Szef BBN: agresja Rosji na Ukrainie powinna być tematem Rady NATO-Rosja
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch przypomniał, że sprawa Ukrainy jest wciąż nierozwiązana. Dlatego, jego zdaniem, agresja Rosji na Ukrainie powinna być głównym tematem spotkania Rady NATO - Rosja.
2016-04-08, 21:07
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
"Mariupol: miasto pod lufą Putina"
Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg poinformował dziś, że pierwsze od dwóch lat rozmowy na szczeblu ambasadorów odbędą się w ciągu dwóch tygodni.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch zwrócił uwagę, że Rosja złamała prawo międzynarodowe dokonując aneksji terytorium innego państwa, co spowodowało wzrost napięcia między NATO a Moskwą. Jak dodał, jest to tematem numer jeden w relacjach między Sojuszem i Kremlem.
Szef BBN zauważył, że decyzja o zwołaniu posiedzenia Rady zapadła dopiero po tym jak NATO ogłosiło, iż wzmocni swoją obecność wojskową we wschodniej Europie. Jak mówił, kolejność jest w tym przypadku istotna - najpierw wzmocnienie zdolności obronnych, a dopiero potem rozmowy.
- Kluczowa jest agenda tego spotkania. Chcemy, aby tematem spotkania była sytuacja na Ukrainie i kwestia agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy - powiedział Soloch w piątek dziennikarzom PAP i Polskiego Radia w Berlinie. Soloch zaznaczył, że spotkanie z Rosją odbędzie się po lutowym spotkaniu ministrów obrony krajów NATO. - Ważna jest kolejność. Najpierw zapadły decyzje dotyczące wysuniętej obecności NATO na flance wschodniej, włącznie z deklaracją amerykańską o wysłaniu dodatkowej brygady pancernej do Europy, a dopiero potem jest spotkanie z Rosją - oświadczył.- Jesteśmy zwolennikami dialogu z Rosją, ale po wcześniejszych ustaleniach w zakresie wzmocnienia zdolności obronnych i odstraszania NATO w stosunku do w tej chwili bardzo zaczepnej polityki rosyjskiej - wyjaśnił szef BBN.
REKLAMA
Szef BBN przebywał w Berlinie na zaproszenie Christopha Heusgena - głównego doradcy do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa kanclerz Angeli Merkel.
Rada NATO-Rosja na poziomie ambasadorów
Wspólna narada ambasadorów krajów NATO z rosyjskim odpowiednikiem będzie pierwszym tego typu spotkaniem od czerwca 2014 roku.
REKLAMA
Według Stoltenberga tematem posiedzenia Rady NATO-Rosja będzie "kryzys na Ukrainie i wokół niej" oraz konieczność pełnego wdrożenia porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy. Ambasadorowie mają też rozmawiać o ćwiczeniach i działaniach wojskowych, ich przejrzystości i ograniczeniu ryzyka, a także o Afganistanie oraz zagrożeniu terroryzmem w tym regionie.
O dialog zabiegał Berlin
O przywrócenie kontaktów Sojuszu z Rosją zabiegała od dawna niemiecka dyplomacja.
Soloch powiedział, że jego niemieccy partnerzy w pełni popierają stanowisko w sprawie "stałej rotacyjnej obecności NATO na wschodnich rubieżach Sojuszu. - Co do zasady jest (ta obecność) całkowicie popierana" - zapewnił.
Jak mówił, jego niemieccy rozmówcy zwracali uwagę na znaczenie dialogu z Rosją jako uzupełnienia odstraszania i obrony. Berlin i Warszawa zgadzają się, że "ważną płaszczyzną kontaktów z Rosją może być kierowana w tym roku przez Niemcy OBWE" - zaznaczył Soloch. Jego zdaniem OBWE wydaje się być najbardziej odpowiednią płaszczyzną do rozmów z Rosją.
Może wróci Trójkąt Weimarski?
Powiązany Artykuł
Referendum w Holandii. "Złe wieści dla Polski"
Z rozmowie z dziennikarzami Soloch zaznaczył, że strona niemiecka wyraźnie podkreślała znaczenie trójstronnej współpracy niemiecko-francusko-polskiej w ramach Trójkąta Weimarskiego, jak się wyraził, "nie tylko w dziedzinie bezpieczeństwa, lecz także w innych obszarach". Szef BBN podkreślił, że jest to zgodne ze stanowiskiem Polski, która deklaruje gotowość do współpracy w "formule weimarskiej".
REKLAMA
W niedawnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski mówił, że ze strony niemieckiego ministra Franka-Waltera Steinmeiera i byłego szefa MSZ Francji Laurenta Fabiusa, z którymi rozmawiał o ożywieniu Trójkąta Weimarskiego, "nie ma takiej chęci. Ta formuła się wyczerpała". Jednocześnie Waszczykowski podkreślił, że Polska jest chętna do powrotu do tej formuły.
Rzeczniczka niemieckiego MSZ Sawsan Chebli powiedziała w środę, że "z satysfakcją" odebrała deklarację, iż Polska jest chętna do powrotu do tej formuły. Chebli przypomniała, że Steinmeier zarówno w depeszy gratulacyjnej po objęciu stanowiska przez Waszczykowskiego, jak również podczas późniejszego spotkania zaprosił go oraz francuskiego ministra na jubileuszowe spotkanie Trójkąta w sierpniu do Weimaru.
Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, Soloch powiedział, że konflikt w Donbasie "jest tylko zamrożony" i "nie jest ostatecznie rozwiązany", co nie satysfakcjonuje ani Polski, ani Niemiec. - Wypadki w Górskim Karabachu pokazują, że zamrożony nawet na lata konflikt może nagle wybuchnąć - dodał.
Niepokój po głosowaniu w Holandii
Rozmówcy Solocha w niemieckim MSZ przyznali, że wynik referendum w Holandii "wzbudza głęboki niepokój, gdyż w kwestii Ukrainy konieczne jest utrzymanie jedności krajów NATO i UE". - W tej kwestii między Berlinem i Warszawą istnieje pełna zbieżność - zapewnił szef BBN.
REKLAMA
Jak ujawnił, Niemcy przyznają, że Format Normandzki (rozmowy w gronie Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy) nie doprowadził do rozwiązania konfliktu na Ukrainie. - Niemcy zgadzają się z Polską, że celem powinno być wzmocnienie państwa ukraińskiego - powiedział Soloch.
PAP/IAR/agkm
(Potrzebna jest stała infrastruktura NATO-wska o dużej skali na wschód od Niemiec - przekonuje dyrektor amerykańskiego think-tanku CEPA Wess Mitchell. Dodaje, że w dłuższej perspektywie to jedyny sposób, aby uniknąć militarnej niestabilności na wschodniej flance Sojuszu. Mitchell przyznaje jednak, że kwestia stałej infrastruktury NATO-wska o dużej skali na wschód od Niemiec "to bardzo kontrowersyjny temat wewnątrz Sojuszu".
"Na (lipcowym) szczycie NATO w Warszawie nie dojdzie do istotnych ustaleń w tym kierunku. Ale ważne jest, aby wszyscy rozumieli, że w długiej perspektywie jest obecność znaczącej infrastruktury Sojuszu to jedyne rozwiązanie, jedyny sposób, aby uniknąć powtarzania cyklicznych kryzysów i militarnej niestabilności na wschodniej flance NATO" - podkreśla ekspert).
REKLAMA
REKLAMA