Ambasador Rosji w Paryżu wezwany do MSZ Francji po incydencie z samolotem

Ambasador Rosji w Paryżu został wezwany we wtorek do MSZ Francji. To reakcja Paryża na rosyjskie oskarżenia. Moskwa zarzuciła Francji, że to jej samolot zbliżył się niebezpiecznie do maszyny z przewodniczącym rosyjskiej Dumy Siergiejem Naryszkinem na pokładzie.

2015-10-20, 16:41

Ambasador Rosji w Paryżu wezwany do MSZ Francji po incydencie z samolotem
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay (Domena publiczna)

Posłuchaj

Francja odrzuca oskarżenia Rosji związane z incydentem z udziałem samolotu przewodniczącego rosyjskiej Dumy. Relacja z Paryża Tomasza Siemieńskigo/IAR
+
Dodaj do playlisty

Do incydentu doszło w poniedziałek. Jeszcze tego samego dnia wieczorem wyjaśniło się, że w szwajcarskiej przestrzeni powietrznej do rosyjskiego samolotu z delegacją parlamentarzystów zbliżył się szwajcarski myśliwiec w ramach standardowej procedury.

Ambasador Rosji Aleksandr Orłow został poinformowany w MSZ Francji, że "żaden francuski samolot wojskowy nie był zamieszany w incydent w powietrzu z samolotem rosyjskim" - powiedział we wtorek rzecznik francuskiego resortu Romain Nardal. Strona francuska wyraziła także ubolewanie, że "w oparciu o niedokładne informacje" wezwano w poniedziałek do MSZ Rosji ambasadora Francji w Moskwie.

Powiązany Artykuł

kreml.jpg
Incydent z udziałem zachodniego myśliwca i rosyjskiego samolotu. Rosja przeprasza

Moskwa zarzucała stronie francuskiej doprowadzenie do "niebezpiecznego incydentu" we francuskiej przestrzeni powietrznej, twierdząc, że francuski myśliwiec zbliżył się w poniedziałek rano do samolotu, którym rosyjska delegacja z przewodniczącym Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, leciała do Genewy na obrady Unii Międzyparlamentarnej.

REKLAMA

Jednak później Szwajcaria potwierdziła, że to jej myśliwiec zbliżył się do rosyjskiego samolotu w szwajcarskiej przestrzeni powietrznej nad miastem Biel. 

- Szwajcarski samolot bojowy F/A-18 zbliżył się do rosyjskiego samolotu w szwajcarskiej przestrzeni powietrznej nad miastem Biel w ramach standardowej procedury policyjnej kontroli w powietrzu - wyjaśniał przedstawiciel szwajcarskiego resortu obrony Peter Minder.

- Była to standardowa procedura przyjęta w Szwajcarii. Nie ma w tym nic niezwykłego - powiedział Minder. Podkreślił, odpowiadając na pytania korespondenta TASS, że celem szwajcarskiego pilota była identyfikacja samolotu i że nie powstało żadne zagrożenie. Dodał, że jego resort nie zamierza publikować w tej sprawie żadnego komunikatu.

Ambasada Szwajcarii w Moskwie powiadomiła we wtorek, że przygotowuje notę z wyjaśnieniami w związku z incydentem w celu przekazania jej do MSZ Rosji. Ministerstwo poprosiło o takie wyjaśnienia szwajcarskiego ambasadora.

REKLAMA

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej