W Brukseli nadal najwyższy alert, ale mieszkańcy powoli wracają do życia. "Nie czuję strachu, jesteśmy chronieni"
Stopniowo otwierane jest metro, a także szkoły. Wciąż jednak obowiązuje czwarty, najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego.
2015-11-25, 09:50
Posłuchaj
Po czterech dniach przerwy brukselskie metro znowu kursuje, choć na razie częściowo. W środę zostało otwartych 35 z 69 stacji. Ci, którzy zdecydowali się skorzystać z metra mówili, że zachowują czujność, ale się nie boją. - Nie czuję strachu, jesteśmy chronieni, mam zaufanie do władz - mówiła Polskiemu Radiu mieszkanka Brukseli. - Nie chcę zmieniać swojego życia z powodu zagrożenia, bo to oznaczałoby, że poddałem się terrorystom - skomentował jeden z Belgów.
W środę do szkół wracają też dzieci. Budynki szkolne będą pod specjalnym nadzorem. Dyrektorzy dostali listę z zaleceniami - mają dopilnować, by jeśli to możliwe, otwarte było tylko jedno wejście dla uczniów. Bramy prowadzące na szkolny dziedziniec powinny być zamknięte.
Akcja do skutku
- Akcja antyterrorystyczna będzie prowadzona do skutku - zapowiadał w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Jan Jambon. Główny cel to schwytanie poszukiwanego listem gończym Salaha Abdeslama, który jest podejrzany w sprawie zamachów w Paryżu. Policja próbuje też rozbić siatkę terrorystyczną w belgijskiej stolicy.
REKLAMA
Król Belgów Filip poprosił we wtorek króla Maroko o pomoc w schwytaniu Salaha Abdeslama - donoszą belgijskie media. Wcześniej Maroko pomogło francuskim śledczym w zlokalizowaniu Abdelhamida Abaaouda, który miał przygotować paryskie zamachy.
Ulice belgijskiej stolicy patroluje wojsko. Na Wielkim Placu, który zwykle przyciąga tłum turystów i lokalnych mieszkańców, w pobliżu bożonarodzeniowego drzewka stoi pojazd opancerzony.
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA