Chorwacja: wybory bez faworyta, w cieniu kryzysu migracyjnego i problemów gospodarczych
Chorwaci wybierają w niedzielę parlament, po raz pierwszy od przystąpienia ich kraju do Unii Europejskiej w 2013 roku. Szanse centrolewicowej koalicji skupionej wokół rządzącej Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (SDP) i centroprawicowej opozycji są wyrównane.
2015-11-08, 13:27
Posłuchaj
Ponad 3,7 miliona uprawnionych do głosowania obywateli wybierze dzisiaj 151 deputowanych spośród 2311 kandydatów reprezentujących 161 list partyjnych i 5 niezależnych.
Przedstawiciele mniejszości narodowych wybiorą w sumie 8 swoich przedstawicieli, przy czym co najmniej trzy miejsca przypadną mniejszości serbskiej. Najmłodszy kandydat ma 18 lat najstarszy 95. Głosowanie monitoruje ponad 13 tysięcy obserwatorów.
Do południa frekwencja była o 5 punktów procentowych wyższa niż 4 lata temu, a w wielu lokalach ustawiają się kolejki. Głos oddali dotychczas między innymi prezydent Chorwacji Kolinda - Grabar Kitarović oraz liderzy największych ugrupowań walczących o zwycięstwo - premier Zoran Milanović z Partii Socjaldemokratycznej (SDP) i Tomislav Kramarko z prawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ).
Dwie duże partie niemal remisują
Niedzielne wybory nie mają wyraźnego faworyta. Rządzący od czterech lat Chorwacją Socjaldemokraci (SDP) i opozycyjna konserwatywna Chorwacka Wspólnota Demokratyczna (HDZ) w ostatnich przedwyborczych sondażach mieli niemal identyczne poparcie. Wiele wskazuje na to, że przyszły chorwacki rząd będzie koalicyjny.
REKLAMA
Wygląda na to, że żadna z tych dwóch sił nie uzyska w niedzielę większości, co ustawi mniejsze partie w roli języczka u wagi; muszą one jednak pokonać 5-procentowy próg. Sondaże dawały obu głównym formacjom po 30-31 proc. głosów.
Kampania wyborcza została zdominowana przez problem imigrantów z Bliskiego Wschodu, których od 16 września do Chorwacji przybyło 334 tysiące. Masowy napływ uchodźców zaostrzył relacje Chorwacji z sąsiadami - Węgrami, Serbią i Słowenią.
Premier Zoran Milanović (SDP) i lider opozycji Tomislav Kramarko (HDZ) przekonywali wyborców, który z nich jest większym patriotą. Obydwaj składali obietnice, które mają poprawić życie obywateli i wyprowadzić kraj z głębokiego kryzysu. Wybory są z dużą uwagą śledzone w całym regionie Bałkanów.
Opozycyjna prawicowa Chorwacka Wspólnota Demokratyczna (HDZ) traktuje głosowanie jako okazję do powrotu do władzy, próbując zbić kapitał polityczny na wątpliwym bilansie dokonań rządzącej SDP i trwającej niemal nieprzerwanie od 2009 roku recesji. Premier i szef SDP Zoran Milanović liczy z kolei na drugą z rzędu kadencję. Wynik niedzielnej rozgrywki nie jest przesądzony, ponieważ tzw. koalicja patriotyczna skupiona wokół HDZ, która po zwycięstwie swojej kandydatki Kolindy Grabar-Kitarović w wyborach prezydenckich na początku roku dysponowała wygodną przewagą, obecnie prowadzi wyrównaną walkę z koalicją, zdominowaną przez socjaldemokratów.
REKLAMA
SDP odrobiła straty
Tomasz Żornaczuk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych powiedział, że rząd podjął działania mające naprawić portfele obywateli - podwyższył kwotę wolną od podatku i umożliwił przekonwertowanie kredytów we frankach na kredyty w euro po kursie stałym ustalonym w styczniu, ale zaniżonym w stosunku do rynkowego.
Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich zaznacza, że Chorwacja ma poważne problemy gospodarcze. - Żadna z partii startujących w wyborach nie oferuje kompleksowego programu reform gospodarczych, są to raczej populistyczne obietnice zwiększania wydatków budżetowych - mówi ekspertka. I dodaje, że obydwie partie odżegnują się od wprowadzania oszczędności, które przy rozdętej chorwackiej administracji i niewydolnej służbie zdrowia byłyby bardzo potrzebne.
Problem migrantów
Jednak to nie propozycje gospodarcze, a kwestia imigrantów może się okazać dla wyborców kluczowa. Doktor Marko Babić z Uniwersytetu Warszawskiego zaznacza, że na początku kryzysu migracyjnego chorwackie władze reagowały chaotycznie na migrantów przy granicach państwa. Rozmówca IAR twierdzi, że była to woda na młyn tamtejszej opozycji. Doktor Marko Babić jest jednak zdania, że Chorwacja powoli radzi sobie z problemem migrantów.
Kampania wyborcza skupiała się właśnie raczej wokół kryzysu migracyjnego, kwestie gospodarcze zostały raczej zepchnięte na drugi plan. Od połowy września do Chorwacji przedostało się ponad 300 tys. migrantów zmierzających do Europy Zachodniej - po decyzji Węgier o zamknięciu przed uchodźcami swej granicy z Serbią. Według komentatorów napięcie na tle uchodźców między Chorwacją a Serbią jest najgłębsze od wojny z lat 90.
REKLAMA
Lokale wyborcze są czynne od godziny 7 do 19. Sondaży exit poll należy spodziewać się tuż po zakończeniu głosowania. Pierwsze oficjalne wyniki są oczekiwane ok. godz. 22.
IAR/PAP/agkm
REKLAMA