"Polska tonie w chaosie" vs "Daliśmy radę". Spór o 100 dni rządu
W trakcie 100 dni udowodniliśmy, że jesteśmy konsekwentni i realizujemy program, który obiecaliśmy Polakom przed wyborami - stwierdził rzecznik rządu Rafał Bochenek w reakcji na krytykę rządu przez PO. - PiS nie realizuje obietnic, a Polska tonie w chaosie – twierdzi opozycja.
2016-02-23, 14:06
Posłuchaj
Premier Beata Szydło podsumowała na Śląsku 100 dni rządu (IAR)
Dodaj do playlisty
Politycy PO podczas zorganizowanej we wtorek konferencji oceniali 100 dni rządu Beaty Szydło. Według nich, PiS nie realizuje obietnic z kampanii wyborczej i tych złożonych przez szefową rządu w expose, a Polska tonie w chaosie. Zapowiedzieli, że w środę PO złoży wniosek o wyrażenie wotum nieufności szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi, który - według Platformy - "jest symbolem tych 100 dni nieudolności".
Odnosząc się do zarzutów polityków Platformy Bochenek powiedział, że rząd pracuje niecałe 100 dni i "będzie oczywiście czas na podsumowanie tego symbolicznego okresu".
- W tym czasie udowodniliśmy, że jesteśmy konsekwentni i realizujemy program, który obiecaliśmy Polakom przed wyborami. Wiele ustaw jest na etapie prac legislacyjnych w parlamencie, na etapie konsultacji międzyresortowych. Są doprecyzowywane wewnątrz ministerstw i wkrótce dalej będą procedowane - powiedział rzecznik rządu.
- To nie jest tak, że się z czegokolwiek wycofaliśmy. Jesteśmy konsekwentni. PO rządziła przez osiem lat i niestety wielu obietnic nie zrealizowała. Myślę, że oceniają nas swoją miarą. Zupełnie niepotrzebnie. Wiele naszych obietnic jest już w bardzo zaawansowanym stopniu realizowanych - dodał Bochenek.
REKLAMA
Krytyka pod adresem szefa MSWiA
Stwierdził też, że "PO w sposób nieuzasadniony krytykuje" ministra spraw wewnętrznych i administracji. Zdaniem rzecznika rządu, Błaszczak jest "bardzo dobry i konsekwentny". - Najważniejsze dla nas, dla rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa, a minister Błaszczak pełniąc swoją funkcję to gwarantuje - powiedział Bochenek.
TVN24/x-news
W poniedziałek premier Beata Szydło zaznaczyła, że jeśli miałaby 100 dni rządu podsumować jednym zdaniem, to może powiedzieć: "Tak jak szliśmy do wyborów pod hasłem: +Damy radę+, to daliśmy radę i damy radę w następnych miesiącach". Szydło podkreśliła, że jej rząd konsekwentnie realizuje wszystko, co założył.
Premier powiedziała, że jej zdaniem podsumowania są ważne i dlatego będzie "konsekwentnie informować, jakie są wyniki pracy rządu". - Natomiast, czy to jest 100 dni, czy to jest jakaś inna, umowna data, którą sobie ustalimy, to - moim zdaniem - to jest rzeczą wtórną - zaznaczyła. Podkreśliła, że dla niej realizacja przyjętego programu jest ważniejsza niż to, by "wygłosić jakieś spektakularne przemówienie" z okazji 100 dni rządu.
REKLAMA
TVN24/x-news
- Oczywiście podsumowanie będzie, zaprezentujemy te wszystkie działania, które były podejmowane, ale nie to jest najważniejsze. Najistotniejsze jest to, by realnie działać i wprowadzać zmiany, na które czekają Polacy - zaznaczyła. - Przedstawimy również ocenę tego, co zastaliśmy w różnych resortach - zapowiedziała szefowa rządu.
PiS nie realizuje obietnic, a Polska tonie w chaosie
Tak 100 dni rządu Beaty Szydło oceniają politycy PO. W środę PO ma złożyć wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, który - według Platformy - "jest symbolem 100 dni nieudolności".
Szef PO Grzegorz Schetyna powiedział na konferencji prasowej, że 100 dni rządu, to 100 dni prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - To nie przejęzyczenie, to opis i ocena tych 100 dni, tego co działo się w tym czasie i co niestety będzie działo się przez następne setki dni do następnych, najbliższych wyborów - powiedział Schetyna.
REKLAMA
Według niego, 100 dni rządu nie było związane ani z realizacją obietnic złożonych w kampanii wyborczej, ani tych, które premier Szydło przedstawiała w expose. - Zwykle jest tak, że jeżeli ktoś nie jest w stanie realizować zapowiedzi i rzeczy, które obiecuje realizować, swoich obietnic wyborczych, atakuje poprzedników, przerzuca odpowiedzialność - stwierdził Schetyna.
Dziś - ocenił lider PO - jesteśmy świadkami takiej sytuacji. - Dzisiaj PiS zajmuje się ośmioma latami rządów PO i PSL-u, dzisiaj chce rozliczać to, co zastał. Trochę późno, bo Polacy zobaczyli i widzą to każdego dnia, że ta dobra zmiana polega tylko na tym, że Polska tonie w chaosie - powiedział Schetyna.
5 obietnic wyborczych
Szef klubu PO Sławomir Neumann podkreślił, że PiS złożyło pięć głównych obietnic wyborczych: obniżenia wieku emerytalnego, wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej 12 zł za pracę, darmowych leków dla seniorów po 75. roku życia, oraz kwoty wolnej od podatku w wysokości 8 tys. zł, a także uruchomienia programu 500 plus "na każde dziecko".
- Po stu dniach można śmiało powiedzieć, że nie dali rady. Dali natomiast radę i to udało im się bardzo dobrze, wprowadzić chaos i poczucie zagrożenia wśród Polaków, dali radę uderzyć w podwaliny państwa demokratycznego - stwierdził Neumann. Jak mówił, politycy PiS "dali też radę, co nie udało się nikomu, podzielić polskie dzieci i programem +pięćset minus+ wykluczyli 3 mln polskich dzieci" oraz "dali radę wprowadzić chaos w edukacji i w samorządach".
REKLAMA
"Zamach na Trybunał Konstytucyjny"
Głos na wtorkowej konferencji zabrali też: b. minister sprawiedliwości Borys Budka, b. wiceminister edukacji Urszula Augustyn oraz posłowie: Agnieszka Pomaska i Krzysztof Brejza. Budka ironizował, że PiS rozpoczął swe rządy "z przytupem". - Pan prezydent Andrzej Duda w pierwszych dniach funkcjonowania tego parlamentu ułaskawił osobę, która była symbolem tego, co działo się w latach 2005-2007, czyli - jak słyszeliśmy - niewinnego ministra Mariusza Kamińskiego - mówił Budka.
Obecnie rządzącym zarzucał również "zamach na Trybunał Konstytucyjny", "obradowanie pod osłoną nocy i demontaż podstawowych fundamentów państwa prawa". "Wszystko po to, by zakończyć ten etap dobrych zmian całkowitą zmianą w prokuraturze generalnej. Zbigniew Ziobro stał się symbolem tego, do czego dąży PiS - państwa totalnego, w którym funkcjonariusz partyjny, prokurator generalny, członek rządu będzie miał prawo wydawać każdemu prokuratorowi wiążące polecenie" - powiedział b. szef MS.
Polityk skrytykował też PiS za uchwalenie "ustawy inwigilacyjnej" (nowelizacji dotyczącej zasad pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej), "zawłaszczenie służby cywilnej i wszystkich struktur państwa od służb specjalnych w Warszawie po stadninę koni na Podlasiu".
Augustyn poświęciła swe wystąpienie zmianom w edukacji, m.in. likwidacji obowiązku szkolnego dla sześciolatków. - Edukacja to jest takie miejsce, w którym nie wolno robić eksperymentów, tymczasem mamy do czynienia ze swoistym festiwalem pomysłów: raz mówi się o likwidacji gimnazjów, innym razem - o tym, by zostawić dzieci na drugi rok w tej samej klasie, jeszcze innym razem mówi się o tym, że podstawówka mogłaby mieć cztery lata, liceum także cztery, a może czteroletnie gimnazjum - wyliczała Augustyn.
REKLAMA
TVN24/x-news
Jedynka od Petru
Podsumowując sto dni gabinetu Beaty Szydło lider Nowoczesnej stwierdził, że: "to były koszmarne dni. W szkolnej skali rząd zasługuje na jedynkę".
Ryszard Petru uważa, że trudno w tym okresie doszukać się jakichkolwiek pozytywów. Jego zdaniem, pełno było natomiast nieodpowiedzialnych i nierozsądnych decyzji. - Były to dni propagandy, inwigilacji i łamania konstytucji. Konsekwentnie osłabiano też pozycję Polski za granicą. W sposób nieodpowiedzialny rozdawano też pieniądze, na które nie ma pokrycia - stwierdził Ryszard Petru.
Szef Nowoczesnej odniósł się też do wniosku o wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. - Jeżeli Mariusz Błaszczak spotka się z nami i wyjaśni sytuację w policji, zastanowimy się nad poparciem lub głosowaniem przeciw. W przeciwnym wypadku, będziemy zmuszeni poprzeć pomysł PO - powiedział lider Nowoczesnej.
Tylko "Rodzina 500+" na plus
Również Ruch Kukiz'15 negatywnie ocenia 100 pierwszych dni rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nawiązując do szkolnej skali ocen, trzecia siła parlamentu wystawiła rządzącym dwóję z dwoma minusami.
REKLAMA
Według wiceszefa ruchu Kukiz'15 Marka Jakubiaka jedyną zrealizowaną obietnicą był program "Rodzina 500 Plus". Martwi go natomiast "socjalne rozdawnictwo". - Pełnymi garściami rozdaje się publiczne pieniądze tworząc niespotykany w historii deficyt. Równolegle, nie myśli się w ogóle o zarabianiu pieniędzy - dodaje Marek Jakubiak.
Rzecznik ruchu Kukiz'15 odniósł się do wniosku o wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka i zapowiedział, że jego ugrupowanie - w razie głosowania - będzie "przeciw". - Wiemy, że bez woli PiS, odwołanie żadnego ministra nie jest możliwe. Dodatkowo, partia rządząca ma jeszcze czas, aby skompromitować się o wiele mocniej, niż w przypadku sytuacji z szefostwem Komendy Głównej Policji - wyjaśnia Jakub Kulesza.
pp/PAP/IAR
REKLAMA
REKLAMA