Dwie kolizje na autostradzie A4 przed incydentem z udziałem prezydenckiej limuzyny

Na krótko przez zdarzeniem z udziałem samochodu prezydenta doszło do kolizji około 10 kilometrów wcześniej. W sumie były dwie kolizje drogowe, w których nie doszło do obrażeń uczestników.

2016-03-06, 21:28

Dwie kolizje na autostradzie A4 przed incydentem z udziałem prezydenckiej limuzyny
Oględziny na autostradzie w okolicach Lewina Brzeskiego, gdzie doszło do wypadku. Foto: PAP/Brzeg24

Posłuchaj

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka: kolizje były na dwóch różnych pasach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, poinformowała, że prokuratura bada czy ten wątek może mieć związek z pęknięciem opony w prezydenckiej limuzynie.

Lidia Sieradzka poinformowała też, że samochód prezydenta przetransportowano z Opola do Warszawy do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji.

W ramach czynności związanych ze śledztwem ws. piątkowego zdarzenia z udziałem prezydenckiej limuzyny, przesłuchano już pierwszych świadków, zabezpieczane są nagrania i analizowane zebrane już materiały - poinformowała rzeczniczka opolskiej prokuratury.

Do piątkowego zdarzenia doszło w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego - w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja i Biuro Ochrony Rządu.

Lidia Sieradzka powiedziała w niedzielę, że odcinek autostrady, na którym doszło do zdarzenia oglądany był pierwszy raz w piątek wieczorem, a drugi raz w sobotę po południu. Jak dodała, oględziny prezydenckiej limuzyny trwały przez całą sobotę i ustalono, że należy poszukać jeszcze pewnych fragmentów.

REKLAMA

"Autostrada badana od piątku"

W niedzielę rano po raz trzeci dokonano oględzin fragmentu autostrady A4, tym razem przez ponad dwie godziny badany był odcinek między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia - czyli pasów prowadzących w kierunku przeciwnym, niż ten, w którym poruszała się w piątek kolumna prezydencka.

Powiązany Artykuł

opona 1200
Śledztwo ws. wypadku prezydenta


Sieradzka poinformowała, że w ramach prowadzonych od piątku czynności prokuratorskich, w niedzielę trwała też analiza zebranych materiałów i przygotowywane były pisma do biegłych. Ponadto - zaznaczyła - kolejne czynności przeprowadza także policja, m.in. odbyło się już pierwsze przesłuchanie świadków i zabezpieczane są np. nagrania piątkowego zdarzenia.

Prokuratorzy powołali biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, którym zadali dużo pytań - biegli wydadzą opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem oraz opinie mające na celu rekonstrukcję zdarzenia.

"Najważniejsze ustalenie przyczyn"

- Najważniejsze jest ustalenie dlaczego doszło do tego zdarzenia, czy zniszczenie opony było skutkiem wystrzału opony, jak to się popularnie mówi, jeśli tak, to dlaczego, czy też ktoś inny w sposób zamierzony mógł do tego doprowadzić - powiedziała Sieradzka. Jak dodała, jeśli ustalone zostanie co było przyczyną zniszczenia opony, będzie można ustalić kto za to odpowiada i czy np. zostały naruszone procedury.

Prokuratura Okręgowa w Opolu w sobotę wszczęła śledztwo ws. incydentu z udziałem pojazdu, którym jechał prezydent Duda. Śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak wyjaśniała Sieradzka póki co nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie.

Śledztwo dotyczy artykułu 174 paragraf 2 Kodeksu Kkarnego, który mówi o nieumyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. - W tej chwili zabezpieczane są wszelkie ślady i dowody w tej sprawie. Musimy ustalić, dlaczego doszło do zdarzenia żeby móc ustalić, czy ktoś za to odpowiada – wyjaśniała w sobotę prokurator Sieradzka.

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej