Kryzys migracyjny. Premier Grecji ostrzega: jednostronne decyzje o zamykaniu granic to ryzyko dla przyszłości UE

Aleksis Cipras wyjaśnia, że taka sytuacja sprawiła, że tysiące uchodźców utknęły w Grecji.

2016-02-27, 13:35

Kryzys migracyjny. Premier Grecji ostrzega: jednostronne decyzje o zamykaniu granic to ryzyko dla przyszłości UE

Posłuchaj

Humanitarna polityka Angeli Merkel wobec uchodźców zawiodła. Relacja Joanny Mielewczyk (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Jednostronne inicjatywy, zwłaszcza w takich kwestiach jak napływ uchodźców, i gwałcenie prawa międzynarodowego podkopują fundamenty procesu integracji europejskiej - powiedział Cipras na konferencji prasowej, którą zwołał w Atenach wspólnie z przewodniczącym frakcji Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim Giannim Pittellą.

Obaj skrytykowali inicjatywę Austrii, która zorganizowała w środę spotkanie koordynacyjne szefów MSZ i MSW dziewięciu krajów bałkańskich w celu uzgodnienia polityki migracyjnej, nie zapraszając na nie przedstawiciela Grecji.

- Domagamy się wcielania w życie wspólnych decyzji... Nie możemy pozostać razem, gdy każdy szuka rozwiązania na własną rękę. Albo znajdziemy rozwiązanie wszyscy razem, albo wszyscy razem poniesiemy klęskę - ostrzegł premier Grecji.

Szef rządu greckiego powiedział, że unijny szczyt wyznaczony na 7 marca ma znaleźć sposób stawienia czoła trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się jego kraj, gdzie według szacunków rządowych przebywa 20 000 uchodźców oczekujących na otwarcie granic, aby móc dostać się do środkowej bądź północnej Europy.

REKLAMA

- To, co proponuje grecki rząd, jest bardzo proste. Stoimy wobec masowego napływu ludzi, największego od II wojny światowej, a tego problemu nie są w stanie rozwiązać same kraje, które leżą na ich trasie - podkreślił Cipras.

"To nie do zaakceptowania", aby były kraje, które nie zgodziły się przyjąć "ani jednego uchodźcy", a do tego jeszcze oskarżają Grecję, że nie chroni swych granic, podczas gdy Grecy "oferują uchodźcom to, czego nawet im samym brakuje" - mówił.

 „Angela Merkel nie dała rady"

W wielu częściach Europy wprowadzono kontrole na granicach wewnętrznych. Wznoszone są mury” – pisze z kolei autorka komentarza w „Spieglu” Christiane Hoffmann.

„Merkel padła ofiarą złudzeń co do solidarności w Europie. Nie będzie solidarnego podziału uchodźców, a Turcja nie obroni skutecznie Europy przed kolejnymi falami uchodźców” – czytamy w najnowszym „Spieglu”. Zdaniem Hoffmann sytuacja jest „tragiczna”, a szydercze komentarze Bawarii i Węgier na temat porażki Merkel są „całkowicie nie na miejscu”.

REKLAMA

Nie udało się też usunąć przyczyn migracji. W Syrii nadal nie ma widoków na pokój, Libia jest państwem upadłym, także Irak jest bardzo daleki od pokoju – pisze autorka komentarza.

Powiązany Artykuł

1010.jpg
Tysiące małoletnich imigrantów zniknęły tuż po rejestracji w krajach europejskich

Broniąc swojej polityki otwartych drzwi, Merkel wydaje się gotowa zaryzykować utratę władzy, jednak obecnie taki negatywny scenariusz nie jest realny – uważa Hoffmann.

Jej zdaniem kanclerz „zmieni swoją politykę, co więcej, już to robi”. „Ta zmiana nie jest radykalna, dokonuje się małymi krokami, dlatego nie rzuca się w oczy” – stwierdza komentatorka. Jak zaznacza, warunki pobytu uchodźców stale się pogarszają, świadczenia są ograniczane, podobnie jak prawo do łączenia rodzin.

W ostatnich dniach do Niemiec przybywa mniej imigrantów, jednak nie jest to – zdaniem „Spiegla” - skutek działań Merkel, lecz „dowód na fiasko jej polityki”. Liczba uchodźców zmniejsza się, ponieważ przeciwnicy Merkel uszczelnili granice na szlaku bałkańskim – tłumaczy komentatorka.

REKLAMA

Europejska polityka zawsze była jej zdaniem „nieładną mieszanką” azylu i odstraszania, zasad i pragmatyzmu, altruizmu i pogodzenia się z faktem, iż imigranci toną w drodze do Europy. Dlatego „nawet najpotężniejszej kobiecie kontynentu nie udało się zostać świętą”. „Merkel powinna była jednak włączyć Europę (w proces decyzyjny), zanim samodzielnie podjęła decyzję” – ocenia Hoffmann.

Jej zdaniem obecnie widać zarysy nowego podziału pracy: „My (Niemcy) jesteśmy odpowiedzialni za humanizm, a inni za twarde traktowanie (uchodźców). To cyniczne: Merkel może sobie pozwolić na etykę sumienia, ponieważ Orban wykonuje za nią czarną robotę” – konkluduje Hoffmann w „Spieglu”.

5 września 2015 roku Merkel podjęła konsultowaną tylko z Austrią decyzję o otwarciu granicy dla uchodźców z Syrii koczujących na dworcu w Budapeszcie. Zdaniem jej krytyków ta decyzja spowodowała masowy napływ imigrantów z Bliskiego Wschodu do Niemiec.

Pierwsi uchodźcy już w greckich "hotspotach"

REKLAMA

źródło: RUPTLY/x-news

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej