Kolejna tragedia na Morzu Egejskim. Zatonęły łodzie z migrantami

Na Morzu Egejskim zatonęł dwie łodzie z migrantami na pokładzie, w wyniku czego utopiło się 21 osób - poinformowały greckie władze. Służby ratunkowe wyłowiły 144 osób. Dzień wcześniej u wybrzeży wyspy Lesobs zginęło osiem osób.

2015-10-30, 09:19

Kolejna tragedia na Morzu Egejskim. Zatonęły łodzie z migrantami

Władze w Atenach podały, że 18 osób utopiło się u wybrzeży wyspy Kalimnos. Służbom ratunkowym udało się uratować z wody 138 osób. Druga łódź zatonęła niedaleko wyspy Rodos; trzy osoby utonęły, a z wody wyłowiono sześciu ludzi. Obie wyspy znajdują się we wschodniej części Morza Egejskiego, niedaleko tureckiego wybrzeża.

Burmistrz wypsy Lesbos nazwał Morze Egejskie cmentarzyskiem migrantów, za których śmierć winę ponoszą przemytnicy. Jednocześnie zaapelował do Unii Europejskiej o powstrzymanie tego haniebnego - jak to nazwał - procederu, jakim jest przemyt ludzi z tureckiego wybrzeża na greckie wyspy.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Agencja Associated Press zwraca uwagę, że od miesięcy Grecja zmaga się z napływem migrantów przybywających głównie z Syrii i Afganistanu przez Turcję.

REKLAMA

ONZ informowało w tym miesiącu, że w tym roku do Grecji przybyło pół miliona migrantów, a ich liczba ciągle rośnie. Uciekinierzy starają się dotrzeć do Europy przed zimą - podało Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR).

Jak poinformowała rzeczniczka UNHCR Melissa Fleming, na greckich wyspach w pobliżu Turcji 27 500 ludzi przebywa tranzytem, czekając na dokumenty lub szykując się do dalszej drogi; wielu z nich obawia się zamknięcia kolejnych granic na drodze do Europy Zachodniej, chociaż po zamknięciu węgierskiej granicy z Chorwacją mogą jeszcze nadal przekraczać granicę ze Słowenią.

"UE może się rozpaść"

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz i szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini ostrzegli w wywiadach dla włoskiej prasy przed groźbą rozpadu i dezintegracji Unii, jeśli obecny kryzys migracyjny nie zostanie rozwiązany wspólnymi siłami.

Powiązany Artykuł

imigranci 1200.jpg
Imigranci w Europie

Kryzys, jaki wywołała w UE fala uchodźców z północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, nie zależy od ich liczby, lecz od braku wspólnych narzędzi. Tak widzi ten problem Federica Mogherini, od roku szefowa unijnej dyplomacji. W wywiadzie dla dziennika przemysłowców Il Sole 24 Ore była minister spraw zagranicznych Włoch wyraża opinię, że relokacja uchodźców jest trudna z organizacyjnego punktu widzenia, ale możliwa i niezbędna. To prawda, że w tej chwili liczba osób, które zostały rozlokowane w Europie jest symboliczna, ale w ciągu sześciu miesięcy, jakie upłynęły od zajęcia się tym problemem przez Komisję Europejską po raz pierwszy wprowadzona została zasada solidarności tam, gdzie decydujący głos miały do tej pory poszczególne kraje.

REKLAMA

Federica Mogherini zgadza się, że żaden kraj nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać tego problemu. Kryzys pogłębi się, jeśli Unia nie stanie na wysokości zadania. Bez odpowiednich narzędzi istnieje niebezpieczeństwo dezintegracji, mówi szefowa unijnej dyplomacji.

PAP/IAR, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej