Specjalne posiedzenie Sejmu w sprawie uchodźców. "Cała Europa obserwuje co się dzieje w polskim parlamencie"

- W sprawie uchodźców rząd musi być odpowiedzialny, wiarygodny i przygotowany do podjęcia odpowiednich decyzji - oświadczyła premier Ewa Kopacz. Na jednodniowym posiedzeniu Sejmu rząd przedstawił informację na temat kryzysu migracyjnego w Europie i jego reperkusjach dla Polski.

2015-09-16, 23:59

Specjalne posiedzenie Sejmu w sprawie uchodźców. "Cała Europa obserwuje co się dzieje w polskim parlamencie"
Premier Ewa Kopacz przedstawia w Sejmie informację w sprawie uchodźców. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

Premier Ewa Kopacz zaapelowała o solidarność wobec uchodźców/IAR
+
Dodaj do playlisty

Na początku swojego wystąpienia premier zaapelowała o merytoryczną i poważną dyskusję. - Zapomnijmy przez chwilę o tym, że jest kampania wyborcza - mówiła do posłów szefowa rządu.

- Dzisiejszy dzień będzie wyjątkowy, dziś cała Europa obserwuje co się dzieje w polskim parlamencie. Dziś, gdy mówimy o największym kryzysie humanitarnym w Europie i być może od momentu powstania UE, ta debata wymaga przede wszystkim powagi i merytoryki - podkreśliła Kopacz.

Przypomniała, że zapraszała liderów partii parlamentarnych na spotkanie ws. uchodźców, jednak spotkała się z odmową. - To smutne, że nie potrafimy o tych ważnych sprawach, ważnych dla tysięcy ludzi rozmawiać bez emocji i polityki - oświadczyła.

"Zaobserwowaliście terrorystów na każdym roku ulicy?"

Premier przekonywała posłów, że "odwrócenie się plecami do tych, którzy potrzebują pomocy w rodzinie europejskiej powoduje, że moralnie i mentalnie się z tej wspólnoty wypisujemy".

REKLAMA

Kopacz podkreśliła, że obecność w UE zobowiązuje. - Dzisiaj nie jesteśmy w Niemczech, gdzie jest 800 tysięcy uchodźców, we Włoszech, Grecji, na Węgrzech, gdzie przebywają setki tysięcy emigrantów - dodała.

Kopacz mówiła, że Polska niedawno przyjęła 200 chrześcijan z Syrii. - Dzisiaj mamy ich tylko 120. 80 już wyjechało - zauważyła.

Premier przypomniała, że w latach 90. XX w. Polska, kraj wtedy dużo uboższy niż obecnie, przyjęła 86 tys. Czeczenów. - Zaobserwowaliście terrorystów na każdym roku ulicy? Nagły spadek zatrudnienia? Czy odnotowaliście sytuacje, które zagrażałyby bezpieczeństwu Polaków? - pytała posłów.

- Dzisiaj pytam wszystkich, którzy są wybrańcami Polaków w Sejmie: Czy dzisiaj stać nas na gest solidarności w stosunku do tych, którzy rzeczywiście uciekają ze swojego kraju? Czy 40-milionowy naród stać dzisiaj na gest solidarności w stosunku do tych, którzy tej pomocy potrzebują - zwróciła się szefowa rządu do posłów.

REKLAMA

"W sprawie uchodźców rząd musi być odpowiedzialny, wiarygodny i przygotowany"

- Na jednej szali ważymy wiarygodność Polski w UE, a na drugiej realne lęki Polaków. Rząd w tej sytuacji musi być odpowiedzialny, musi być wiarygodny i przygotowany do decyzji, które podejmie - powiedziała szefowa rządu.

Trzeba łączyć - jak podkreśliła premier - odpowiedzialność i zdrowy rozsądek, a także trzeba pamiętać o solidarności, "z którą spotykał się naród polski, kiedy potrzebował, od swoich partnerów w UE".

- Dzisiaj nie musimy stawiać murów i zasieków na naszych granicach. Dziś nasze granice są bezpieczne. Możemy powiedzieć, że jesteśmy gotowi do tego, by realizować bardzo przemyślany, kompleksowy plan, który przedstawiamy na forum ministrów spraw wewnętrznych. Jesteśmy gotowi, aby o tym planie mówić na posiedzeniu Rady Europejskiej - zaznaczyła premier.

Kopacz zwróciła też uwagę, że w Polsce jest "najniższy odsetek społeczności imigracyjnej", który wynosi 0,3 proc.

Sejm/x-news

Polska otrzyma 10 tys. euro na osobę

Szefowa MSW Terasa Piotrowska poinformowała posłów, że "Polska otrzyma z Europejskiego Funduszu Azylu, Migracji i Integracji kwotę 10 tysięcy euro na każdą osobę przesiedloną oraz 6 tysięcy euro na każdego relokowanego wnioskodawcę.

Jak dodała, "konieczność uruchomienia dodatkowych ośrodków dla uchodźców wystąpiłaby w przypadku przyjęcia jednorazowego grupy większej niż dwa tysiące osób".

REKLAMA

- Będziemy jednak dążyć do przyjmowania cudzoziemców etapami, w grupach najwyżej kilkusetosobowych, mając na celu sprawne przeprowadzenie tego zadania pod względem logistycznym oraz wykorzystania w jak największym stopniu istniejącej infrastruktury i rezerw, którymi dysponujemy - powiedziała Piotrowska.

Posłuchaj

Posłuchaj

Sytuacja na granicach Polski jest stabilna - zapewniała minister spraw wewnętrznych, Teresa Piotrowska/IAR 0:15
+
Dodaj do playlisty

Nie ma gwałtownego wzrostu liczby nielegalnych przekroczeń polskiej granicy

Minister Piotrowska przyznała, że zdarzają się przypadki grupowych przerzutów migrantów. Sytuacja na granicach Polski jest jednak stabilna, a ujawniane są pojedyncze przypadki prób grupowych przerzutów migrantów do Polski - powiedziała.

Przytoczyła w tym kontekście zatrzymanie 11 sierpnia w Szklarskiej Porębie 31 migrantów z Syrii, Afganistanu i Jemenu oraz zatrzymanie 5 września w Chyżnem dziewięciu migrantów z Syrii i Afganistanu.

Piotrowska stwierdziła, że we wszystkich oddziałach Straży Granicznej zacieśniono współpracę m.in. z Policją, Żandarmerią Wojskową, Służbą Celną, ABW. Dodała, że wzmożono też współdziałanie ze służbami granicznymi państw sąsiednich.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

uchodźcy 1200.jpg
Imigranci w Europie - Serwis Specjalny



"Rząd nie może podjąć decyzji bez zgody społeczeństwa"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że wypowiedzi przedstawicieli rządu, których - jak zaznaczył - uważnie słuchał "są cokolwiek sprzeczne".

- Z jednej strony deklaracje pani premier (...) z filozofii politycznej, a z drugiej strony różnego rodzaju zapowiedzi budowy twierdzy Europa i twierdzy Polska. Nie wiem, jak to ze sobą pogodzić. Dobrze, żeby sam obóz rządzący wiedział, o co w gruncie rzeczy chodzi - mówił Kaczyński.

- Ważne jest pytanie: czy rząd ma prawo pod obcym, zewnętrznym naciskiem, bez wyrażonej zgody narodu, podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, naszą codzienność, nasze życie publiczne, przestrzeń publiczną, na naszą realną sferę wolności, wreszcie na nasze bezpieczeństwo - powiedział prezes PiS.

Jak oświadczył, PiS uważa, że rząd nie ma prawa do podejmowania takich decyzji. - Co więcej uważa, że podejmowanie tego rodzaju decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa, a takiej zgody nie ma, jest łamaniem konstytucji, łamaniem zasady suwerenności narodu, a także praw obywatelskich. Dlatego nie ma tutaj naszej zgody - kontynuował prezes PiS.

Sejm/x-news

"Czy chcecie żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju?"

Według Kaczyńskiego, nie chodzi o przyjęcie tej czy innej liczby cudzoziemców, tylko o to, że - według niego - istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony pewien proces. Skrótowo - mówił Kaczyński - można go opisać tak, że najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększy, następnie nie będą oni przestrzegać, bo nie chcą naszego prawa i naszych obyczajów, i - równolegle - będą narzucać, w agresywny sposób, w przestrzeni publicznej swoją wrażliwość i swoje wymogi w różnych dziedzinach życia.

Podawał przykłady z państw, w których znajdują się liczne środowiska imigrantów. Mówił np. że w Szwecji są już obawy przed wywieszaniem flag narodowych na budynkach szkół.

- Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się także w Polsce, żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju? Polacy tego nie chcą i nie chce tego PiS - powiedział Kaczyński.

Posłuchaj

Posłuchaj

Jarosław Kaczyński uważa, że imigrantów przyciągają do Europy wysokie świadczenia socjalne/IAR 0:12
+
Dodaj do playlisty

 
Minister spraw zagranicznych krycznie o działaniach UE w kwestii uchodźców

Grzegorz Schetyna zwrócił uwagę, że w trakcie narastania kryzysu wielokrotnie łamane były wspólnotowe przepisy imigracyjne. W związku z tym unijni politycy muszą wyciągnąć z tego poważne wnioski na przyszłość.

Schetyna powiedział, że państwa Unii w odpowiedzi na kryzys popełniły mnóstwo błędów. Złamano wiele ustaleń regulujących los imigrantów i zasady azylowe w Unii Europejskiej, między innymi zasadę, że uchodźcy ubiegają się o azyl w pierwszym kraju Wspólnoty, do którego się dostali. Z drugiej strony, w obliczu dramatycznych obrazów i narastających liczb, padło ostatnio zbyt dużo obietnic i deklaracji bez pokrycia, a w ich rezultacie powstały "niepotrzebne emocje i podziały".

- To jest lekcja dla nas wszystkich, że można obiecywać tylko to, z czego się można wywiązać - zaznaczył Grzegorz Schetyna. Zachęcał też posłów, by w kwestii uchodźców potrafili się wznieść ponad partyjne podziały, bo nowy rząd po październikowych wyborach i tak będzie musiał zmierzyć się z tym tematem.

Rafał Grupiński, który przedstawił stanowisko klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, zaapelował do posłów, by w kwestii uchodźców mówili jednym głosem. - Spotykamy się z tak dużą ilością obaw, niechęci i ksenofobicznych wypowiedzi, że powinniśmy jako klasa polityczna powiedzieć w tej sprawie: nie ma naszej zgody na tego rodzaju język w debacie na temat uchodźców - zaznaczył szef klubu Platformy.

Tadeusz Iwiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie miał wątpliwości, że Polska powinna pomagać uchodźcom, także przyjmując ich na swoje terytorium. Jak mówił, podejście Zjednoczonej Lewicy w tej sprawie jest jednoznaczne i zostało zapisane w programie wyborczym - imigrantów trzeba wspierać, zapewniając im godne warunki życia w naszym kraju, dbając o ich społeczną integrację, ale też o ochronę bezpieczeństwa publicznego.

Przyjąć, nakarmić i przekazać. Tak Polska powinna postąpić wobec uchodźców - przekonywał poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, Stanisław Żelichowski. Jak powiedział, "powinniśmy w tych miejscach, gdzie możemy, zapewnić godziwe warunki, przyjąć, nakarmić uchodźców, przetrzymać i przekazać do tych krajów, gdzie zapewnimy im wcześniej spokój".

Żenujący przejaw kampanii politycznej. Tak poseł Zjednoczonej Prawicy Jarosław Gowin ocenił wystąpienie Ewy Kopacz Jak powiedział, było ono "żenującym przejawem uprawiania kampanii wyborczej, w sprawie, która akurat powinna łączyć wszystkich Polaków". Polityk Zjednoczonej Prawicy sprzeciwiał się stałemu mechanizmowi przyjmowania uchodźców. Przekonywał też, że należy brać pod uwagę aspekt kulturowy i przyjmować osoby szanujące równość płci, wolność słowa i wolność religijną.

REKLAMA

STORYFUL/x-news

Sprawie uchodźców i sytuacji na polskich granicach poświęcone było wtorkowe posiedzenie rządu. Premier zapewniała, że Polska przyjmie uchodźców, nie imigrantów - "tylu na ilu nas stać, ani jednego więcej, ani jednego mniej". Szefowa MSW Teresa Piotrowska poinformowała z kolei, że sytuacja na granicach jest stabilna i nie zauważono istotnych zmian w zagrożeniach migracyjnych.

W poniedziałek większość krajów UE na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw unijnych poparła plany dyslokacji uchodźców, jednak jednomyślności w tej sprawie wciąż nie ma. Wśród przeciwników planu, poza Polską, były też inne kraje Grupy Wyszehradzkiej.

Na 22 września prezydencja luksemburska zwołała specjalne posiedzenie ministrów spraw wewnętrznych 28 krajów UE. We wtorek kanclerz Niemiec Angela Merkel i kanclerz Austrii Werner Faymann wspólnie zaapelowali o zwołanie w przyszłym tygodniu specjalnego spotkania szefów państw i rządów w sprawie kryzysu migracyjnego.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że decyzję, czy ewentualnie zwoła nadzwyczajny szczyt, o jaki proszą Austria i Niemcy, ogłosi w czwartek.

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej