Audyt rządów PO-PSL. Rzecznik rządu: są pierwsze wnioski do prokuratury
- Wkrótce pojawią się kolejne wnioski zapowiedziane w raporcie Rady Ministrów oceniającym rządy PO-PSL - mówił rzecznik rządu Rafał Bochenek. Zapewnił, że powstał obszerny dokument podsumowujący działania poprzedniej ekipy.
2016-05-12, 17:20
Posłuchaj
W środę w Sejmie premier Beata Szydło oraz poszczególni ministrowie przedstawili wyniki raportu oceniającego rządy PO-PSL.
- Ministerstwa cały czas analizują materiały, które zostały zgromadzone. Badamy dokładnie i sprawdzamy wszystkie dokumenty, które są w resortach, tak aby wnioski, które będą kierowane do prokuratury, były jak najlepiej przygotowane i skutkowały podjęciem określonych działań przez tę instytucję - powiedział rzecznik rządu dziennikarzom w Sejmie.
- Pierwsze wnioski już wpłynęły. Skierowane zostały przez ministra Kamińskiego (ministra koordynatora specsłużb), również Kancelaria Prezesa Rady Ministrów skierowała pierwszy wniosek do prokuratury, także one powoli będą spływały (...) Pierwsze wnioski z poszczególnych resortów spływają. To jest decyzja ministrów, którzy ponoszą pełna odpowiedzialność za ich przygotowanie, na bieżąco będą je sporządzali i kierowali do prokuratury - podkreślił.
Rzecznik rządu dodał, że audyt będzie poszerzany, ponieważ - jak wyjaśnił - w trakcie prac resortów pojawiają się kolejne informacje.
REKLAMA
Bochenek był pytany, czy przedstawiony w formie ustnej przez ministrów raport przyjmie postać pisemną. O przedstawienie pisemnego audytu apelują politycy opozycji m.in. PO, PSL i Nowoczesna.
- Mamy bardzo obszerny dokument, który został przygotowany. Jest na biurku u pani premier. Nie wszystkie informacje, które się w nim znajdują powinny podlegać ujawnieniu, bo są to informacje niejawne - powiedział.
- Ministrowie będą te dokumenty analizowali i w takim zakresie w jakim będą mogli je przekażą. To nie jest tak, że kompleksowo cały dokument możemy państwu przesłać - dodał.
Bochenek był też pytany, kiedy taki dokument mógłby być upubliczniony. - To zależy od poszczególnych ministrów - odpowiedział.
REKLAMA
Także wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński był pytany o ewentualne wnioski do prokuratury, które były zapowiedziane przez niektórych ministrów w środę.
Jak zaznaczył, obowiązkiem ministrów, w wypadku podejrzenia złamania prawa, jest złożenie zawiadomienia do prokuratury. - To oni dysponują szczegółową wiedzą, dokumentami. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której minister stwierdza, że nastąpiło ewidentne naruszenie prawa i dysponuje konkretnymi dowodami i nie byłoby w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury - podkreślił.
- Daleki jestem od przesądzania czy wydawania wyroków, bo od tego są sądy, ale w odbiorze etycznym i moralnym, to, co usłyszeliśmy, jest absolutnie dyskwalifikujące dla poprzednich rządzących - dodał.
Audyt rządów koalicji PO-PSL
Podczas środowej prezentacji bilansu rządów PO-PSL koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński wskazywał nieprawidłowości w działaniach służb specjalnych za poprzednich rządów. Mówił m.in. o niepodjęciu działań przez ABW po katastrofie smoleńskiej, inwigilacji 52 dziennikarzy, ponadstandardowych działań wobec uczestników legalnych demonstracji. Poinformował, że skierowano zawiadomienia do prokuratury w sprawach ujawnionych zaniechań i nadużyć oraz defraudacji środków z funduszu operacyjnego oraz nieuzasadnionego i nielegalnego wykonywania czynności operacyjnych.
REKLAMA
Z kolei szefowa KPRM Beata Kempa - mówiąc o funkcjonowaniu kancelarii za rządów PO-PSL - oceniła, że ukrywano wydatki w ramach Centrum Usług Wspólnych. Jak mówiła, przedmiotem zainteresowania CBA są dwie umowy zawarte przez dyrektora Centrum Usług Wspólnych w 2015 r. z wewnętrzną kancelarią prawną; realizacja tych umów we wspomnianym roku wyniosła 359 tys. 775 zł.
Centrum - jak zaznaczyła - "zostało zmuszone do zamawiania usług u swojego najemcy świadczonych w tym zakresie, w jakim samo centrum częściej prowadziło działalność". Jako przykład podała komputer diagnostyczny do samochodów marki Volkswagen, który oddano w najem. - Tym samym CUW pozbawił się możliwości diagnostyki własnych samochodów za pomocą narzędzia, które właśnie w tym celu zostało nabyte za publiczne pieniądze - zaznaczyła Kempa. Jak podała, ta sprawa jest przedmiotem badania przez prokuraturę; zwróciła się do ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego o objęcie tej sprawy nadzorem.
Komisja śledcza ws. Amber Gold
Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński poinformował, że o kształcie wniosku ws. powołania komisji śledczej ws. Amber Gold zdecydują w najbliższym czasie władze klubu PiS i kierownictwo partii. Do marszałka Sejmu trafiło pismo premier Beaty Szydło z prośbą o powołanie komisji.
W środę w Sejmie premier Szydło przedstawiając wyniki raportu oceniającego rządy PO-PSL m.in. zapowiedziała, że zwróci się o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold.
REKLAMA
Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował, że szefowa rządu złożyła już do marszałka Sejmu pismo z prośbą o powołanie komisji śledczej. Jak zastrzegł, decyzja o powołaniu takiej komisji należy do parlamentarzystów.
Zgodnie z regulaminem Sejmu projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez prezydium Sejmu, lub co najmniej 46 posłów. Do projektu dołącza się uzasadnienie wskazujące potrzebę i cel powołania komisji.
Po środowej zapowiedzi premier przedstawiciele Platformy i Kukiz'15 deklarowali, że są za powołaniem komisji śledczej ws. Amber Gold, choć PO chce rozszerzyć wniosek o sprawę związaną z aferą SKOK-ów. PSL nie podjęło jeszcze decyzji w tej sprawie, a Nowoczesna będzie za, jeśli w tej sprawie pojawią się "wątki polityczne".
W marcu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. B. prezesowi Amber Gold i jego żonie prokuratura zarzuca m.in. oszustwo znacznej wartości i pranie brudnych pieniędzy.
REKLAMA
Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku. Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
W sprawie SKOK-ów od 2014 roku Komisja Nadzoru Finansowego wystąpiła o ogłoszenie upadłości już sześciu z nich: SKOK Polska, SKOK Wołomin, SKOK Wspólnota, na początku tego roku SKOK Kujawiak, a ostatnio SKOK Jowisz i SKOK Arka. W lutym Bankowy Fundusz Gwarancyjny podał, że od 2014 r. przeznaczył 2,2 mld zł na wypłaty dla deponentów SKOK Wołomin, 817,5 mln zł - deponentów SKOK Wspólnota i 183,9 mln zł - deponentów SKOK Kujawiak.
IAR/PAP, to
REKLAMA