Warszawa już bez "Tęczy" na Placu Zbawiciela. "Informacja o nowej lokalizacji już wkrótce"
Instalacja "Tęcza" z placu Zbawiciela została w nocy rozebrana. Operacja usunięcia "Tęczy" obserwowało wielu warszawiaków. Jedni chwalą pomysł usunięcia konstrukcji, inni mówią, że bez niej to miejsce straciło swój wyjątkowy charakter.
2015-08-27, 23:59
Posłuchaj
Warszawski Plac Zbawiciela bez tęczy. Relacja Moniki Gosławskiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Autorką "Tęczy" jest Julita Wójcik, artystka performerka, absolwentka gdańskiej ASP. Była obecna przy rozbieraniu konstrukcji. Wspominała wyjątkową atmosferę wspólnoty, która towarzyszyła pożegnaniu jej dzieła. - Udało mi się rozdać kwiaty w tłumie. Są w tej chwili, gdzieś w rękach osób, które były na Placu Zbawiciela - mówi.
Julita Wójcik mówiła, że tworząc "Tęczę" nie spodziewała się, że instalacji będą towarzyszyły aż takie emocje. - To miało być otwarte dzieło pozbawione symboliki, interpretowane na bieżąco. Proces, który tu zaszedł zaskoczył mnie, gdyż pokazał w lustrze nieładną twarz polskiego społeczeństwa - homofobię - mówi artystka.
"Tęcza" stanęła na Placu Zbawiciela w czerwcu 2012 roku, jej demontaż związany był z wygaśnięciem z końcem 2015 roku porozumienia pomiędzy Instytutem Adama Mickiewicza, a Miastem Stołecznym Warszawą.
Nowa lokalizacja "Tęczy", która od ponad trzech lat znajdowała się na Pl. Zbawiciela, zostanie podana w najbliższych dniach. - Finalizujemy umowę w tej sprawie - powiedziała rzeczniczka Instytutu Adama Mickiewicza Magdalena Mich.
REKLAMA
TVN24/x-news
- Tęcza nadała kolorytu Warszawie. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że stała się jakimś symbolem. Była to jedna z najbardziej znanych instalacji artystycznych, chyba w całym kraju - powiedział PAP w czwartek rzecznik prasowy urzędu m.st. Warszawy Bartosz Milczarczyk. - Nie planujemy żadnej zmiany na Placu Zbawiciela. Pamiętajmy, że jest on objęty ochroną konserwatorską i nie może być mowy o żadnych stałych instalacjach, wszystkie muszą mieć charakter czasowy - dodał.
W poprzednich tygodniach setki warszawiaków i sympatyków instalacji wzięły udział w "Pożegnaniu z Tęczą", akcji zorganizowanej m.in przez portal culture.pl. W przedostatni weekend sierpnia na Placu Zbawiciela stanął Fotomat, w którym, jak podała rzeczniczka Instytutu im. Adama Mickiewicza Magdalena Mich, około ośmiu tysięcy osób zrobiło sobie ostatnie zdjęcie. Z fotografii oznaczonych tagiem #przemineloztecza na Facebooku oraz Instagramie powstanie wirtualny album.
Podpalona siedem razy
Konstrukcja ze sztucznych kwiatów budziła kontrowersje w środowiskach prawicowych. Została kilkakrotnie spalona, m.in. 11 listopada 2013 roku przez osoby biorące udział w zorganizowanym przez środowiska narodowe Marszu Niepodległości. Odnowiona "Tęcza" stanęła ponownie na placu Zbawiciela 1 maja tego roku - w 10. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Później znów dochodziło do podpaleń.
REKLAMA
Instalacja wykonana przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego „Tęcza” ma 9 metrów wysokości i 26 metrów rozpiętości, waży ponad osiem ton i składa się z tysięcy sztucznych kwiatów przymocowanych do metalowej konstrukcji. Siedem razy została podpalona, ostatnio na początku grudnia 2014 roku. Wielokrotnie odbywały się pod nią protesty – zarówno za usunięciem jej, jak i za pozostawieniem.
TVN24/x-news
Plac Zbawiciela był trzecią lokalizacją "Tęczy" po Wigrach, gdzie wspierała symbolicznie mur Klasztoru Kamedułów, i Brukselą, gdzie w 2011 roku stała przed siedzibą Parlamentu Europejskiego.
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA