Sejm zajmie się dziś minimalną stawką godzinową
Posłowie mają dziś wieczorem przeprowadzić pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Nowela przewiduje, że stawka za godzinę pracy na umowę-zlecenie oraz dla samozatrudnionych ma wynosić minimum 12 złotych brutto i ma być waloryzowana w zależności od wzrostu płacy minimalnej.
2016-06-21, 13:04
Posłuchaj
Prawnik, ekspert rynku pracy i dialogu społecznego reprezentująca Solidarność Anna Grabowska mówi, że zapis o waloryzacji stawki godzinowej został uzgodniony w Radzie Dialogu Społecznego (IAR)
Dodaj do playlisty
Jak podkreśla w rozmowie z IAR Anna Grabowska - prawnik, ekspert rynku pracy i dialogu społecznego reprezentująca Solidarność, zapis o waloryzacji stawki godzinowej został uzgodniony w Radzie Dialogu Społecznego i jest zapisem bardzo ważnym. Wyjaśniła, że zaproponowana obecnie przez rząd płaca minimalna na poziomie 2 tysięcy złotych zakłada waloryzację najniższego wynagrodzenia o 8,1 procent. To zaś oznacza, że stawka godzinowa po waloryzacji wzrośnie do blisko 13 złotych. Pod warunkiem, że te wszystkie rozwiązania wejdą w życie.
Zdaniem Grzegorza Baczewskiego z Konfederacji Lewiatan, propozycja, by płaca minimalna w przyszłym roku wzrosła z obecnych 1850 złotych do 2 tysięcy złotych, co wpłynie na wyższą niż 12 złotych stawkę godzinową, może zmniejszyć chęć zatrudniania.
"Nie jest to regulacja, która wywróci rynek pracy"
- Stawka godzinowa dla umów zleceń to dobre rozwiązanie dla zatrudnionych w oparciu o umowy cywilnoprawne - ocenia tymczasem ekspert rynku pracy Andrzej Kubisiak.
Podkreśla w rozmowie z IAR, że pracodawcy już przygotowują się do zmian, które zgodnie z planami rządu miałyby wejść w życie od nowego roku. Według eksperta, godzinowa stawka wyrównuje warunki zatrudnienia dla tych pracowników, którzy mają umowy etatowe i tych, którzy pracują na podstawie umowy zlecenia bądź prowadzą działalność gospodarczą. Dodał, że poziom 12 złotych brutto to poziom, do którego już dzisiaj rynek pracy zmierza i nawet za prace sezonowe wynagrodzenia w okolicach 12 złotych brutto zaczynają stawać się standardem. - Nie jest to więc regulacja, która wywróci rynek pracy - ocenia Andrzej Kubisiak.
REKLAMA
Zwraca też uwagę, że jednakowa stawka godzinowa obejmuje zarówno województwa bardziej zamożne jak i słabsze, firmy małe i duże. Dla przedsiębiorstw dużych 12 złotych za godzinę to żaden problem. Inaczej może być w słabszych, małych firmach, które mogą mieć problem z udźwignięciem tego typu kosztów. - W skrajnych przypadkach może to doprowadzić do zaprzestania ich działalności - uważa ekspert.
Założenia projektu
Według rządu, głównym celem zmiany przepisów ma być przeciwdziałanie nadużywaniu umów cywilnoprawnych oraz wprowadzenie ochrony osób otrzymujących wynagrodzenie na najniższym poziomie. Chodzi o ograniczenie zjawiska polegającego na tym, że osoba zatrudniona na podstawie umowy cywilnoprawnej ma wynagrodzenie znacznie niższe od minimalnego wynagrodzenia przysługującego pracującym na etacie.
TVN24/x-news
Projekt likwiduje też przepisy różnicujące wysokość minimalnego wynagrodzenia dla pracownika etatowego ze względu na staż pracy. Obecnie pracownik w pierwszym roku zatrudnienia musi otrzymywać co najmniej 80 procent płacy minimalnej. Po zmianach wszyscy pracownicy - niezależnie od stażu - będą otrzymywać płacę minimalną w jednakowej, pełnej wysokości. Rozwiązanie to ma znosić dyskryminację młodych ludzi na rynku zatrudnienia.
Poza tym do minimalnego wynagrodzenia nie będą wliczane dodatki nocne. Projekt przewiduje też zmiany w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy, która zgodnie z nowymi regulacjami będzie kontrolować przestrzeganie obowiązku zapewnienia minimalnej stawki godzinowej.
REKLAMA
IAR,kh
REKLAMA