Kwatera Hitlera "Wilczy Szaniec" okradziona. Zginęła pamiątkowa tablica
Z "Wilczego Szańca" - byłej wojennej kwatery Hitlera w Gierłoży (woj. warmińsko-mazurskie) nieznani sprawcy ukradli tablicę poświęconą tym, którzy walczyli z narodowym socjalizmem. W czasie incydentu na terenie kwatery przebywali goście z Polski i Niemiec.
2015-09-25, 11:00
Brak tablicy na głazie w 20 września rano zauważył jeden z przewodników, a ochrona obiektu poinformowała policję. Służby dopiero teraz oficjalnie poinformowały o kradzieży, ale od razu wszczęto dochodzenie. Jak powiedziała rzeczniczka prasowa warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic, dotyczy ono znieważenia pomnika (art. 261 kk). Przestępstwo to jest zagrożone karą grzywny lub ograniczenia wolności.
W nocy poprzedzającej zniknięcie tablicy w hotelu znajdującym się na terenie kwatery gościła grupa młodych mężczyzn z Niemiec, a grupa młodzieży z Polski miała tzw. nocne zwiedzanie (z latarkami, w towarzystwie przewodnika).
- Przesłuchani w tej sprawie świadkowie wskazują, że w wyjaśnieniu sprawy mogą pomóc obywatele Niemiec, którzy mieli wówczas przebywać w "Wilczym Szańcu", dlatego policjanci biorą także pod uwagę zwrócenie się do tamtejszej policji - powiedziała rzeczniczka prasowa warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic i dodała, że obecnie policjanci weryfikują zebrane w tej sprawie informacje.
- Dotychczas zebrany w tej sprawie materiał dowodowy nie wskazuje bezpośrednio na sprawcę przestępstwa - dodała rzecznik policji.
REKLAMA
Tablica "Dla upamiętnienia ruchu oporu przeciwko narodowemu socjalizmowi" (napis wykonany był w językach polskim i niemieckim) stała w byłej wojennej kwaterze Hitlera w Gierłoży od 20 lipca 2004 r. Uroczyście odsłonięto ją w 60. rocznicę nieudanego zamachu na Hitlera, którego dokonał generał Claus Stauffenberg. W uroczystościach przed 11 laty brał udział m.in. syn Stauffenberga, który był wówczas oficerem Bundeswehry i w związku z tym ubrany był w galowy mundur tej formacji.
Wykonana z metalu tablica o wymiarach 60 na 60 cm była przykręcona wkrętami do głazu, który stał w pobliżu bunkra, gdzie Stauffenberg próbował uśmiercić Hitlera. Miejsce to znajduje się w głębi "Wilczego Szańca", w pewnym oddaleniu od głównej trasy. Głaz z tablicą nie był ani monitorowany kamerami, ani oświetlony.
Przewodnicy po "Wilczym Szańcu" przyznają, że tablica, którą ukradziono wzbudzała kontrowersje. Zwiedzający wskazywali m.in., że opozycja w III Rzeszy zrodziła się zbyt późno, że działała nieskutecznie, że jej działacze nie powinni być w Polsce upamiętniani. "- Ucinaliśmy te rozmowy uznając, że każdy ma prawo do własnej oceny - wyjaśnia jedna z osób regularnie oprowadzających grupy turystów po "Wilczym Szańcu".
Kradzież tablicy w Gierłoży jest pierwszym od lat tego rodzaju incydentem w woj. warmińsko-mazurskim. Zdarzeniem jest oburzony konsul honorowy Niemiec w Olsztynie Wojciech Wrzecionkowski. - Ktokolwiek to zrobił, czy to Niemiec, czy Polak, to zrobił rzecz karygodną. Wiadomo, że narodowy socjalizm był jednym z najgorszych ustrojów na świecie, że doprowadził do ludobójstwa i zapominanie o tym jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe - powiedział Wrzecionkowski.
REKLAMA
W "Wilczym Szańcu" oprócz skradzionej tablicy znajduje się także tablica (w kształcie otwartej książki) poświęcona wyłącznie Stauffenbergowi. Jeszcze kilka lat temu co raz ktoś stawiał pod nią zapalone znicze i kwiaty, od kilku lat nie ma po takich zachowaniach śladu.
Pracownicy i przewodnicy po "Wilczym Szańcu" mają oficjalny zakaz kontaktów z mediami. Z dzierżawcą b. kwatery Hitlera nie udało się skontaktować. Ponieważ zalega on z czynszem za teren kwatery jego właściciel, Nadleśnictwo Srokowo, sądownie walczy o odzyskanie "Wilczego Szańca".
"Wilczy Szaniec" (Wolfsschanze), położony w lasach w okolicach Kętrzyna, był w latach 1941-1944 kwaterą główną Adolfa Hitlera. Był to zamaskowany w lesie kompleks ok. 200 budynków: schronów i baraków. W jego skład wchodziły również dwa lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, ciepłownie, centrale dalekopisowe.
Kwatera miała powierzchnię 250 ha i pierwotnie była otoczona zasiekami, a następnie także polem minowym. Co kilkaset metrów ustawione były kilkunastometrowej wysokości drewniane wieże obserwacyjne, a także stanowiska ciężkich karabinów maszynowych. To tu zapadło wiele ważnych dla losów II wojny światowej decyzji.
REKLAMA
Dziś Gierłoż to jedna z największych atrakcji turystycznych Mazur, odwiedza ją rocznie od 180 tys. do 200 tys. turystów z Polski i zagranicy.
PAP/fc
REKLAMA