Minister kultury o spektaklu "Śmierć i dziewczyna": protesty przyniosły skutek
Protesty odniosły sukces, pornografii nie było. Minister kultury przyznał, że spektakl "Śmierć i dziewczyna" był wolny od scen pornograficznych. Wcześniej dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu mówił, że w spektaklu nie ma pornografii, a prof. Glińskiemu zaproponował "zejście na ziemię"
2015-11-23, 19:49
Posłuchaj
Wicepremier Piotr Gliński przedstawia w Dwójce priorytety swojej polityki kulturalnej (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Dodaj do playlisty
W wywiadzie dla radiowej Dwójki Piotr Gliński podkreślił, że protest jego ministerstwa był reakcją na tysiące listów protestacyjnych od Polaków. - Najprawdopodobniej nasz list do marszałka województwa dolnośląskiego przyniósł skutek, ponieważ z tego co wiem to tych scen w tym spektaklu nie ma - powiedział. Jak podkreślił, nie może być tak, że "rozgrywane są rzeczy, których miejsce jest gdzieś w klubach pornograficznych". Minister kultury stwierdził, że jeśli była to prowokacja, to udała się, ale pytał, dlaczego znów próbowano podzielić polskie społeczeństwo. Dodał, że jako minister kultury musiał zareagować.
Powiązany Artykuł

Cała rozmowa z prof. Piotrem Glińskim w Dwójce
Piotr Gliński uważa, że w sprawie spektaklu i jego roli wypowiedziano wiele kłamliwych słów. Skrytykował też TVP Info za rozmowę, którą w niedzielę z nim przeprowadzono w tej stacji. Jak mówi, ten nadawca zaatakował go "w sposób niebywały", a następnie nie pozwolono mu się wypowiedzieć.
W poniedziałek gościem radiowej Jedynki był natomiast dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztof Mieszkowski. Wyjaśniał on, że w spektaklu "Śmierć i dziewczyna" nie ma scen pornograficznych, a wypowiadający się na temat tej sztuki wicepremier prof. Piotr Gliński nie wie, co jest w niej zawarte.
Spektakl w reżyserii Eweliny Marciniak powstał na podstawie trzech pierwszych utworów ze zbioru "Śmierć i dziewczyna" austriackiej noblistki Elfriede Jelinek. Jak powiedział Krzysztof Mieszkowski, przedstawienie jest wymierzone w pornografię, chroni kobietę i jej intymność.
REKLAMA
- Pan profesor Gliński nadinterpretuje swoją wyobraźnię. Proponowałbym panu premierowi zejść na ziemię - stwierdził gość Jedynki. Dodał, że nie zamierza nigdy nikogo cenzurować i daje artystom wolność wypowiedzi. Jego zdaniem prawa do cenzury nie ma także wicepremier.
Dwójka, IAR, Jedynka, bk
REKLAMA