O NATO i bezpieczeństwie. Prezydent spotka się z grupą senatorów z USA
Rozmowa ma dotyczyć także relacji polsko-amerykańskich i sytuacji w Polsce.
2016-03-16, 15:25
Posłuchaj
W sobotę w Krakowie prezydent Andrzej Duda spotka się z przebywającą w Polsce delegacją amerykańskich senatorów - poinformował w środę prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Tematem rozmów mają być kwestie bezpieczeństwa, szczyt NATO i relacje polsko-amerykańskie.
Powiązany Artykuł
Priorytety USA przed szczytem w Warszawie
- To grupa senatorów zajmująca się przede wszystkim kwestiami bezpieczeństwa - powiedział dziennikarzom Krzysztof Szczerski. Jak dodał, prezydent będzie rozmawiał z senatorami m.in. o lipcowym szczycie NATO w Warszawie oraz o relacjach polsko-amerykańskich.
Z delegacją w Polsce będzie przebywać m.in. senator polskiego pochodzenia Barbara Mikulski, członkini Partii Demokratycznej.
Prezydencki minister pytany, czy przedmiotem rozmów będzie także sytuacja dotycząca Trybunału Konstytucyjnego, odparł: "Tematem rozmowy będą kwestie bezpieczeństwa, bo to jest główne zainteresowanie senatorów, którzy przyjeżdżają do Polski. O tym prezydent będzie przede wszystkim rozmawiał".
REKLAMA
"Obama będzie na szczycie"
To spotkanie traktujemy jako element przygotowania do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie - poinformował minister. Prezydent pod koniec marca udaje się do USA, gdzie m.in. weźmie udział w IV Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego w Waszyngtonie.
Szczerski pytany o obecność prezydenta USA Baracka Obamy na lipcowym szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego odparł: "Pan prezydent Obama będzie w Warszawie na szczycie. Nie ma zmian w tym zakresie".
Prezydent spotka się z senatorami w sobotę wieczorem, po powrocie z wizyty na Węgrzech. Andrzej Duda udaje się do Budapesztu w czwartek wieczorem.
Jakie będą siły NATO na wschodniej flance?
Szczyt NATO odbędzie się w Warszawie w dniach 8-9 lipca. Według polskiego prezydenta szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego powinien mieć trzy zasadnicze cele: być wszechstronny, czyli poświęcony bezpieczeństwu i na wschodzie, i na południu; ukierunkowany na przyszłość oraz zakończyć się podjęciem konkretnych decyzji.
REKLAMA
- Dla mnie przede wszystkim to oznacza konieczność wzmocnienia obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie Środkowo-Wschodniej – mówił w marcu prezydent.
Priorytety USA
Priorytety to rekomendacje i plany działań na wschodzie, w tym wzmocnienie obecności wojskowej – poinformował w Brukseli Jack Hillmeyer z amerykańskiej misji przy NATO. Inne wymienione kwestie to m. in. nakłady na obronność i budowa systemu przeciwrakietowego.
Hillmeyer przypomniał, że na walijskim szczycie sojusznicy, wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, przyjęli plan działań na rzecz gotowości (RAP), przewidujący zwiększenie aktywności wojskowej na wschodniej flance i wprowadzający nowe struktury.
REKLAMA
Siły odpowiedzi - NRF - postanowiono podwoić do 40 tys. żołnierzy, wraz z wydzieleniem z nich tzw. szpicy czyli Wspólnych Sił Operacyjnych Bardzo Wysokiej Gotowości (skrót nazwy angielskiej VJTF) w składzie 5 tys. żołnierzy, których działanie ma zabezpieczać sześć grup integracyjnych (NATO Force Integration Units), rozlokowanych w krajach bałtyckich, Polsce, Rumunii i Bułgarii.
- To sześć nowych flag NATO na wschodniej stronie sojuszu - podkreślił Hillmeyer. - Po warszawskim szczycie oczekujemy, że będziemy mieli plany wojskowe i rekomendacje oraz że będziemy zdolni określić dokładnie, jak NATO zamierza te rekomendacje wypełniać - powiedział dziennikarzom.
Hillmeyer nawiązał też do zapowiedzi zwiększenia finansowania europejskiej inicjatywy wsparcia (European Reassurance Initiative - ERI) z ok. 800 mln do 3,4 mld dolarów w kolejnym roku budżetowym, wskazując, że umożliwi to nieprzerwaną obecność sił wielkości brygady ćwiczących rotacyjnie na wschodniej flance.
- To prezydencka prośba o finansowanie, które nie jest jeszcze zaakceptowane, sfinalizowane, ale kto obserwuje amerykańską politykę, widzi, że Kongres ogólnie popiera zwiększanie budżetu obronnego - zaznaczył.
REKLAMA
- Do tej pory, choć mamy ciągłą rotacyjną obecność, nie zadeklarowaliśmy, że te wojska będą tu cały czas. Nowa ERI to zapowiedź, że będzie to nieprzerwana obecność amerykańskich brygadowych grup bojowych. Amerykańskie siły wielkości brygady będą cały czas obecne na wschodzie - dodał, zwracając uwagę, że dotychczas, po zakończeniu ćwiczeń przez jedną grupę, druga nie zawsze natychmiast była na miejscu. Dzięki zwiększeniu nakładów ma nie być przerw.
"Sprzęt może być przejęty"
Amerykańskie plany zakładają możliwość przerzucenia na wschodnie obrzeża sojuszu czterech brygad. Dwie stacjonują w Europie Zachodniej - powietrznodesantowa we włoskiej Vicenzy i kawalerii pancernej w Niemczech. Kolejna brygadowa grupa bojowa - ok. 5 tys. żołnierzy - będzie ćwiczyć rotacyjnie w regionie, w Europie ma być też składowany sprzęt dla kolejnej ciężkiej brygady, by w razie potrzeby mogli go użyć żołnierze przerzucani z USA lub amerykańskich baz spoza Europy.
Jak powiedział Hillmeyer, składy, których dokładnej lokalizacji jeszcze nie ustalono, prawdopodobnie będą umieszczone w którymś z miejsc na zachodzie Europy używanych do tego celu już wcześniej. - Eksperci zapewne dyskutowaliby o rozlokowaniu - za daleko na wschodzie oznaczałoby, że sprzęt może zostać przejęty; za daleko na zachodzie - że nie można go ściągnąć na czas. Żeby uwzględnić oba aspekty, jesteśmy zdecydowani mieć brygadę na wschodzie i skład sprzętu na zachodzie - tłumaczył.
- Wszystkie te zapowiedzi mieszczą się w postanowieniach aktu stanowiącego NATO-Rosja. który mówi, że nie będziemy rozmieszczać stałych sił na wschodzie. Nie rozmieszczamy stałych sił na wschodzie, bo mamy ciągłą rotacyjną obecność, a nie stałą; także wyposażenie dla czwartej brygady to nie wojska, lecz sprzęt - podkreślił.
REKLAMA
Wypowiedzi misji USA o Rosji i o akcie NATO-Rosja
- Wszystkie te zapowiedzi mieszczą się w postanowieniach aktu stanowiącego NATO-Rosja. który mówi, że nie będziemy rozmieszczać stałych sił na wschodzie. Nie rozmieszczamy stałych sił na wschodzie, bo mamy ciągłą rotacyjna obecność, a nie stałą; także wyposażenie dla czwartej brygady to nie wojska, lecz sprzęt – podkreślił Jack Hillmeyer.
Rosja z pewnością nie jest partnerem, którym kilka lat temu mieliśmy nadzieję, że będzie. Ale nie mówimy, że Rosja jest wrogiem, uważamy, że jest największym sąsiadem NATO na wschodzie i mamy nadzieję, że będziemy mogli kontynuować z nią współpracę, jesteśmy otwarci na dialog z Rosją - dodał. (Współpraca wojskowa i cywilna została zawieszona 1 kwietnia 2014 wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę i aneksji Krymu, jednak Rada NATO-Rosja, jako kanał możliwej współpracy politycznej, nie została rozwiązana jako struktura i mimo zawieszenia praktycznej współpracy zebrała się dwa razy - twierdzi PAP).
Jak wiadomo, Rosja złamała prawo międzynarodowe, dokonując aneksji Krymu, który jeste częściej suwerennej Ukrainy, wysyła także swoje wojska i zaopatrzenie do Donbasu, inspirując i podsycając toczące się tam walki. Kreml pogwałcił nawet memorandum budapeszteńskie, w którym zobowiązywał się do gwarancji integralności terytorialnej kraju, który wówczas podjął decyzję o rezygnacji z arsenału nuklearnego odziedziczonego po ZSRR. Moskwa dąży do destabilizacji Ukrainy, nie dotrzymała porozumień mińskich, nie wycofała swoich oddziałów ze wschodniej Ukrainy i nie oddała Kijowowi kontroli nad granicą części obwodu donieckiego.
Misja USA o migracji i południowej flance
- Oczekujemy też, że warszawski szczyt zwróci się na południe. Widać tam dużo niestabilności na granicy NATO - powiedział Hillmeyer, wskazując na kryzys uchodźczy i zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego.
REKLAMA
- Jeśli chodzi o kryzys migracyjny, NATO nie jest tu liderem, ale ma istotną role do odegrania - ocenił. Przypomniał, że państwa członkowskie zgodziły się wysyłać okręty, by wspierać Turcję, Grecję i unijną agencję graniczną Frontex. NATO dzieli się też danymi wywiadowczymi i obserwacyjnymi w zwalczaniu przestępczości wykorzystującej kryzys migracyjny.
Hillmeyer podkreślił, że „NATO i UE nie miały wcześniej tak silnej koordynacji operacyjnej". „Nie mogę obiecać, co będzie w lipcu, ale mogę obiecać, że NATO wciąż będzie częścią rozwiązania kryzysu migracyjnego" - zapewnił.
Obrona przeciwrakietowa
Przypomniał, że w maju spodziewane jest ogłoszenie wstępnej gotowości bazy sojuszniczego systemu obrony przeciwrakietowej (NATO BMD) w rumuńskim Deveselu, także jeszcze przed szczytem mają ruszyć prace budowlane w polskiej bazie systemu w podsłupskim Redzikowie, gdzie zostaną rozmieszczone pociski przechwytujące SM-3, przeznaczone do zwalczania zagrożeń z południa.
Hillmeyer podkreślił, że zbudowana przez USA rumuńska instalacja, zawierająca elementy dowodzenia i kontroli, będzie częścią wspólnego, sojuszniczego systemu. - Mamy nadzieję, że na warszawskim szczycie zostanie ogłoszona wstępna gotowość zdolności BMD - powiedział.
REKLAMA
Zwrócił uwagę że także w tym roku sojusz ma otrzymać pierwszy z pięciu bezzałogowych samolotów Global Hawk, które będą wykorzystywane w systemie AGS - Alliance Ground Surveillance - obserwacji ziemi z powietrza. Zdaniem Hillmeyera szefowie państw i rządów nawiążą także do ponowionego w Walii do zobowiązania do przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność. - Mamy istotne odwrócenie negatywnego trendu do zmniejszania budżetów obronnych - powiedział, przypominając, że dotychczas pięć krajów wywiązuje się z tego zobowiązania. Ocenił, ze kraje europejskie dostrzegają konieczność inwestowania w obronność, rozumiejąc, że przedsięwzięcia takie jak RAP i nowe zdolności wymagają finansowania.
Do spodziewanych tematów szczytu zaliczył też zapobieganie wojnie hybrydowej, w tym atakom cybernetycznym, i podpisanie protokołu akcesyjnego przez Czarnogórę.
Szczyt NATO już w lipcu
Przed lipcowym szczytem NATO w planie są jeszcze spotkania ministerialne - w maju ministrów spraw zagranicznych, a w czerwcu ministrów obrony.
Warszawski szczyt NATO odbędzie się 8-9 lipca 2016 r. na Stadionie Narodowym. Przywódcy delegacji spotkają się też w Pałacu Prezydenckim w sali, gdzie w 1955 roku podpisano Układ Warszawski.
REKLAMA
Wybór Polski na miejsce kolejnego szczytu ogłoszono na szczycie w Walii we wrześniu 2014 roku.
IAR/PAP/agkm
REKLAMA