Organizator zamachów terrorystycznych w Paryżu nie żyje
Francuska prokuratura poinformowała, że ciało Abdelhamid Abaaoud zidentyfikowano wśród zabitych w środowej obławie w Saint Denis
2015-11-19, 14:54
Posłuchaj
Organizator zamachów w Paryżu nie żyje. Korespondencja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Policja początkowo była przekonana, że 28-letni Belg marokańskiego pochodzenia przebywa w Syrii, ale w wyniku śledztwa ustalono, że jest on w Saint-Denis. Dlatego w środę rano rozpoczęto operację antyterrorystyczną w centrum tej miejscowości zamieszkanej w znacznej mierze przez ludność imigrancką - w okolicy niedaleko stadionu Stade de France.
W wyniku siedmiogodzinnej obławy zginęły dwie osoby a pięciu policjantów zostało rannych. Rano policjanci zaczęli szturm na mieszkanie, w którym mieli znajdować się podejrzani o związku z niedawnymi zamachami w Paryżu.
Jak relacjonował z Paryża specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, szturm rozpoczął się o 4.20 nad ranem. Wtedy to mieszkańców obudziły strzały i eksplozje. - Usłyszałem ogłuszający huk i strzały. Skoczyłem na łóżko. Otworzyłem okno i wychyliłem się, ale policja krzyczała, bym zamknął okno. Widziałem policjantów i strażaków biegających po schodach. Wszędzie był dym i śmigłowce. To wszystko trwało jakieś 30 minut - mówi mieszkaniec Saint Denis Sanoko.
Źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Spośród sześciu osób, które były w zabarykadowanym mieszkaniu zginęły dwie - mężczyzna trafiony przez snajpera oraz kobieta, która wysadziła się w powietrze. Pięciu policjantów zostało rannych, a zatrzymano siedem osób. Francuskie media informują, że cała grupa miała rzekomo planować ataki na dzielnicę finansową Paryża La Defense.
Celem policyjnej operacji miał być jest Abdelhamid Abbaoud, organizator zamachów terrorystycznych w Paryżu. Według francuskiej telewizji BFM, kobieta, która wysadziła się w powietrze to jego kuzynka Hasna.
Przez ponad siedem godzin Saint Denis było odcięte od świata, a część mieszkańców została ewakuowana. Policyjną akcję na bieżąco śledzili w pałacu na Polach Elizejskich prezydent, premier i francuscy ministrowie.
W piątkowych zamachach w Paryżu zginęło 129 osób, a ponad 400 zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie. Zamachy miały zostać przeprowadzone przez grupę 9 osób. Siedmiu napastników zostało zabitych. Francuskie władze poinformowały, że udało się już zidentyfikować ciała wszystkich zabitych.
REKLAMA
IAR/PAP, to
REKLAMA