Wojna w Syrii. Ciężkie walki w Aleppo mimo deklarowanego rozejmu

Lotnictwo rządowe co najmniej 30 razy atakowało rejony miasta Aleppo na północnym zachodzie Syrii kontrolowane przez rebeliantów - poinformował Reuters. W rejonie Damaszku i w pozostałych rejonach północnego zachodu kraju oficjalnie panuje "cisza" ogłoszona przez armię rządową.

2016-05-01, 06:54

Wojna w Syrii. Ciężkie walki w Aleppo mimo deklarowanego rozejmu

Posłuchaj

Czerwony Krzyż apeluje o uspokojenie walk w Aleppo. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sobota była już dziewiątym dniem intensywnych bombardowań Aleppo, które prawie zniweczyły obowiązujący od lutego rozejm i doprowadziły do zerwania rokowań pokojowych w Genewie.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w mieście zginęło od 22 kwietnia co najmniej 250 osób.

W piątek armia rządowa ogłosiła tymczasowy rozejm. W Damaszku i na jego przedmieściach ma on trwać 24 godziny, a w nadmorskiej prowincji Latakia trzy dni. Rozejm formalnie wszedł w życie o godzinie 1 w sobotę. Nie objął on jednak położonej na północy Syrii prowincji Aleppo.

Ogłoszona przez armię rządową przerwa w walkach została odrzucona przez szereg ugrupowań rebeliantów. - Nie zaakceptujemy żadnych regionalnych zawieszeń broni" - powiedział przedstawiciel organizacji Dżaisz al-Islam, która kontroluje obszary na wschód od Damaszku.

REKLAMA

Sekretarz stanu USA John Kerry, który udaje się do Genewy na pilne rozmowy w sprawie konfliktu w Syrii, zaapelował w sobotę o natychmiastowe wstrzymanie walk w całej Syrii, a zwłaszcza w Aleppo. Kerry dał do zrozumienia, że liczy iż Moskwa wywrze nacisk na reżim prezydenta Asada w tej sprawie. Jak głosi komunikat Departamentu Stanu, Kerry konsultował się telefonicznie ze specjalnym wysłannikiem ONZ do Syrii Staffanem de Misturą i koordynatorem opozycji syryjskiej Riadem Hidżabem.

"Ludzie żyją w ruinach"

Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Syrii Paweł Krzysiek mówi w rozmowie z Polskim Radiem, że mieszkańcy Aleppo przeżywają teraz horror. - To, co się dzieje, dźwięk karetek, krzyki ludzi, jest niesamowite. Po wschodniej stronie słychać latające samoloty i bombardowania - dodaje rzecznik MKCK.

Powiązany Artykuł

Baszar al-Assad 663 F.jpg
Wojna w Syrii

Przed rozpoczęciem syryjskiej wojny domowej w Aleppo mieszkały 4 miliony osób. Większość z nich uciekła z miasta. Jak mówi Paweł Krzysiek, sytuacja humanitarna tych, którzy pozostali, jest dramatyczna.

- Po stronie wschodniej ludzie żyją w ruinach. To wszystko wygląda jak Szczecin czy Warszawa po II wojnie światowej. Ludzie są zmuszeni do palenia śmieci czy plastiku, żeby tylko zagotować wodę na herbatę czy przygotować strawę dla dzieci - zaznacza Paweł Krzysiek w rozmowie z Polskim Radiem.

REKLAMA

W ostatnich dniach pociski trafiły cztery szpitale i ośrodki medyczne w Aleppo. Wśród zniszczonych budynków jest m.in. ostatnia w mieście przychodnia, w której wykonywano dializę nerek. Czerwony Krzyż alarmuje, że wskutek tego wielu starszym Syryjczykom chorym na nerki grozi śmierć.

(Film - Bomby spadły na szpital w Aleppo/ Źródło: RUPTLY/x-news)

W lipcu 2012 roku doszło w Aleppo do ostrych walk między siłami rebeliantów z Wolnej Armii Syryjskiej a wojskiem. Rebelianci przejęli większość miasta. Od tego czasu miasto podzielone jest na strefy kontrolowane przez rebeliantów i strefy opanowane przez siły wierne reżimowi. Prowincja Aleppo rozdarta jest na obszary pod kontrolą rebeliantów, wojska reżimowego i milicji wiernych prezydentowi Baszarowi el-Asadowi oraz dżhadystów z Państwa Islamskiego i będącego syryjską gałęzią Al-Kaidy Frontu Al-Nusra, a także Kurdów, a nawet bojowników libańskiego Hezbollahu.

Aleppo, które było stolicą gospodarczą Syrii i klejnotem architektury, położone strategicznie między basenem Morza Śródziemnego a Mezopotamią na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych, jest jednym z najstarszych miast świata, zamieszkanym bez przerwy od co najmniej 4 tysiąclecia p.n.e.

REKLAMA

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej