Apel PO o debatę. Beata Szydło nie widzi powodu do takiej rozmowy

Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło nie widzi powodu, żeby odpowiedzieć na zaproszenie europosła PO Janusza Lewandowskiego i debatować z nim o przyszłości polskiej gospodarki. Zadeklarowała natomiast gotowość debaty z premier Ewą Kopacz.

2015-09-15, 17:15

Apel PO o debatę. Beata Szydło nie widzi powodu do takiej rozmowy

Szydło odniosła się do propozycji Lewandowskiego podczas briefingu w Łomży. Europoseł, który w pracach nad programem PO zajmował się podatkami i gospodarką, mówił 14 września, że zaprasza kandydatkę PiS na premiera do rozmowy o programach gospodarczych, przedstawionych na weekendowych konwencjach obu partii oraz do rozmowy na temat przyszłości polskiej gospodarki.

Czytaj dalej
pis dok 1200.jpg
Program Prawa i Sprawiedliwości (dokumentacja)

- Nie mam takiej informacji, żeby Janusz Lewandowski był kandydatem na premiera, więc nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat z nim miałabym debatować. Ja nie zamierzam już majątku narodowego wyprzedawać, więc też nie za bardzo widzę potrzebę doradztwa w tym zakresie - stwierdziła.

Szydło zadeklarowała, że jest gotowa na taką debatę z premier Kopacz.

- My się nie boimy rozmawiać, natomiast dla mnie najważniejsze i najcenniejsze są rozmowy, debaty z Polakami. Dlatego od wielu miesięcy jeżdżę spotykam się, rozmawiam - powiedziała.

REKLAMA

Czytaj dalej
po dok 1200.jpg
Program Platformy Obywatelskiej (dokumentacja)

Na prośbę dziennikarzy odniosła się też do zarzutów niektórych polityków PO, że "kopiuje kampanię wyborczą" tej partii. Przyjechała bowiem do woj. podlaskiego w tym samym dniu, w którym w Białymstoku odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu.

Kandydatka PiS na premiera uznała takie zarzuty za "kuriozalne". Jak zapewniła, od dawna miała zaplanowaną trasę swojej kampanii i nie kieruje się tym, gdzie jest rząd. Szydło zarzuciła też, że "rząd jest zamieniony w sztab wyborczy PO i nie zajmuje się tym, czym powinien".

- Dzisiaj to my jesteśmy liderami sondaży, a to oznacza, że chyba nasza kampania jest skuteczna. Natomiast wypowiedzi PO, rządzącej partii, traktuję tylko i wyłącznie jako chęć zwrócenia na siebie uwagi - stwierdziła.

REKLAMA

Wiceprezes PiS krytycznie oceniła ustanowienie we wtorek przed rząd "Krajowego programu kolejowego do 2023 roku", który zakłada wydanie w tym okresie 67,5 mld zł na inwestycje w infrastrukturę kolejową. Jak mówiła, jest "znamienne", że rządzący od ośmiu lat składają kolejne obietnice, zamiast przedstawić sprawozdania ze swoich rządów.

- Czy są wiarygodni? Sami Polacy muszą sobie odpowiedzieć na to pytanie - dodała.

Szydło uznała, że wtorkowa wypowiedź premier Kopacz po wyjazdowym posiedzeniu rządu, że "przyjmiemy do Polski uchodźców, nie imigrantów, tylu, na ilu nas stać" to dobry kierunek. Zastrzegła jednak, że w tej sprawie ze strony rządu do tej pory panował "ogromny chaos w przekazie".

- Jutro jest debata w Sejmie i oczekuję, że premier Kopacz przedstawi konkretne rozwiązania i przede wszystkim powie wreszcie jakie jest stanowisko polskiego rządu w tej sprawie - powiedziała.

REKLAMA

Szydło była też proszona o odniesienie się do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który powiedział w Wielkiej Brytanii, że obecnie nie zachęcałby Polaków do powrotu do kraju, gdyż sytuacja gospodarcza nie jest jeszcze sprzyjająca. Część komentatorów i polityków oceniła potem, że takie wypowiedzi mogą osłabiać pozycję Polski za granicą.

Szydło odpowiedziała, że gdyby zapytać mieszkańców Łomży, to okazałoby się, że "to, co jest pokazywane w statystykach, nie przekłada się bezpośrednio na kieszenie Polaków". Jej zdaniem "z rozwoju Polski korzysta w tej chwili bardzo niewielka grupa", a trzeba zrobić wszystko, żeby korzystali z tego wszyscy Polacy. - Problem bezrobocia i braku perspektyw to są fakty, które dotykają niestety codziennie miliony Polaków w Polsce - mówiła.

Oceniła też, że te problemy widać dobrze z perspektywy takich miejscowości jak Łomża. Przekonywała, że ludzie, którzy tu zostali albo są bez pracy, albo mają niskie wynagrodzenia, dlatego większość wyjeżdża.

REKLAMA

Posłuchaj

Beata Szydło o propozycjach dla Łomży (IAR) 0:43
+
Dodaj do playlisty

 

- Nie uciekniemy przed tym problemem i nie trzeba się bać o tym mówić, bo jeżeli politycy nie dostrzegają tego problemu, to go nigdy nie rozwiążą - podkreśliła.

Szydło zarzuciła politykom Platformy, że nie dostrzegają problemów Polaków. Według niej, gdyby było inaczej, to nie odważyliby się mówić o tym, że każdy w Polsce ma dzisiaj możliwość myślenia o swojej spokojnej przyszłości.

- Ja zrobię wszystko, żeby wszyscy Polacy, którzy musieli wyjechać z Polski, bo nie znaleźli tutaj dla siebie pracy, żeby wrócili i żeby tutaj mieli szansę na rozwój - przekonywała.

REKLAMA

Podczas spotkania z mieszkańcami Łomży Szydło przypomniała dwa elementy programu PiS, które przedstawiła na sobotniej konwencji programowej tej partii: Narodowy Program Zatrudnienia, który ma przynieść 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych ludzi do 35. roku życia oraz wprowadzenie minimalnej, godzinowej stawki wynagrodzenia - 12 zł brutto.

Jak oceniła, właśnie te programy stworzą szansę dla miast powiatowych, w których największym problemem jest brak pracy. "Takie miejscowości jak Łomża zasługują, żeby się o nie wreszcie upomnieć - oceniła.

Kandydatka PiS na premiera 15 września ma odwiedzić też Augustów i Białystok.

PAP/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej