Północnokoreański test nuklearny. Bomba mogła mieć małą ilość wodoru

2016-01-06, 11:38

Północnokoreański test nuklearny. Bomba mogła mieć małą ilość wodoru
Po kolejnej próbie nuklearnej Korei Płn. minister spraw zagranicznych Korei Południowej spotkał się z ambasadorem USA w Seulu. Foto: PAP/EPA/YONHAP

Ładunek wykorzystany w ostatniej próbie nuklearnej Korei Płn. mógł zawierać małą ilość wodoru - podało ministerstwo obrony Korei Płd. Wcześniej służby wywiadowcze tego kraju podały w wątpliwość doniesienia, że Pjongjang dokonał testu broni wodorowej.

Posłuchaj

Kosaczow: testy jądrowe Korei Północnej zagrażają bezpieczeństwu Rosji: IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa
+
Dodaj do playlisty

Przedstawiciel południowokoreańskiego parlamentarnego komitetu wywiadowczego ocenił, że ładunek zdetonowany przez Koreę Północną miał siłę sześciu kiloton, czyli był podobny do bomby testowanej poprzednio. Zarówno wywiad jak i analitycy z Korei Południowej wątpią w doniesienia władz Korei Północnej, jakoby przeprowadzono próbę prawdziwej broni wodorowej.

Czekamy na dowody

Biorąc pod uwagę skalę (eksplozji i wstrząsów), ciężko uwierzyć, że była to prawdziwa bomba wodorowa. (...) Mogli testować ładunek będący gdzieś pomiędzy bombą atomową a wodorową, jednak bez dowodów nie będziemy mogli potwierdzić ich doniesień - podkreślał analityk Koreańskiego Forum Obrony i Bezpieczeństwa Yang Uk.

Zdaniem eksperta ds. broni atomowej Joe'go Cirincione reżim w Pjongjangu mógł zastosować izotop wodoru w normalnym ładunku atomowym. Ponieważ to naprawdę jest wodór, mogą twierdzić, że była to bomba wodorowa. Jednak to nie jest typowy ładunek termojądrowy o bardzo dużej sile rażenia, która wynosi wiele megaton - ocenił Cirincione.

W środę władze Korei Północnej potwierdziły oficjalnie, że przeprowadziły próbny wybuch niewielkiej bomby wodorowej. Wybuch spowodował wstrząs o sile 5,1 st. w skali Richtera. Odnotowały go obserwatoria sejsmologiczne w USA, Japonii, Chinach i Korei Południowej. Aby sprawdzić te informacje, w kierunku poligonu, gdzie przeprowadzono test, władze Japonii wysłały samoloty zwiadowcze dla zbadania radiacji.

Cihan News Agency/x-news

Moskwa jest zaniepokojona testami jądrowymi Korei Północnej

- To bezpośrednie zagrożenie dla Rosji - tak skomentował próbę broni nuklearnej przeprowadzoną przez Pjongjang szef senackiej komisji spraw zagranicznych Konstantin Kosaczow. W opinii rosyjskiego polityka działania północnokoreańskiego reżimu naruszają „ducha porozumienia o zakazie prób z bronią jądrową”. Przy tym deputowany Rady Federacji przypomniał, że Korea Północna graniczy z Rosją i od miejsca wybuchu do granicy Federacji jest zaledwie 200 kilometrów. Dodał też, że w odległości 700 kilometrów od poligonu, na którym przeprowadzono próbę z bronią nuklearną leży jedno z większych rosyjskich miast Władywostok.

Konstantin Kosaczow stwierdził także, że szczególna odpowiedzialność za powstrzymanie prób jądrowych spoczywa na Stanach Zjednoczonych. Jak tłumaczył, USA i Korea Północna są w grupie państw, które podpisały porozumienie o zakazie prób z bronią atomową, ale do dziś nie ratyfikowały tego dokumentu. - W tym przypadku na Waszyngtonie spoczywa szczególna odpowiedzialność i możliwość zaprezentowania się w roli lidera, według zasady - zaczynamy od siebie - cytuje wypowiedź polityka agencja TASS.

Wideo: Chiny nie zostały uprzedzone o planach Korei Północnej - infomuje z Pekinu korespondent Polskiego Radia Tomasz Sajewicz

Specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ

Najnowsza próba nuklearna Korei Północnej ma być tematem specjalnego posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zapowiedziano na dziś. Była to już czwarta próba z bronią jądrową przeprowadzona przez Pjongjang. Poprzednie testy przeprowadzone w 2006, 2009 i 2013 roku wywołały międzynarodowe protesty i spowodowały nałożenie sankcji gospodarczych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.


IAR/PAP/rk

Polecane

Wróć do strony głównej