Ewa Kopacz zdziwiona deklaracją szefa NIK o powrocie do pracy
- Wydaje mi się, że łatwiej mu będzie wypełniać solidnie swoje obowiązki, gdy udowodni, że jest w tej sprawie bez skazy - powiedziała premier Ewa Kopacz, odnosząc się do zapowiedzi prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego o powrocie do normalnej pracy w NIK.
2015-09-26, 16:56
Posłuchaj
- Wolałabym, żeby jednak pan prezes Kwiatkowski bardzo ostrożnie podchodził do takich deklaracji, ale to jest jego decyzja. Wydaje mi się, że łatwiej mu będzie wypełniać solidnie swoje obowiązki, udowadniając, że jest w tej sprawie bez skazy - oceniła premier podczas sobotniego briefingu, w odpowiedzi na pytanie o zapowiedź Kwiatkowskiego, któremu prokuratura postawić chce zarzuty wpływania na przebieg konkursów na stanowiska w Najwyższej Izbie Kontroli.
Kopacz dodała, że należało by spytać Kwiatkowskiego, czym się kierował, twierdząc, że powróci w tej chwili. - Wiem, że cała sprawa jest w tej chwili rozpatrywana - mówiła.
Kwiatkowski ogłosił w piątek, że wraca do normalnej pracy w NIK. Wyłączył się z prac Izby oraz zrzekł się immunitetu pod koniec sierpnia. Prokurator generalny Andrzej Seremet skierował wówczas do Sejmu wnioski katowickiej prokuratury o uchylenie immunitetów Kwiatkowskiego (ma go jako szef NIK) oraz Jana Burego (PSL) (jako posła). Prokuratura chce przedstawić Buremu i Kwiatkowskiemu zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień - co jest zagrożone karą do 3 lat więzienia.
W czwartek sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich miała zająć się wnioskami prokuratury o uchylenie immunitetów Burego i Kwiatkowskiego. Oceniła jednak, że nie jest "właściwa", by zająć się sprawą immunitetu prezesa NIK.
REKLAMA
IAR/PAP, to
REKLAMA