Minister sprawiedliwości: orzeczenie TK nie ma mocy prawnej i nie jest wiążące
Sędziowie TK usiłowali nieudolnie wydać orzeczenie, którego wydać nie mogli, ponieważ działali z naruszeniem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - powiedział Zbigniew Ziobro.
2016-03-09, 18:22
Posłuchaj
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro: to było spotkanie sędziów (IAR)
Dodaj do playlisty
- W tej szczególnej sytuacji na szczęście nie mamy do czynienia z wyrokiem, z orzeczeniem i z prawomocnym działaniem. To spotkanie sędziów w Trybunale Konstytucyjnym nie było spotkaniem sądu konstytucyjnego, tylko było spotkaniem sędziów, którzy usiłowali nieudolnie wydać orzeczenie, którego wydać nie mogli, ponieważ działali z naruszeniem ustawy o TK, która reguluje działanie Trybunału oraz działali z naruszeniem konstytucji - powiedział Ziobro.
Podkreślił, że konstytucja stanowi, że organizację TK i tryb postępowania przed nim określa ustawa.
- Polska jest i będzie państwem prawa. Nie będziemy akceptować działań bezprawnych, które są ewidentnym działaniem w imię jakichś racji politycznych i eskalowaniem sporu politycznego, kryzysu konstytucyjnego, który jest po myśli części ugrupowań opozycyjnych, które grają na konflikt i nie chcą porozumienia, i nie chcą szanować reguł prawa – powiedział minister.
- Jesteśmy nadal gotowi, w ramach i na mocy obowiązującego prawa, dyskutować o rozwiązaniu tego konfliktu, ale nie jesteśmy gotowi akceptować łamania prawa, nie jesteśmy gotowi akceptować tego, że wyroki są przygotowywane czy konsultowane gdzieś poza Trybunałem Konstytucyjnym, że przeciekają do mediów i zanim dojdzie do rozprawy, de facto, treść i konkluzje, sentencja wyroku jest znana – dodał.
Wyciek wyroku
Ziobro powiedział, że chciałby wyrazić swój "najwyższy niepokój" w związku z wyciekiem projektu wyroku TK, który został opublikowany przez portal wpolityce.pl. - Jeśli te fakty by się potwierdziły, mogą one stwarzać powszechne wrażenie, że sprawa była z góry przesądzona i ukartowana, a tak naprawdę cała reszta to była czysta formalność – powiedział minister.
Powiązany Artykuł
Najważniejsze punkty orzeczenia TK
- Sąd z natury rzeczy kojarzy się z organem, który w sposób bezstronny i obiektywny, wysłuchując racji stron, przeprowadzając rozprawę, wydaje po naradzie wyrok. Jeśli ten wyrok czy jego treść de facto była już znana, napisana i ukartowana, zanim do rozprawy doszło, zanim w ogóle sprawa miała być rozstrzygnięta, to przecież samo w sobie byłoby to wielkim skandalem - podkreślił Ziobro.
Jego zdaniem tworzy to fatalne wrażenie, "dodając jeszcze gorszego wydźwięku temu wszystkiemu, co mieliśmy okazję obserwować w ostatnich dniach". - Wyobraźcie sobie państwo, że Polacy, każdy z was, idąc do sądu cywilnego, karnego w zwykłej sprawie dowiaduje się, że wyrok tak naprawdę jest już napisany, a strona przeciwna, czy jej adwokat, dysponuje projektem czy też konsultował ten projekt z kimś ze składu sądzącego. Myślę, że każdy znajdując się w takiej sytuacji, byłby tą sytuacją zbulwersowany – podkreślił Ziobro.
"Komunikatu nie można opublikować"
- Ten komunikat, który został dzisiaj wydany przez Trybunał Konstytucyjny, nie spełnia przesłanek ustawowych co do tego, aby być uznany za wyrok - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek dziennikarzom w Sejmie.
- W trakcie procedowania i podejmowania czynności, które ciężko nazwać posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego, nie dochowano wymogów ustawowych co do składu orzekającego, kolejności rozpatrywanych ustaw, a także terminu, w jakim te ustawy powinny być rozpatrywane. W związku z tym niestety nie możemy tego komunikatu Trybunału Konstytucyjnego opublikować, ponieważ pani premier również działa na podstawie i w granicach prawa - podkreślił.
"Trybunał nie zastosował się do konstytucji"
REKLAMA
Arkadiusz Mularczyk z PiS zaznaczył, że dwoje sędziów TK w zdaniu odrębnym wskazywało, że Trybunał miał nie tylko prawo, ale i obowiązek stosować nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, która określała sposób procedowania, terminy, skład Trybunału, ale także kolejność rozpatrywania spraw.
- Zostało złamanych szereg zapisów ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, ale w szczególności został złamana sama konstytucja. Ominięto konstytucję, po to, żeby ją rzekomo bronić - podkreślił Mularczyk.
Sędzia sprawozdawca TK Stanisław Biernat powiedział, że Trybunał przyjął za podstawę stosowania przy rozpatrywaniu noweli o TK bezpośrednio przepisy konstytucji oraz ustawę o TK w brzmieniu nadanym przez nowelizację, ale z wyłączeniem jej niektórych przepisów.
Wyjaśnił, że wyłączone przepisy nowelizacji to te, które zostały zaskarżone, dotyczące trybu postępowania przed Trybunałem, i mogły mieć zastosowanie w tej sprawie.
"Wybiórcze stosowanie przepisów"
W ocenie Mularczyka TK wybiórczo zastosował przepisy do wydania takiego wyroku, jaki z góry był wiadomy. - Ta sytuacja pogłębia kryzys konstytucyjny, ale odpowiedzialny za ten kryzys jest prezes TK Andrzej Rzepliński - stwierdził. Jak mówił, prezes TK nie zachowuje się jak sędzia, nie jak obiektywny prawnik obiektywny, ale "rasowy polityk, który realizuje zadania polityczne".
- Chciałbym zadać publiczne pytanie prezesowi Andrzejowi Rzeplińskiemu, co oznacza zasada domniemania konstytucyjności ustaw, jak on ją rozumie jako prezes TK - zaznaczył Mularczyk. Jak ocenił, Rzepliński swoją postawą tę zasadę złamał, zdeptał.
TVN24/x-news
Poseł PiS ocenił, że nie jest przypadkowa zbieżność terminów: posiedzenia TK oraz sesji Komisji Weneckiej, która w piątek ma się zająć sytuacją wokół Trybunału w Polsce. Mularczyk uważa, że ostry spór polityczny w Polsce ma związek z działaniami na arenie międzynarodowej, w Radzie Europy, Unii Europejskiej. - Te wszystkie działania w naszej ocenie są skoordynowane, powiązane, a ich celem jest destabilizowanie sytuacji w kraju, obciążanie obecnego rządu i partii, która wygrała demokratycznie wybory - ocenił.
REKLAMA
PAP, IAR, bk
REKLAMA