Wybory parlamentarne 2015. Ekspert: relacje Ukraina-Polska nie zmienią się
- Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce oraz zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości nie przyniosą zmian w stosunkach między Kijowem a Warszawą - ocenił ukraiński komentator polityczny Witalij Portnikow.
2015-10-26, 21:14
- Nie uważam, by relacje między Polską a Ukrainą zależały od wyborów parlamentarnych i zmiany władzy w Warszawie. Sądzę, że są to stosunki strategiczne, których rozwojem zainteresowana jest zarówno strona ukraińska, jak i polska – powiedział Witalij Portnikow.
- Ukraina chce mieć w Polsce silnego, przyjaznego sąsiada i adwokata naszych europejskich dążeń, a i Polska chce, by Ukraina była demokratyczna, gospodarczo stabilna i aby podzielała wartości europejskie i euroatlantyckie - zaznaczył.
Ekspert stwierdził, że za rządów PiS stosunki polsko-ukraińskie "nie były gorsze niż obecnie". - Nawet w kwestiach pamięci historycznej, które wydają się w naszym dialogu trudne i skomplikowane, dokonano wówczas poważnych kroków - wskazał.
- Przypominam wspólną wizytę prezydentów Wiktora Juszczenki i Lecha Kaczyńskiego w 2006 roku w Pawłokomie. Był to bardzo ważny gest, który dał szansę na wypracowanie wspólnego stanowiska wobec historycznego porozumienia - oznajmił Portnikow.
WYBORY PARLAMENTARNE 2015: serwis wyborczy>>>
Komentator przypomniał także wspólną podróż Kaczyńskiego i Juszczenki do Gruzji w 2008 roku, gdy toczył się tam konflikt z Rosją. - To wydarzenie także pokazało, że wspólne wartości w polityce zagranicznej są ważniejsze od jakichkolwiek priorytetów partyjnych - oświadczył.
Portnikow zwrócił jednocześnie uwagę, że objęcie władzy w Polsce przez PiS może zaowocować gorszymi relacjami Warszawy z Unią Europejską, a tego Ukraina nie chce.
- Ukrainie bardzo zależy na jedności UE. Owa jedność, również w świetle konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz integracji europejskiej Ukrainy, jest dla nas ważna ze względu na naszą przyszłość - podkreślił.
- Bardzo bym nie chciał, by między polskim rządem a kierownictwem Unii pojawiły się rozbieżności i konflikty, które istnieją dziś w relacjach między Komisją Europejską a rządem Viktora Orbana na Węgrzech. My, Ukraińcy, nie chcielibyśmy, by Wspólnota była osłabiona, szczególnie na wschodzie i w centrum Europy - powiedział Portnikow.
***
Według sondażu late poll Ipsos dla TVP1, TVN24 i Polsat News, w niedzielnych wyborach zwyciężyło PiS z poparciem 37,7 proc. wyborców. Partia ta zdobyła prawdopodobnie 232 mandatów w Sejmie i będzie mogła samodzielnie sformować rząd.
PO uzyskała 23,6 proc. głosów, co przełoży się na 137 mandatów poselskich. Trzeci wynik - 8,7 proc. - osiągnął ruch Kukiz'15, który będzie miał 42 posłów. Do Sejmu wejdzie też Nowoczesna Ryszarda Petru z wynikiem 7,7 proc. (30 posłów) i PSL - 5,2 proc. (18 posłów). Jeden mandat w Sejmie przypadnie mniejszości niemieckiej.
REKLAMA
Według sondażu frekwencja wyniosła 51 proc.
PAP, kk
REKLAMA