Turystka skarży biuro podróży po zamachu w Tunezji. "Nie dopełniło obowiązków"
Wdowa po jednej z polskich ofiar zamachu terrorystycznego z 18 marca ub. roku w muzeum Bardo w Tunisie pozwała biuro podróży, w którym wraz z mężem wykupiła wycieczkę do Tunezji. Domaga się ponad 806 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania.
2016-05-10, 16:40
Pozew o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania w tej sprawie skierowany został do Sądu Okręgowego w Poznaniu, skąd pochodzi małżeństwo. Stamtąd przekierowano go jednak do Opola, gdzie siedzibę ma pozwane ogólnopolskie biuro. Sprawa w Sądzie Okręgowym w Opolu ruszyła we wtorek. Toczyła się z wyłączeniem jawności.
Jak wyjaśnił w rozmowie z mediami reprezentujący kobietę aplikant adwokacki Jakub Zbierski z Kancelarii Brykczyńscy i Partnerzy, pozew dotyczy odpowiedzialności biura podróży za niedopełnienie obowiązków, które na biuro – jak mówił - nakłada ustawa o usługach turystycznych. Chodzi o poinformowanie o szczególnym zagrożeniu w rejonie, do którego wyjechała kobieta wraz z mężem. - Biuro nie dochowało tego obowiązku, a w naszej ocenie taki obowiązek miało – dodał Zbierski.
"Po to poszła do profesjonalistów"
Jak zaznaczał, w związku z nieudzieleniem informacji o możliwym zagrożeniu zamachami w Tunezji, małżeństwo pozbawione zostało świadomego wyboru, czy chce jechać na oferowaną wycieczkę. - W naszej ocenie to wina ewidentna biura - podkreślił.
Powiązany Artykuł
Muzeum Bardo w Tunezji. To tam doszło do zamachu terrorystycznego
Według aplikanta w czasie, gdy dokonywany był zakup wycieczki przez małżeństwo z Poznania (luty 2015) polski MSZ i media informowały o tym, że było zagrożenie zamachami i atakami w Tunezji. Przekonywał, że biuro powinno było tę informację przekazywać klientom, którzy rozważali wyjazd na wycieczkę do tego kraju. Podkreślił, że "to nie jego klientka miała obowiązek takie informacje zbierać". - Po to poszła do profesjonalistów i po to zdecydowała się na takie, a nie inne biuro podróży, żeby to oni wzięli na siebie te obowiązki – zaznaczył Zbierski.
REKLAMA
Jak podkreślił konsekwencje tego wyjazdu spowodowały duży stres u jego klientki i "nie obyło się to bez uszczerbku na jej zdrowiu".
Biuro nie poczuwa się do odpowiedzialności
31-letnia Poznanianka, która wraz z mężem w lutym 2015 roku wykupiła wycieczkę do Tunezji i poleciała na nią w marcu, domaga się zasądzenia od biura podróży ponad 806 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia, z czego zadośćuczynienie wynosić ma 800 tys. zł. Jej mąż był jedną z polskich ofiar zamachu w muzeum Bardo.
Jak powiedział mediom po wtorkowej rozprawie adwokat Andrzej Sieradzki reprezentujący biuro podróży - biuro nie poczuwa się do odpowiedzialności w tej sprawie.
We wtorek opolski sąd przeprowadził postępowanie dowodowe, zamknął przewód i odroczył ogłoszenie wyroku do 24 maja.
Zamach na muzeum Bardo, jedną z atrakcji turystycznych w Tunisie (Tunezja), miał miejsce 18 marca ub. roku. Zginęło w nim ponad 20 osób, w tym troje Polaków. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (IS).
REKLAMA
PAP/fc
REKLAMA