Debata o Polsce w PE jednak we wtorek. Szef PE: to będzie ożywiona dyskusja
Szefowie grup w europarlamencie opowiedzieli się za przeprowadzeniem dyskusji o sytuacji w Polsce we wtorek 19 stycznia. Nie ma jeszcze decyzji w sprawie ew. rezolucji PE.
2016-01-14, 17:01
Posłuchaj
Szef Parlamentu Europejskiego spodziewa się „ożywionej” debaty na temat Polski na przyszłotygodniowej sesji europarlamentu. Martin Schulz mówił o tym podczas konferencji prasowej w Brukseli. - Wychodzę z założenia, że będzie to ożywiona debata i będą tam zaprezentowane różne stanowiska zarówno poszczególnych grup politycznych, Komisji Europejskiej jak i rządu polskiego - powiedział Schulz.
Debata jednak we wtorek
Dziś okazało się, że debata o Polsce w Parlamencie Europejskim odbędzie się jednak w najbliższy wtorek po 16.00. Za tym terminem opowiedzieli się przewodniczący grup politycznych, zmieniając tym samym wczorajsze ustalenia sekretarzy generalnych grup politycznych, którzy wpisali debatę na środę. O zmianę terminu zabiegała Polska.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że premier Beata Szydło podczas rozmowy z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego poprosiła o debatę we wtorek, bo wtedy będzie mogła wziąć w niej udział.
REKLAMA
(Rzecznik rządu o rozmowie premier z szefem PE; TVN24/x-news)
W środę, z powodu innych zobowiązań, polska premier nie mogłaby przyjechać do Strasburga. Wtorkowy termin debaty był ustalony już w grudniu. Wczoraj jednak sekretarze generalni grup politycznych uznali, że skoro we wtorek Luksemburg podsumowuje przewodnictwo w Unii zakończone w grudniu, lepiej byłoby gdyby w środę już Holendrzy, którzy teraz kierują pracami Wspólnoty, uczestniczyli w debacie.
W lutym może być głosowanie nad rezolucją
Do ustalenia pozostaje jeszcze sprawa rezolucji, której przyjęcia chciała grupa europosłów. Sekretarze generalni ustalili, że dokument będzie głosowany na sesji plenarnej na początku lutego. Przewodniczący grup politycznych na razie o tym nie przesądzili.
- To możliwy termin, ale konkretnej decyzji jeszcze nie ma - powiedział Polskiemu Radiu jeden z urzędników w Parlamencie Europejskim. Program lutowej sesji przewodniczący grup politycznych ostatecznie ustalą w przyszły czwartek.
REKLAMA
(Opozycja o objęciu Polski procedurą KE; TVN24/x-news)
Co oznacza procedura, którą objęto Polskę?
Polska jest od wczoraj pod nadzorem Komisji Europejskiej. Bruksela zdecydowała się na rozpoczęcie procedury dotyczącej kontroli praworządności. Komisja tłumaczy, że ma zastrzeżenia, a chodzi o ostatnie zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Ten krok Brukseli jest zaskoczeniem, bo wydawało się, że tylko przyjrzy się ona sytuacji w Polsce, ale bez formalnego uruchamiania procedury.
Decyzję Komisji Europejskiej ogłosił jej wiceprzewodniczący Frans Timmermans. - Podejmujemy te działania w szczególności dlatego, że wiążące orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie są obecnie respektowane. To bardzo poważna sprawa w każdym państwie prawa - powiedział wiceszef Komisji.
REKLAMA
W Brukseli można usłyszeć, że nie spodobały się listy przysłane z Warszawy, unijni urzędnicy mówią, że były utrzymane w konfrontacyjnym tonie. - Dostałem odpowiedzi, które wyjaśniały polityczny kontekst, ale nie odpowiadały na zastrzeżenia, na które zwróciłem uwagę - powiedział Frans Timmermans.
- Komisja ryzykuje swoje postrzeganie jako instytucji, która powinna zachowywać się bezstronnie - skomentował wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Zapewniał, że Polska szybko wyjaśni wątpliwości i zakończy sprawę i że nie ma zagrożenia sankcjami. - Jestem przekonany, że to się szybko zamknie. Rozważania dziś o zawieszeniu głosu w Radzie jest całkowicie nierealistycznie - dodał wiceminister.
Komisja Europejska ma ponownie zająć się sprawą w połowie marca. W Brukseli padają pytania, dlaczego Komisja nie reagowała tak szybko, kiedy pojawiały się wątpliwości w innych krajach - czy w grę wchodzą emocje, brak taryfy ulgowej dla środkowo-wschodniej części Europy, a może po prostu interesy.
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA