Prymas: Światowe Dni Młodzieży będą iskrą, która rozpali serca młodych ludzi

- W górę serca! Nie bójmy się. Bądźmy tam razem - zachęcał młodzież do przyjazdu do Krakowa na spotkanie z papieżem w wywiadzie dla PAP prymas Polski, metropolita gnieźnieński abp Wojciech Polak.

2016-07-10, 11:42

Prymas: Światowe Dni Młodzieży będą iskrą, która rozpali serca młodych ludzi
Prymas Wojciech Polak. Foto: episkopat.pl

Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie za kilkanaście dni. Jak to wydarzenie wpłynie na ludzi młodych i czego po ŚDM osobiście oczekuje ksiądz prymas?

Sądzę, że Światowe Dni Młodzieży będą swoistą iskrą, która rozpali serca młodych Polaków. Widzimy, że mobilizacja młodych ludzi przed spotkaniem z papieżem jest dosyć znacząca, np. w diecezji gnieźnieńskiej mamy 350 wolontariuszy, którzy w tych dniach przygotowawczych będą nam pomagać. Mam nadzieję, że po spotkaniu w Krakowie młodzież polska zostanie we wspólnotach parafialnych i będzie ubogacać swoim entuzjazmem wiarę. Na to bardzo liczymy.

Światowe Dni Modzieży są dla nas naprawdę ważną, może ostatnią w takiej skali szansą, by ludzie młodzi przeżywali swoją wiarę we wspólnocie Kościoła bardziej żywo, bardziej dynamicznie, z większym entuzjazmem, z ewangelicznym zapałem, by wychodzili ze swoją wiarą do innych. Mam nadzieję, że ŚDM w tym pomogą. 


Przed głównymi uroczystościami ŚDM w Krakowie papież Franciszek będzie przewodniczył obchodom 1050. rocznicy chrztu Polski na Jasnej Górze w Częstochowie. Z jakim przesłaniem może zwrócić się do Polaków podczas tych obchodów?

Sądzę, że papież będzie nawiązywał do tego, co jest źródłem naszej wiary, a więc do sakramentu chrztu i do czego ten fakt bycia chrześcijaninem nas zobowiązuje. Oczywiście, dostrzegając bogactwo tradycji, z której wyrastamy, korzenie wiary, ale jednocześnie pokazując przyszłość, że to nas zobowiązuje do odważnego chrześcijańskiego świadectwa, do życia w duchu miłosierdzia. Papież Franciszek wciąż nam przypomina, że miłosierdzie jest nade wszystko stylem ludzkiego życia. 

pap

A co Franciszek będzie chciał przekazać młodzieży? 

Światowe Dni Młodzieży są zawsze spojrzeniem w przyszłość. Pamiętamy słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że "młodzież jest naszą nadzieją", tzn. że od młodych zależy przyszłość i że do młodych należy przyszłość. Sądzę, że również papież Franciszek, patrząc w ten sposób na młodych ludzi, będzie kreślił te dwie przyszłości, które płyną z głębokiej nadziei chrześcijańskiej. Nadzieja ta szczególnie związana jest z wezwaniem do miłosierdzia. 

Papież Franciszek zwołuje tym razem młodych do Krakowa, przypominając słowa Chrystusa: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią". Stąd też na pewno papież będzie przypominał o tym, że miłosierdzie Boga, którego apostołką jest św. siostra Faustyna i św. Jan Paweł II, jest wezwaniem do tego, by kształtować w sobie wyobraźnię miłosierdzia, a papież Franciszek mówi nawet o fantazji miłosierdzia, tzn. by żyć nim na co dzień, dostrzegać oblicze Chrystusa w drugim człowieku, zwłaszcza cierpiącym, potrzebującym pomocy, który żyje obok nas i nad którym musimy się pochylić. 

Czy młodzi ludzie wiedzą, czym jest miłosierdzie?

Sądzę, że młodzi ludzie bardzo praktycznie przeżywają to doświadczenie. Znam wielu, którzy w czasie wakacji lub w czasie weekendów w ciągu całego roku, chociażby tutaj w Gnieźnie, w ośrodku dla osób niepełnosprawnych towarzyszą ludziom cierpiącym. Młodzi ludzie nie tłumaczą, czym jest miłosierdzie od strony teoretycznej, nie wygłaszają kazań czy haseł na temat miłosierdzia. Oni nam swoją postawą pokazują, co znaczy być naprawdę miłosiernym w konkrecie życia. To są ludzie naprawdę bardzo często o otwartych umysłach i sercach.

W Krakowie młodzi ludzie mają możliwość, by na nowo dotknąć i osobiście spotkać się z miejscami, z których wyrasta wezwanie do czynienia miłosierdzia. Spotkanie z Łagiewnikami, ze św. siostrą Faustyną i św. Janem Pawłem II może jeszcze bardziej rozbudzić w sercu młodych wyobraźnię miłosierdzia, o którą tak bardzo zabiegał Jan Paweł II. Kraków to także św. Brat Albert - człowiek, który czynił miłosierdzie na ulicach tego miasta.

ŚDM w Krakowie poprzedzą dni w diecezjach. Z ostatnich informacji, jakie docierają od koordynatorów dni diecezjalnych, wynika, że weźmie w nich udział o połowę mniej młodzieży zagranicznej niż początkowo zakładano. Co jest tego powodem?

Dynamika, jeśli chodzi o liczbę młodych, którzy przyjeżdżają na dni w diecezjach, a potem także na spotkanie z papieżem w Krakowie jest mniej więcej podobna do tej, jaka była na poprzednich spotkaniach ŚDM. Natomiast rzeczywiście spodziewaliśmy się znacznie większej liczby młodych, np. w diecezji gnieźnieńskiej planowaliśmy przyjąć nawet kilka tysięcy, a będzie zaledwie tysiąc. Ale możemy powiedzieć aż tysiąc. Im bliżej spotkania z ojcem świętym, tym więcej może być chętnych - tak zresztą było w Kolonii i w Madrycie.

Na pewno ten ogólnoświatowy klimat lęku przed zagrożeniem terrorystycznym może dosięgać serca młodych. Oby tak nie było. Nigdy Światowe Dni Młodzieży nie były takim miejscem. Mamy na to szczególne potwierdzenie, żeby się nie lękać, żeby się nie bać: widzimy, że zabezpieczenia, które są w czasie EURO we Francji i sądzę, że w czasie szczytu NATO w Warszawie, dają gwarancję, że potrafimy także od strony bezpieczeństwa dobrze do tego wydarzenia się przygotować. Stąd też jeszcze raz zapraszamy młodzież, żeby otworzyła swoje serca i przyjechała na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa. Naprawdę warto.

Czy jednak biskupi nie obawiają się małej liczby młodzieży na ŚDM w Krakowie, skoro skierowali do niej list zapraszający?

Nie tyle się obawiamy, co naprawdę jeszcze raz chcemy zachęcić młodych do udziału w Światowych Dniach Młodzieży. Raczej jesteśmy pewni, że powtórzy się scenariusz koloński, madrycki czy ten z Rio de Janerio. Tam mniej ludzi młodych się zarejestrowało, a więcej przyjechało.

Sądzę, że rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że większym zagrożeniem jest cotygodniowe spotkanie na dyskotece, na którą młodzież chętnie puszczają, niż spotkanie w Krakowie z ojcem świętym. Dlatego mówimy: W górę serca! Nie bójmy się, bądźmy tam razem. 

Rozmawiał Stanisław Karnacewicz (PAP)

REKLAMA

pp

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej