Białoruś: trwają wybory prezydenckie, ale władze już uznały ich ważność

Wybory prezydenckie na Białorusi będą ważne. Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że zagłosowało już ponad 51 proc. wyborców. Ten wynik uwzględnia 36 proc. obywateli, którzy głosowali przedterminowo. W wyborach startuje czworo kandydatów, w tym ubiegający się o piątą kadencję Alaksandr Łukaszenka oraz przedstawicielka opozycyjnej kampanii "Mów Prawdę!” Tacciana Karatkiewicz.

2015-10-11, 14:18

Białoruś: trwają wybory prezydenckie, ale władze już uznały ich ważność

Posłuchaj

Na Białorusi trwają piąte w historii wybory prezydenckie. Relacja Włodzimierza Paca/IAR
+
Dodaj do playlisty

Zdecydowanym faworytem jest Łukaszenka, na którego według wrześniowego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI chce głosować 45,7 proc. ankietowanych. Na drugą w kolejności Karatkiewicz wskazało 17,9 proc. ankietowanych.

Pozostali kandydaci - szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz oraz naczelny ataman Białoruskiego Kozactwa i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz - uzyskali odpowiednio 11,4 proc. oraz 3,6 proc. wskazań.

Choć Karatkiewicz jest jedyną kandydatką opozycji w tych wyborach, nie poparli jej najbardziej znani liderzy białoruskiej opozycji, tacy jak szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka czy były więzień polityczny Mikoła Statkiewicz, apelujący o bojkot wyborów. Ich zdaniem udział w nich legitymizuje reżim Łukaszenki.

Głosowanie trwać będzie w godzinach 8-20 czasu lokalnego (godz. 7-19 czasu polskiego). Wyniki exit-polls mają zostać podane wkrótce po zamknięciu lokali wyborczych. Przeprowadzają je trzy ośrodki: dwa białoruskie oraz instytut Eurazjatycki Barometr.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

białoruś663.jpg
Białoruskie wybory. Państwowe media promują jednego kandydata

Już od wtorku trwało głosowanie przedterminowe, przedstawiane przez Centralną Komisję Wyborczą jako zgodny ze światową praktyką sposób zapewnienia wysokiej frekwencji w sytuacji, gdy prawo nie przewiduje głosowania poza miejscem zamieszkania.

Niezależni obserwatorzy i obrońcy praw człowieka wskazywali na nieprawidłowości w trakcie głosowania, takie jak niezgodność wydanych kart do głosowania z liczbą podpisów wyborców potwierdzających ich otrzymanie.

Według danych CKW w głosowaniu przedterminowym frekwencja wyniosła rekordowe 36,05 proc.

REKLAMA

RUPTLY/x-news

Wyborom przygląda się ponad 900 obserwatorów zagranicznych. Według danych CKW dwie główne grupy to: misja Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE, z jej ramienia misje wysyła Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka - ODIHR). Wśród obserwatorów są też deputowani parlamentów oraz dyplomaci.

Głosowanie obserwują także osoby skierowane do tego celu przez ugrupowania opozycyjne. Kampania "Prawo Wyboru”, w skład której wchodzą m.in. Białoruska Partia Socjaldemokratyczna (Hramada), ruch "O Wolność" i "Mów Prawdę!”, przygotowała około 1500 obserwatorów. Rozpoczęli oni monitoring już we wtorek, w pierwszy dzień głosowania przedterminowego.

REKLAMA

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej