Belgia zignorowała ostrzeżenie Turcji. ”Zawinił człowiek”
Błąd jednego człowieka spowodował, że belgijskie służby nie zatrzymały w porę mężczyzny odpowiedzialnego za ataki terrorystyczne w Brukseli.
2016-03-25, 21:40
Posłuchaj
Tak minister spraw wewnętrznych Jan Jambon tłumaczy nieuwzględnienienie przez Belgię ostrzeżeń ze strony Turcji, dotyczących jednego braci El-Bakraouich. Sprawa ta, zdaniem krytyków, ujawniła niedostatki belgijskich służb i wywołała kryzys polityczny w kraju.
Minister Jambon wraz z ministrem sprawiedliwości Koenem Geensem przesłuchiwani byli dziś przez komisję śledczą belgijskiego parlamentu. Komisja domagała się wyjaśnień w sprawie Ibrahima El Bakraouiego, który wysadził się we wtorek na lotnisku Zaventem.
Tureckie władze kilka miesięcy wcześniej zatrzymały tego mężczyznę niedaleko granicy z Syrią i deportowały go do Europy. Ostrzegły jednocześnie, że jest on niebezpieczny.
Belgia, której El Bakraoui był obywatelem, zignorowała to ostrzeżenie.
REKLAMA
Szef resortu spraw wewnętrznych przyznał dziś, że ponosi polityczną odpowiedzialność za to co się stało, ale - jak dodał - błąd popełnił funkcjonariusz policji. Chodzi o oficera łącznikowego w belgijskiej ambasadzie w Turcji, który zbyt długo zwlekał z potwierdzeniem informacji o zatrzymaniu mężczyzny.
Ministrowie Jambon i Geens podali się wczoraj do dymisji, ale premier Charles Michel pozostawił ich na stanowiskach. Komentatorzy podkreślają, że teraz szef rządu nie może sobie pozwolić na utratę kluczowych ministrów, ale ich dymisja jest zapewne kwestią czasu
Powiązany Artykuł
Akcja antyterrorystyczna trwa. Kolejne zatrzymania
Turcja krytykuje belgijskie władze
Turecki prezydent dziś znów krytykował belgijskie służby. Recep Erdogan po raz kolejny stwierdził, że to Belgia odpowiada za niedopatrzenia, które doprowadziły do zamachów w Brukseli.
W czasie przemówienia w mieście Sorgun prezydent Recep Erdogan powtórzył oskarżenia pod adresem belgijskich władz. Mówił, że Ibrahim El-Bakraoui został zatrzymany i deportowany z Turcji w lipcu ubiegłego roku i że Ankara ostrzegała Belgię i Holandię, że jest on niebezpiecznym bojownikiem.
REKLAMA
Erdogan uważa, że belgijskie służby powinny odpowiedzieć za takie zaniedbanie i "niekompetencję”. "Zatrzymaliśmy tego człowieka i deportowaliśmy. Ale ci panowie nie zrobili tego, co do nich należy i wypuścili tego terrorystę. Niech więc teraz za to odpowiedzą".
- Terroryzm nie jest problemem jednego kraju, ale całego świata i jeśli Bóg pozwoli, oni to zrozumieją - mówił Erdogan.
Dwa dni temu turecki prezydent mówił po raz pierwszy o tym, że El-Bakraoui został deportowany z Turcji i że Belgia i Holandia zignorowały ostrzeżenia z Ankary. Holenderskie władze w odpowiedzi ujawniły turecką notę, w której znalazła się informacja o deportacji, ale nie było mowy, że mężczyzna może być niebezpieczny. Z kolei belgijscy ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości podali się do dymisji, która nie została przyjęta.
We wtorkowych zamachach w Brukseli zginęło 31 osób. Zamachowcy wysadzili się na lotnisku Zaventem i na stacji metra Maelbeek w centrum miasta. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Dzisiaj belgijskie służby potwierdziły tożsamość trzeciego z zamachowców samobójców. Poszukiwania trwają.
REKLAMA
IAR/agkm
(Piątkowa akcja w Paryżu. Wideo: BE VTM/x-news)
REKLAMA
Powiązany Artykuł
(Czwartkowa obława w Brukseli, żr. BE VTM/x-news)
REKLAMA