Skażona gleba przy jednym z warszawskich osiedli

Mieszkańcy kilku bloków na warszawskiej Woli znajdują w skrzynkach pocztowych informację, by nie otwierać w najbliższych miesiącach okien. Przesłał je pobliski deweloper, belgijska firma BPI, która na terenach budowanego osiedla Wola Libre będzie usuwać chemicznie zanieczyszczony grunt.

2016-02-05, 18:00

Skażona gleba przy jednym z warszawskich osiedli
Warszawa. Foto: flickr.com/radekkolakowski

Posłuchaj

Skażona gleba przy jednym z warszawskich osiedli. Relacja Natalii Żyto (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Teren, gdzie powstaje inwestycja, był wcześniej fabryką chemiczną, której pozostałości nadal znajdują się w glebie. Już w czerwcu wykryto tam w ziemi niebezpieczne dla zdrowia substancje.

W związku z tym, że inwestor ma wywieźć zanieczyszczoną glebę mieszkańcy okolic ulicy Obozowej w Warszawie dostali informację, żeby przez jakiś czas nie otwierać okien.

Miasto zwołuje na poniedziałek sztab kryzysowy i stawia na nogi wszystkie odpowiedzialne instytucje. Bartosz Milczarczyk ze stołecznego ratusza mówi, że zawiadomili ich zaniepokojeni mieszkańcy, dlatego zwołano zespół zarządzania kryzysowego złożony z przedstawicieli instytucji ochrony środowiska oraz sanepidu. - Chcemy zebrać możliwie dużo informacji na ten temat. Wiemy też, że deweloper ma już decyzję dotyczącą tego, że grunt należy wywieźć z placu budowy, bo jego składniki mogą być niebezpieczne dla zdrowia mieszkańców - tłumaczy Bartosz Milczarczyk.

"Zanieczyszczenie nie jest groźne dla zdrowia człowieka"

Przedstawiciel przedsiębiorstwa Wojciech Smolak zapewnia, że usuwanie chemikaliów będzie przeprowadzone z zachowaniem najwyższych standardów. Firma planuje między innymi postawienie tymczasowych namiotów w miejscach największego skażenia, montaż punktów do czyszczenia samochodów wyjeżdżających z placu budowy oraz system monitoringu do kontroli jakości powietrza. Wojciech Smolak tłumaczy też, że znalezione w ziemi substancje są w pełni usuwalne, jednakże w trakcie ich usuwania mogą wydzielać się zapachy.

REKLAMA

Wojciech Smolak zapewnił, że zanieczyszczenie terenu nie jest groźne dla zdrowia człowieka, w związku z tym nie było potrzeby organizowania mieszkań zastępczych lub hoteli dla okolicznych mieszkańców.

Inwestor otrzymał pozwolenie na budowę. Zapowiada, że przy usuwaniu zanieczyszczeń będzie współpracować z instytucjami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska.

IAR,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej