Zamieszki w Kosowie. Policja użyła gazu łzawiącego
Policja użyła gazu łzawiącego, by rozpędzić tłum protestujących, którzy kamieniami zaatakowali komisariat w Prisztinie. W środku przebywał jeden z liderów miejscowej opozycji, który został wezwany na przesłuchanie.
2015-10-13, 10:31
Przed budynkiem zgromadziło się około 200 osób. Protestowali przeciwko działaniom policji wobec posła Albina Kurtiego, który w ubiegłym tygodniu rozpuścił w parlamencie gaz łzawiący. Był to gest sprzeciwu wobec porozumienia, które kosowskie władze zawarły w sierpniu z Serbią.
W stronę budynku poleciały kamienie, które wybiły kilka szyb. Użycie przez funkcjonariuszy gazu tylko na chwilę odsunęło protestujących od komisariatu, później dochodziło do kolejnych starć z policją.
Według doniesień medialnych, po zamieszkach zatrzymano do tej pory trzy osoby, 10 zostało rannych, w tym 7 policjantów.
Podpisane w sierpniu porozumienie przewiduje między innymi, że kosowskie władze przyznają mniejszości serbskiej szersze prawa wyborcze. Nie zgadza się na to opozycja, twierdząc, że doprowadzi to do jeszcze większych podziałów etnicznych w Kosowie. Przedstawiciele Unii Europejskiej, który pośredniczyli w dwustronnych rozmowach, przyjęli podpisanie umowy z zadowoleniem.
RUPTLY/x-news
REKLAMA
Kosowo, zamieszkane w zdecydowanej większości przez Albańczyków, w 2008 roku jednostronnie ogłosiło niepodległość, dokonując secesji od Serbii. Władze w Belgradzie nie uznały tej deklaracji i nadal traktują je jako autonomiczną prowincję państwa.
Według wielu doniesień medialnych, Kosowo stało się siedzibą międzynarodowych gangów, zajmujących się między innymi przemytem i handlem ludźmi.
Stamtąd też pochodzi wielu dżihadystów walczących w szeregach Państwa Islamskiego. Kosowo jest 80 procentach zamieszkane przez muzułmanów.
pp/IAR/PAP
REKLAMA
REKLAMA