Separatyści atakowali pozycje Ukraińców. W Mińsku rozmowy pokojowe
Mimo zawieszenia broni, separatyści wciąż atakują pozycje Ukraińców w Donbasie. Prorosyjskie bojówki ostrzelały w poniedziałek ukraińskie wojsko. Jeden żołnierz nie żyje. Tymczasem w Mińsku mają być kontynuowane we wtorek rozmowy grupy kontaktowej o Ukrainie.
2015-10-27, 11:10
Posłuchaj
Do ataku doszło w rejonie miejscowości Opytne pod Donieckiem. Jak informuje ukraiński Sztab Generalny, separatyści ostrzelali posterunek ukraińskich wojskowych z broni strzeleckiej. W wyniku odniesionych ran zginął żołnierz.
Według informacji eksperta wojskowego Dmytro Tymczuka, w ciągu ostatniej doby do ataków ze strony separatystów dochodziło też w innych miejscach w Donbasie. Oprócz okolic Doniecka separatyści ostrzeliwali Ukraińców między innymi w Marince, Starohnatiwce i Telmanowe.
Mimo że od 1. września w Donbasie trwa zawieszenie broni, Ukraińcy niejednokrotnie informowali o przypadkach jego naruszania przez separatystów. Zawieszenie broni jest warunkiem prowadzonego w obwodach ługańskim i donieckim wycofywania czołgów oraz sprzętu wojskowego kalibru poniżej 100 milimetrów.
Rozmowy w Mińsku
Tymczasem kolejne propozycje pokojowe dotyczące Donbasu mają być rozpatrzone we wtorek w Mińsku. W białoruskiej stolicy ponownie zbierze się grupa kontaktowa do spraw uregulowania sytuacji na Ukrainie.
Spotkania grupy kontaktowej poprzedzają prace w podgrupach roboczych, które omawiają konkretne propozycje uregulowania sytuacji w Donbasie.
REKLAMA
W poniedziałek po południu w Mińsku pracowała podgrupa zajmująca się kwestiami politycznymi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zajmowała się ona sprawą przeprowadzenia w przyszłości wyborów samorządowych na terenach kontrolowanych przez separatystów. Wszystkie spotkania grupy kontaktowej i podgrup roboczych odbywają się za zamkniętymi drzwiami.
Białoruskie media zwracają uwagę, że regularne prace grupy kontaktowej przynoszą pewien rezultat. Stronom konfliktu udało się na przykład ustalić wycofanie z linii frontu czołgów i broni o kalibrze do 100 milimetrów.
Wybory do samorządów "odsunęły perspektywę parlamentarnych"
W niedzielę na Ukrainie odbyły się wybory samorządowe. Umiarkowany sukces władz - tak komentowane są w Kijowie. Ukraińcy głosowali na merów miast, członków rad miejskich i wiejskich oraz rad rejonowych i obwodowych.
Wstępne wyniki pokazują, że Blok Petra Poroszenki Solidarność co najmniej nie przegrał - tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem politolog Jewhen Mahda. Świadczy o tym między innymi ponad 40 procent głosów na startującego z Bloku Poroszenki mera Kijowa Witalija Kliczkę. W stolicy partia Poroszenki również w radzie miasta zyskała sporo, bo niemal 30 procent głosów. Jak wskazuje politolog, również w wielu innych regionach rządzący uzyskali nie najgorsze wyniki.
Obecne wybory lokalne wiele partii politycznych traktowało, jako swego rodzaju sprawdzenie nastrojów wyborców - dodaje Ołeksij Koszel, szef monitorującego głosowania Komitetu Wyborców Ukrainy. Eksperci zgadzają się, że wstępne wyniki wyborów samorządowych na Ukrainie oddalają perspektywę przedterminowych wyborów do parlamentu. A o takich w nad Dnieprem mówi się coraz częściej.
REKLAMA
OBWE: wybory były demokratyczne
Z ramienia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie niedzielne wybory obserwowało 540 krótkoterminowych obserwatorów. Jak mówiła szefowa misji Tana de Zulueta, wybory były dobrze zorganizowane i przejrzyste.
OBWE wskazało jednak na negatywne zjawiska m.in. skomplikowany system wyborczy, czy dominację dużych partii. Ponadto, jak podkreślała szefowa misji, ordynacja wyborcza została zmieniona na 4 miesiące przed wyborami, a to zdaniem OBWE nie odpowiada standardom Rady Europy.
Obserwatorzy wskazali również na fakt, że wybory w Mariupolu w obwodzie donieckim nie odbyły się z powodu problemów w procesie przygotowania kart do głosowania. OBWE pozostanie w tym mieście i będzie śledzić sytuację. Obserwatorzy monitorować też będą drugą turę wyborów na merów miast. Odbędą się one 15 listopada. Frekwencja w wyborach samorządowych na Ukrainie wyniosła 46 procent. Ostatecznych wyników głosowania jeszcze nie podano.
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA