Palestyński Hamas nawołuje do "Dnia Gniewu" przeciwko Izraelowi

2015-10-16, 12:09

Palestyński Hamas nawołuje do "Dnia Gniewu" przeciwko Izraelowi
Izrael wprowadził dodatkowe środki bezpieczeństwa po ostatniej fali zamachów. Foto: PAP/EPA/ATEF SAFADI

Palestyńczycy podpalili święte dla Żydów miejsce w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izraelska armia ostro potępiła ten incydent.

Posłuchaj

Dodatkowe środki bezpieczeństwa po zamieszkach. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak podała izraelska armia, w nocy z czwartku na piątek grupa około stu osób obrzuciła koktajlami Mołotowa i podpaliła grób biblijnego patriarchy Józefa w palestyńskim mieście Nablus. Napastnicy zostali odparci przez palestyńskie siły bezpieczeństwa. Pożar został ugaszony w piątek rano.

Izraelska armia ostro potępiła ten incydent i wszelkie ataki na święte miejsca judaizmu. "Znajdziemy i aresztujemy tych, którzy podpalili to święte miejsce" - napisano w komunikacie.

Palestyński przywódca Mahmud Abbas nazwał podpalenie "czynem nieodpowiedzialnym". Zdecydował o natychmiastowym utworzeniu komisji śledczej, a także naprawieniu wszystkich szkód spowodowanych tym "godnym ubolewania czynem".

W piątek radykalna grupa palestyńska Hamas zaapelowała do Palestyńczyków, by zwrócili się przeciwko Izraelowi. Przedstawiciele Hamasu zachęcają do zorganizowania "Dnia Gniewu".

Od początku października w wyniku rosnącej w regionie fali przemocy zabito łącznie ośmiu Izraelczyków i 32 Palestyńczyków, co budzi obawy przed przekształceniem się obecnych i najpoważniejszych od lat zajść w nową intifadę.

Czynnikiem inicjującym najnowszy wzrost napięć była kolejna odsłona sporu o dostęp wyznawców islamu i judaizmu do obiektów sakralnych na Wzgórzu Świątynnym. Kryje ono pozostałości obu żydowskich świątyń z czasów biblijnych, a dla muzułmanów jest miejscem, z którego Mahomet odbył podróż do nieba.


x-news.pl, CNN

"NYT": spirala przemocy w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu

Jak czytamy w "New York Times", choć Izrael ma prawo do samoobrony i ochrony swoich obywateli, to wyjście z kręgu przemocy będzie wymagało utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego istniejącego obok Izraela, uznawanego przez wszystkich Palestyńczyków.

Autorzy komentarza podkreślili, że liczba dotychczasowych ofiar serii palestyńskich ataków na Izraelczyków nie przypomina skalą intifad, które wybuchły w latach 1987 i 2000.

"Ale ataki pokazują, że nowe pokolenie Palestyńczyków jest gotowe do samobójczych aktów przemocy, a młodzi nie potrzebują żadnej organizacji, która by ich mobilizowała" - ocenili dziennikarze, zwracając uwagę na rolę mediów społecznościowych motywujących napastników do sięgnięcia po przemoc.

W materiale przypomniano, że pierwsze palestyńskie powstanie z 1987 roku doprowadziło "Izraelczyków i Palestyńczyków do najbardziej być może obiecującej próby osiągnięcia porozumienia pokojowego, czyli porozumień z Oslo z 1993 roku".

Komentatorzy zwrócili uwagę na rolę ówczesnych przywódców - Jasera Arafata i Icchaka Rabina. Wskazali, że obecny palestyński lider Mahmud Abbas jest niepopularny i utracił kontrolę nad Strefą Gazy na rzecz radykalnego Hamasu, a izraelski premier Benjamin Netanjahu "demonstrował niewielkie zainteresowanie rozwiązaniem dwupaństwowym i okazał skłonność do budowy kolejnych izraelskich osiedli na ziemiach okupowanych".

"Koszty przemocy są znane obu stronom. Tak samo jak wzór na osiągnięcie pokoju" - czytamy w podsumowaniu artykułu. "Powinno być jasne, że porozumienie pokojowe jest jedyną szansą dla Izraelczyków i Palestyńczyków, by przerwać spiralę ataków nożowników, strzałów, zamachów bombowych i strachu".

PAP, IAR, kk

Polecane

Wróć do strony głównej