Donald Tusk: Niemcy powinny się bardziej zaangażować w ochronę granic UE

- Berlin musi zrobić więcej w celu rozwiązania obecnej sytuacji - stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej.

2015-11-08, 13:00

Donald Tusk: Niemcy powinny się bardziej zaangażować w ochronę granic UE
Wspólny patrol węgiersko-słowacko-polsko-czeski na granicy węgiersko-serbskiej. Foto: PAP/EPA/ZOLTAN GERGELY KELEMEN

Posłuchaj

Berlińska demonstracja przeciwko polityce migracyjnej. Relacja Macieja Wiśniewskiego z Berlina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Według Donalda Tuska niemieckie władze powinny bardziej zaangażować się w ochronę zewnętrznych granic Unii Europejskiej, by ograniczyć napływ migrantów.

Szef Rady Europejskiej powiedział, że Niemcy odgrywają przywódczą rolę w Unii Europejskiej w sposób "najbardziej liberalny i najbardziej tolerancyjny w całej historii europejskiej". - Uważam, że to wspaniale - ocenił.

Zastrzegł przy tym, że Berlin musi jednak uczynić więcej dla przezwyciężenia obecnego kryzysu migracyjnego. - Odpowiedzialność za przywództwo oznacza także zabezpieczenie wraz z innymi państwami członkowskimi europejskiej granicy zewnętrznej - podkreślił.

Tusk wyraził zrozumienie dla wynikających z powodów historycznych zastrzeżeń władz niemieckich przed utworzeniem na własnych granicach rygorystycznego systemu. Jego zdaniem Niemcy powinny jednak włączyć się, gdy będzie do konieczne, do "paneuropejskiej jednostki" zdolnej do energicznej kontroli granic zewnętrznych UE.

Niemiecki dziennik "Die Welt" przypomina, że należące do Unii Europejskiej kraje Europy Wschodniej, w tym Polska, wielokrotnie apelowały do Niemiec, by skupiały się nie tylko na przyjmowaniu migrantów, lecz przede wszystkim na ograniczeniu ich napływu już na zewnętrznych granicach UE.

Przewodniczący Rady Europejskiej zwołał na czwartek, 12 listopada, nadzwyczajny, nieformalny szczyt Unii Europejskiej, który będzie poświęcony kryzysowi migracyjnemu. Spotkanie odbędzie się na Malcie.

Będą zmiany w polityce wobec imigrantów

Polityka prowadzona przez niemiecką kanclerz Angelę Merkel, która uważa, że wszystkie osoby uciekające przed prześladowaniami politycznymi lub wojną mają prawo do schronienia, a Berlin nie powinien wyznaczyć górnego pułapu liczby azylantów, doprowadziła także do sporu wewnątrz koalicji rządowej w Niemczech.

Zobacz serwis specjalny:
PAP GALERIA IMIGRANCI 12.jpg
Imigranci w Europie

Po wielu spotkaniach w czwartek udało się wypracować kompromis. Merkel (CDU), Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU) zgodzili się co do tego, że procedury azylowe należy przyspieszyć. - Decyzje, jakie podjęliśmy wspólnie, oznaczają pomoc, uporządkowanie i sterowanie procesem - podkreślił Gabriel.

Planowane jest utworzenie od trzech do pięciu specjalnych placówek dla imigrantów z krajów bezpiecznych, w tym z Bałkanów Zachodnich, którzy nie mają większych szans na uzyskanie statusu azylanta bądź uchodźcy.

W tych ośrodkach wnioski o azyl będą rozpatrywane w przyspieszonym tempie. Decyzje będą podejmowane w ciągu tygodnia, ewentualne odwołania do sądu mają być rozpatrywane w ciągu dwóch tygodni. W normalnym trybie rozpatrywanie wniosku o azyl trwa przeciętnie pół roku.

Wnioskodawcy będą zobowiązani do pozostania przez cały czas na terenie powiatu, w którym znajduje się ośrodek. Naruszenie tego obowiązku ma skutkować pozbawieniem świadczeń i przerwaniem procedury. W przypadku odmowy przyznania azylu imigranci mają być niezwłocznie deportowani do kraju pochodzenia.

Koalicjanci postanowili ponadto stworzyć jednolity system rejestracji imigrantów. Obecnie działa równolegle kilka takich systemów, co pogłębia chaos.


x-news.pl, DE RTL TV

Najwięcej wniosków złożyli Syryjczycy

REKLAMA

Pomimo przywrócenia we wrześniu kontroli granicznych napływ imigrantów do Niemiec trwa.

W październiku przyjechało 181 tys. imigrantów. Blisko 55 tys. z nich złożyło wniosek o przyznanie azylu. Różnica między liczbą osób, które wystąpiły o azyl, a ogólną liczbą przybyszy wynika z faktu, iż ze względu na brak personelu w urzędach okres oczekiwania na złożenie wniosku może potrwać kilka tygodni, a nawet miesięcy.

Liczba wniosków złożonych w październiku jest wyższa w porównaniu z tym samym miesiącem w zeszłym roku o prawie 158 proc.

Od początku roku do Niemiec przyjechało ok. 758 tys. imigrantów. Rząd spodziewa się, że do końca roku ta liczba wzrośnie do 800 tys., ale nieoficjalnie mówi się nawet o 1,5 mln.

Ponad połowę wnioskodawców stanowią Syryjczycy (w tym kraju od czterech lat trwa wojna), a kolejne miejsca zajmują Albańczycy, którzy - według władz niemieckich - pochodzą z bezpiecznego kraju. Wnioski składają również Irakijczycy, Afgańczycy oraz Serbowie.

PAP, IAR, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej