MSZ Syrii: poprosimy o rosyjskich żołnierzy. Jest odpowiedź Kremla
Syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mualim zapowiedział, że jego kraj poprosi rosyjskich żołnierzy o walkę razem z siłami syryjskimi, jeśli zajdzie potrzeba. Jednocześnie zaprzeczył, by obecnie w Syrii znajdowały się rosyjskie oddziały. Syryjska armia od Rosjan, jak podała agencja Reutera, otrzymała już za to nowe wyposażenie.
2015-09-18, 11:35
- Obecnie nie ma takich wspólnych działań bojowych z rosyjskimi żołnierzami, lecz jeśli poczujemy taką konieczność, przemyślimy ją i poprosimy - powiedział minister Mualim w telewizji państwowej. Przyznał, że chociaż syryjska armia jest dotychczas w stanie walczyć samodzielnie, potrzebuje nowoczesnej broni w celu odparcia grup, które chcą obalić rząd prezydenta Baszara el-Asada.
Zaznaczył, że rosyjska pomoc wojskowa ograniczała się dotychczas do dostaw broni i szkolenia w obchodzeniu się z nią. Podkreślił, że stosunki jego kraju z Rosją są strategiczne.
Do syryjskiej deklaracji odniosła się już Rosja, która poinformowała, że rozpatrzy prośbę o wysłaniu wojsk, jeśli taka prośba zostanie wystosowana. - Gdy pojawi się takie zapytanie, to w ramach dialogu między naszymi państwami, będzie ono rozpatrywane. Na razie trudno mówić o tym hipotetycznie - oświadczył sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow.
REKLAMA
Agencja Reutera poinformowała, że syryjskie wojsko zaczęło w ostatnim czasie korzystać z nowej broni dostarczonej przez Rosję. Amerykanie twierdzą z kolei, że na jednym z syryjskich lotnisk zidentyfikowano kilka rosyjskich wojskowych śmigłowców. "New York Times" napisał, że amerykańscy specjaliści wojskowi, analizując zdjęcia satelitarne i inne informacje, ustalili, iż Rosja ma kilka czołgów T-90, 15 granatników, 35 transporterów opancerzonych, a także 200 żołnierzy i przenośną infrastrukturę mieszkalną dla 1 500 pracowników na lotnisku w Latakii, bastionie syryjskiego reżimu. Zdaniem Pentagonu rosyjska broń i sprzęt wojskowy mogą sugerować, że Moskwa planuje przekształcenie lotniska w Latakii w większą bazę wojskową dla sił reżimu prezydenta Baszara el-Asada.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział 17 września, że odejście prezydenta Asada, jak domaga się tego wielu przywódców na Zachodzie, to "utopia". Według władz rosyjskich pomoc okazywana przez Moskwę Damaszkowi ma służyć walce z terroryzmem, zachowaniu syryjskiej państwowości i zapobieżeniu "totalnej katastrofie" w regionie - pisze Reuters.
MSZ Rosji: Od dawna dostarczamy Syrii broń i sprzęt wojskowy
REKLAMA
źródła: CNN Newsource/x-news
Wojna domowa w Syrii, tocząca się między siłami lojalnymi wobec prezydenta Baszara el-Asada a ugrupowaniami opozycyjnymi, w tym radykałami islamskimi, trwa od ponad czterech lat. Zginęło w niej ok. 240 tys. ludzi; miliony straciły dach nad głową bądź zostały zmuszone do ucieczki. Z 24 mln mieszkańców Syrii około 9 mln musiało się już przesiedlić wewnątrz kraju, około 4 mln według szacunków ONZ uciekło za granicę.
W następstwie ostatnich nalotów syryjskich sił powietrznych w okolicy Allepo zginęło ok. 60 osób, w tym 15 dzieci. - Doszło do co najmniej dwóch nalotów, w których uczestniczyły samoloty bojowe i śmigłowce z bombami beczkowymi; z powietrza zaatakowano targi w mieście - przekazał agencji Reuters rzecznik ratowników z Aleppo Chalid Chatib. Do bombardowania doszło po ostrzelaniu przez rebeliantów we wtorek trzech rejonów Aleppo kontrolowanych przez siły rządowe - poinformowało Obserwatorium Praw Człowieka. W ostrzale zginęło co najmniej 38 osób, w tym 18 dzieci.
REKLAMA
Biuro Czerwonego Półksiężyca w Damaszku oświadczyło, że jest w stanie udzielić pomocy zaledwie 40 proc. poszkodowanych wskutek walk w stolicy i okręgu stołecznym, gdzie przebywa ponad 100 tys. rodzin, które szukają schronienia przed wojną. Cena, jaką ta organizacja zapłaciła za niesienie pomocy potrzebującym, to śmierć 50 jej członków. Zginęli od kul walczących stron i odłamków bomb, mimo że pełnią swą służbę w kamizelkach kuloodpornych z napisem Syryjski Czerwony Półksiężyc.
W stolicy Syrii, kontrolowanej przez siły lojalne wobec rządu prezydenta Baszara el-Asada, przebywa 900 tys. ludzi.
W związku z masowym napływem do stolicy uchodźców z innych części kraju objętych walkami jedną z form pomocy Czerwonego Półksiężyca jest rozdawnictwo chleba: otrzymuje go codziennie 25 tys. rodzin.
PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA