Angela Merkel się nie ugnie ws. imigrantów. Kontynuacja polityki

Kanclerz Angela Merkel pomimo rosnącej krytyki zarówno ze strony jej własnej partii CDU, jak i koalicjantów CSU i SPD nie zamierza zmieniać swojej polityki migracyjnej.

2016-01-18, 17:50

Angela Merkel się nie ugnie ws. imigrantów. Kontynuacja polityki

Posłuchaj

Były premier Bawarii krytykuje Angelę Merkel. Korespondencja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oświadczenie takie złożył w poniedziałek w Berlinie jej rzecznik Steffen Seibert. Jak zapewnił, szefowa rządu "odnotowuje wszystkie krytyczne uwagi i wypowiedzi". - Celem kanclerz jest "odczuwalne zmniejszenie liczby uchodźców - wyjaśnił rzecznik.

Seibert odpowiedział "nie" na pytanie dziennikarzy, czy Merkel obawia się, że straci pracę. - Pani kanclerz ma "jasny program", który przewiduje szereg narodowych i międzynarodowych zadań i "z pełnym zaangażowaniem pracuje nad jego realizacją" - zaznaczył.

Merkel sprzeciwia się zdecydowanie zaostrzeniu kontroli na niemieckich granicach, uważając, że takie jednostronne restrykcje doprowadzą do niepokojów społecznych na Bałkanach i do zniszczenia systemu swobodnego przemieszczania się w ramach obszaru Schengen. Jej zdaniem kluczowe znaczenie dla rozwiązania kryzysu ma wprowadzenie systemu rozdziału imigrantów w UE, skuteczna ochrona granic zewnętrznych oraz porozumienie z Turcją w sprawie powstrzymania strumienia imigrantów. W zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,1 mln imigrantów.

REKLAMA

źródło: DE RTL TV/x-news

Koalicja atakuje kanclerz

Grupa posłów CDU, partii kierowanej przez Merkel, wystosowała do szefowej rządu list, w którym domagają się zmiany kursu w kwestii uchodźców. Nerwowość w szeregach CDU rośnie w związku ze zbliżającymi się wyborami lokalnymi w trzech krajach związkowych: Saksonii-Anhalcie, Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie. Chadecy obawiają się, że kontrowersyjna polityka migracyjna może wpłynąć niekorzystnie na ich wynik wyborczy. Z sondaży wynika, że w wyznaczonych na połowę marca wyborach dobry wynik może uzyskać populistyczna i antyislamska Alternatywa dla Niemiec.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

bawa.jpg
Były premier Bawarii krytykuje Angelę Merkel. "Swoją polityką migracyjną niszczy Europę"

Także bawarska CSU potwierdziła w poniedziałek krytyczną ocenę polityki migracyjnej rządu. - Do Niemiec przybywa nadal 3 tys. i więcej imigrantów dziennie. (...) Dlatego koniecznie musimy coś przedsięwziąć - powiedział szef klubu parlamentarnego CSU Thomas Kreuzer. Polityk zaznaczył, że "europejskie rozwiązanie" problemu uchodźców nie jest w najbliższym czasie możliwe. - Czekaliśmy przez wiele miesięcy - dodał.

- Domagamy się przywrócenia praworządności na niemieckich granicach, w tym dokładnych kontroli - wyjaśnił polityk CSU. Jego zdaniem wszyscy imigranci, którzy docierają do Niemiec z innych bezpiecznych krajów UE, powinni być natychmiast odsyłani z powrotem. Kreuzer opowiedział się za przywróceniem "klasycznych" kontroli granicznych "tak jak przed umową z Schengen".

Były premier Bawarii Edmund Stoiber zarzucił Merkel wręcz, że swoją polityką migracyjną "niszczy Europę". Wpływowy polityk uważa, że otwarcie na własną rękę we wrześniu granicy dla uchodźców było ciężkim błędem i doprowadziło do kryzysu w UE.

REKLAMA

źródło: DE RTL TV/x-news

CSU jest siostrzaną partią CDU. Obie partie są podstawą koalicyjnego rządu Merkel, do którego należy też SPD.

W szeregach SPD też rośnie liczba krytyków pani kanclerz. Szef partii Sigmar Gabriel powiedział po dwudniowym posiedzeniu SPD, że daje Merkel czas do wiosny na rozwiązanie w skali całej UE problemu imigrantów. Gabriel zarzucił chrześcijańskim demokratom, że "gadają o integracji, zamiast wprowadzać ją w życie". Zdaniem polityka SPD zrównoważony budżet nie może być traktowany jak dogmat. Socjaldemokraci oceniają, że ze względu na ogromne wydatki na integrację imigrantów Niemcy muszą się liczyć z deficytem budżetowym.

Niemcy przestają wierzyć

- To przełomowy moment w politycznej karierze Angeli Merkel - tak o coraz silniejszej krytyce jej polityki migracyjnej przez koalicyjną partię CSU mówi niemcoznawca dr hab. Waldemar Czachur z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem wizja utraty popularności przez Angelę Merkel jest realna. Takie nastawienie widać w niemieckim społeczeństwie.

REKLAMA

źródło: RUPTLY/x-news

- Bardziej prawicowa partia niż CDU, czyli CSU wykorzystuje to dla celów polityki wewnętrznej. A samo społeczeństwo niemieckie po tym, co wydarzyło się w noc sylwestrową, powoli traci przekonanie, że państwo jest optymalnie zarządzane - powiedział niemcoznawca z UW.

Powiązany Artykuł

protes.jpg
Koniec polityki "otwartych drzwi"? Ataki w Kolonii

Dr hab. Waldemar Czachur uważa, że choć CDU powinna zwyciężyć w nadchodzącym lokalnym głosowaniu w trzech landach, to swoją pozycję wzmocni antyimigrancka partia Alternatywa dla Niemiec, wprowadzając swoich deputowanych do parlamentów lokalnych, a później być może do Bundestagu. Zdaniem niemcoznawcy stanie się tak, gdy polityka imigracyjna Angeli Merkel poniesie porażkę.

REKLAMA

Posłuchaj

Dr hab. Waldemar Czachur z Uniwersytetu Warszawskiego o możliwych zmianach na niemieckiej scenie politycznej (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty

 

Ekspert nie uważa jednak, by w CDU rósł potencjalny następca kanclerz Niemiec. Choć - jak dodaje - taka osoba może zostać wykreowana bardzo szybko. - Nie ma nazwiska, które byłoby wymieniane jako realny konkurent, ale wiemy, że ktoś taki może się pojawić. Mamy chociażby przypadek byłego szefa MON Guttenberga, który został w bardzo krótkim czasie wylansowany i taki przypadek może zdarzyć się w takiej stabilnej, konserwatywnej partii, jaką jest CDU - ocenił dr. hab. Czachur.

Brak planu

- Angela Merkel nadal nie ma planu na przeciwdziałanie kryzysowi migracyjnemu - twierdzi publicysta "Do Rzeczy" Piotr Semka. Jak dodaje, to właśnie jest powodem licznych, krytycznych wobec niemieckiej kanclerz wypowiedzi ważnych polityków CSU, będącej w sojuszu z CDU.

REKLAMA

Piotr Semka przyznaje, że choć poparcie dla partii kanclerz - CDU - utrzymuje się na ponad 30-procentowym poziomie, to wśród niemieckiej opinii publicznej widać paradoks. - Pewna poprawność polityczna każe deklarować znacznie większe poparcie dla Merkel niż ono jest faktyczne, a jednocześnie wyrażać na różne, anonimowe sposoby, na przykład na Twitterze swoje niezadowolenie - uważa dziennikarz. Jak dodaje, te procesy ulegną przyspieszeniu już na wiosnę, gdy do Niemiec ruszy kolejna fala migrantów.

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej