Roman Totenberg podejrzewał kto mógł ukraść skrzypce, jednak do końca życia nie miał wystarczających dowodów, by ujawnić swoje przypuszczenia. Totenberg zmarł 3 lata temu w wieku 101 lat. Stradivarius odnalazł się w czerwcu tego roku, gdy córka artysty - Nina Totenberg otrzymała telefon z FBI.
Okoliczności odnalezienia skrzypiec były niecodzienne, trafiła na nie była żona Philipa Johnsona, kolegi Totenberga. Początkowo kobieta nie znała kodu do walizki z szyfrowanym zamkiem. Jednak 3,5 roku później szyfr złamał partner kobiety. Wówczas ich oczom ukazał się zaginiony stradivarius.
(Źródło: CNN Newsource/x-news)
Roman Totenberg kupił swojego stradivariusa w 1943 roku w Polsce za dzisiejszą równowartość około 200 tysięcy dolarów. To były jedyne skrzypce, na których grał do czasu kradzieży. Później wielokrotnie wspominał, że utrata stradivariusa była jak pozbawienie ramienia.
Urodzony w Polsce w r. 1911 Roman Totenberg - cudowne dziecko - debiutował w r. 1925 w Warszawskiej Filharmonii. Studiował też w Berlinie i Paryżu. W roku 1938 wyemigrował do USA.
Wartość istniejących stradivariusów - skrzypiec, altówek czy wiolonczel - idzie niejednokrotnie w miliony dolarów - zauważa agencja AFP. Pisze, że z około 1000 instrumentów, które wyszły z warsztatu Antonio Stradivariego - słynnego lutnika z Cremony - zachowało się do dziś ok. 500. Według ekspertów najwspanialsze powstały w latach 1700-1725
IAR/PAP, to