Śmierć kolejnej klaczy z Janowa Podlaskiego. "Podobno zdarza się to dosyć często u koni". Trwa śledztwo prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi postępowanie ws. padłej klaczy Prerii w stadninie w Janowie Podlaskim (woj. lubelskie). Sprawa ta została dołączona do śledztwa dotyczącego niegospodarności poprzednich władz stadniny.
2016-03-18, 21:10
Posłuchaj
Prokurator Agnieszka Kępka poinformowała, że klacz należąca do zagranicznej stadniny, w ramach dzierżawy przebywała w stadninie w Janowie Podlaskim (PR Lublin/IAR)
Dodaj do playlisty
- Zarządzona została sekcja zwłok, która ma wykazać przyczyny śmierci klaczy. Sekcja zostanie wykonana w Warszawie - poinformowała w piątek prok. Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
O śmierci klaczy poinformowała Agencja Nieruchmości Rolnych. - W wyniku nagłego zachorowania w dniu 17 marca 2016 r. padła klacz Preria, należąca do stadniny koni Halsdon Arabians, która w ramach dzierżawy przebywała w Stadninie Koni Janów Podlaski. Pomimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej oraz niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki, klaczy nie udało się uratować - napisano w oświadczeniu Agencji. Klacz należała do Shirley Watts - żony perkusisty The Rolling Stones.
ANR powiadomiła o zdarzeniu prokuraturę. Sprawa padłej klaczy została dołączona do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie, dotyczącego przestępstwa niegospodarności, jakiego miały się dopuścić poprzednie władze stadniny.
TVN24/x-news
REKLAMA
W październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach - przypomniała ANR - padła klacz Pianissima. W tej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające, które zostało objęte specjalnym nadzorem Agencji.
- To kolejny nieszczęśliwy wypadek. Nastąpiła śmierć drugiego cennego konia w tej stadninie. Prowadzimy postępowanie wyjaśniające, jakie czynniki mogły mieć na to wpływ - powiedział Waldemar Humięcki, szef Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Podobno zdarza się to dosyć często u koni, ale chcemy mieć pewność, że wszystkiego dokonano z należytą starannością. Wysłałem zespół kontrolny, zabezpieczyliśmy paszę, zebraliśmy zeznania świadków - dodaje Humięcki.
TVN24/x-news
REKLAMA
Śmierć Pianissimy, której wartość ANR wyceniła na 3 mln euro, była jednym z powodów odwołania ze stanowiska długoletniego szefa stadniny Marka Treli. Dopuszczenie do śmierci klaczy było w ocenie ANR przejawem braku nadzoru weterynaryjnego.
IAR,PAP,kh
REKLAMA