TK: ustawa o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS częściowo niezgodna z konstytucją

Kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją - orzekł w czwartek niejednogłośnie pełny skład TK. Tak Trybunał rozstrzygnął skargi złożone przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz przez RPO Adama Bodnara.

2016-08-11, 12:58

TK: ustawa o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS częściowo niezgodna z konstytucją
Prezes TK Andrzej Rzepliński oraz sędziowie TK Piotr Tuleja i sędzia sprawozdawca Andrzej Wróbel na sali rozpraw. Foto: PAP/Rafał Guz

Posłuchaj

Jeden z sędziów, Andrzej Wróbel przytoczył uzasadnienie, w którym napisano, że władze sądownicza i wykonawcza powinny być od siebie oddzielone (IAR)
+
Dodaj do playlisty

TK w 12-osobowym składzie uznał za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.

Część sprawy TK umorzył. TK nie uznał całej ustawy za niekonstytucyjną ze względu na wadliwy tryb jej uchwalenia - jak chciała N i PSL oraz RPO.

Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepisy uznane za niekonstytucyjne straciły domniemanie konstytucyjności i wszytkie organy powinny się powstrzymać od ich stosowania.

Źr. TVP Info

"TK miał prawo orzekać na posiedzeniu niejawnym"

- Trybunał Konstytucyjny miał prawo orzekać ws. ustawy o TK w okresie vacatio legis i na posiedzeniu niejawnym - tak sędzia Andrzej Wróbel uzasadniał czwartkowy wyrok ws. nowej ustawy o TK.

REKLAMA

Sędzia uzasadniając wyrok podkreślił, że "konstytucja uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe i zatwierdzona przez naród w referendum wyznacza organom państwa reguły postępowania, określając ich prawa i obowiązki względem siebie". Dodał, że "nawet demokratycznie wybrany parlament nie ma prawa ustanawiać regulacji sprzecznych z ustawą zasadniczą".

Podkreślił, że decyzja o zbadaniu ustawy w okresie vacatio legis wynikała m.in. z tego, że wszystkie wnioski ws. jej niekonstytucyjności wpłynęły do Trybunału tuż po publikacji ustawy, a wnioskodawcy wnosili o rozpatrzenie sprawy w ciągu 14 dni. - Wskazywali, że wejście w życie ustawy może doprowadzić do nieodwracalnych skutków - uzasadniał.

Dodał, że ustawa podlega kognicji TK już w momencie jej opublikowania.

Odnosząc się do rozpatrzenia ustawy na posiedzeniu niejawnym, podkreślił, że zgodnie z prawem jest to możliwe, jeśli sprawa była już wcześniej badana przez Trybunał i m.in. z tego powodu jest dostatecznie wyjaśniona. Sędzia Wróbel podkreślił, że wnioskodawcy byli o tym poinformowani i żadna ze stron postępowania nie zgłosiła do tego trybu formalnych zastrzeżeń.

- TK kontrolował także takie rozwiązania prawne, które przywracały niekonstytucyjne rozwiązania" - dodał, odnosząc się do wcześniejszych wyroków TK dotyczących m.in. nowelizacji ustawy o TK. Według Trybunału, zakwestionowane właśnie artykuły ustawy przywracały takie zapisy.

"TK nie może stracić zdolności funkcjonowania"

- TK stoi na straży trójpodziału władzy i nie może stracić zdolności funkcjonowania - mówił sędzia Andrzej Wróbel. Sędzia wyjaśnił, że trzech sędziów TK nie może wnosić o zbadanie danej sprawy w pełnym składzie, bo podważa to m.in. uprawnienia prezesa TK, a ponadto wszystkie sprawy mogłyby być wtedy rozpatrywane w pełnym składzie. - Grupy sędziów nie mają uprawnień procesowych, a pełny skład bada najbardziej doniosłe sprawy - podkreślił sędzia.

Jak przypomniał, gwarancją niezależności władzy sądowniczej jest niezależność sądownictwa konstytucyjnego. Dodał, że TK stoi na straży trójpodziału władzy i nie może stracić zdolności funkcjonowania.

Sędzia Wróbel zaznaczył, że badanie spraw w kolejności wpływu jest niekonstytucyjne, gdyż sprawy w TK różnią się pod względem ich skomplikowania. TK podtrzymał swe wcześniejsze orzecznictwo w tym wątku.

Według TK, uznany za niekonstytucyjny zapis co do kwestii obecności na rozprawie w TK Prokuratora Generalnego uzależniałby TK od jego nieobecności. W konsekwencji - wskazał sędzia - rozpatrywanie danej sprawy mogłoby być wtedy wstrzymane bezterminowo.

- Możliwość zgłaszania przez czterech sędziów sprzeciwu wobec projektu wyroku w pełnym składzie mogłaby prowadzić do przewlekłości i odraczania spraw - mówił dalej sędzia Andrzej Wróbel, uzasadniając uznanie tego artykułu za niekonstytucyjny.

Przypomniał, że skutkiem zgłoszenia sprzeciwu sędziów byłoby najpierw odroczenie sprawy o trzy miesiące, a następnie - po kolejnej naradzie i zgłoszeniu kolejnego sprzeciwu - na następne trzy miesiące.

Sędzia zaznaczył, że równocześnie ustawodawca nie określił żadnych warunków zgłaszania sprzeciwu; teoretycznie, jak mówił, możliwe byłoby tworzenie różnych grup sędziów, którzy ponownie zgłaszaliby swój sprzeciw do tej samej sprawy.

Dodał, że w ten sposób naruszono m.in. wymóg sprawności działania TK, a także wymóg rzetelności.

Wróbel zaznaczył, że zakwestionowany przepis uzależniałby dalszy przebieg sprawy "od uznaniowości sędziów", tym bardziej, że ich sprzeciw nie wymagałby uzasadnienia. Ocenił, że to prowadziłoby do "odroczenia sprawy spowodowanego oświadczeniem woli mniejszości sędziów, które ani nie mogło być skonfrontowane ze zdaniem większości, ani nie wymagało uzasadnienia".

Sędzia zwracał też uwagę, że ten przepis skutkowałby nie tylko "nieuzasadnioną przewlekłością rozpatrywanej sprawy, ale też wpływałby na rozpoznawanie innych spraw".

"Obowiązek niemożliwy do wykonania"

- Doszło do niekonstytucyjnej ingerencji ustawodawcy w niezależność Trybunału - mówił w sędzia Andrzej Wróbel, uzasadniając wyrok ws. ustawy o TK w odniesieniu do przepisów przejściowych, nakazujących rozpoznanie od nowa spraw zawieszonych już w Trybunale.

REKLAMA

W ten sposób TK odniósł się do zapisanego w przepisach przejściowych ustawy wymogu rozpoczęcia od nowa, w nowym składzie i według nowych przepisu, spraw znajdujących się w TK. - Ustawodawca nałożył na Trybunał obowiązek niemożliwy do wykonania, bo wydłużyłby się czas oczekiwania na rozprawę i nie gwarantowałoby to realizacji konstytucyjnych praw obywateli - podkreślił sędzia Wróbel, tłumacząc powody uznania tych przepisów za niekonstytucyjne.

Jak dodał, zakwestionowany przepis ingerował w prawo Trybunału do ustalania kolejności rozpoznawania spraw i - ustalając termin roku - "wymuszał nieuzasadniony pośpiech w rozpoznawaniu spraw, co groziłoby nierzetelnością w działaniu Trybunału". "Doprowadziłoby to do nieuzasadnionej przewlekłości i długiego czasu niepewności prawnej co do istotnych problemów konstytucyjnych" - mówił sędzia Wróbel.

Jak podkreślił, tylko w konstytucji ustrojodawca mógłby wprowadzić wymóg rozpoznania spraw w konkretnie określonym terminie. - W przeciwnym razie mamy do czynienia z nieuprawnioną ingerencją w zasadę trójpodziału władzy. Zadaniem ustawodawcy jest tworzenie optymalnych warunków, a nie naruszanie trójpodziału władzy - mówił.

Co do uznanego za niekonstytucyjny zapisu ustawy, że prezes TK występowałby do Prezesa Rady Ministrów o publikację wyroku Trybunału, sędzia Wróbel powiedział, że taka sytuacja byłaby sprzeczna z jednoznacznym przepisem Konstytucji - o ostateczności orzeczeń TK.

- Jeśli uznać, że ogłoszenie wyroku TK jest uzależnione od wniosku prezesa Trybunału do Prezesa Rady Ministrów, to by znaczyło, że wydanie wyroku nie oznacza jeszcze, że będzie on opublikowany i że np. ktoś może weryfikować stronę formalną orzeczenia - powiedział, przypominając, że w obowiązującym stanie prawnym publikowanie orzeczeń zarządza prezes TK. - Publikacja jest warunkiem obowiązywania orzeczenia, ale nie wpływa na jego byt prawny - dodał Wróbel.

Jak podkreślił, "ustawodawca musi uwzględnić dyrektywy płynące z zasady stabilności rozstrzygnięć organów władzy publicznej, pewności prawa, ochrony praw słusznie nabytych i interesów w toku wynikające z zasady demokratycznego państwa prawnego".

"Kompromitująca opinia"

Marszałek Senatu napisał, że Trybunał Konstytucyjny wydał "kompromitującą opinię". Stanisław Karczewski na Twitterze nie wykluczył zmian w Konstytucji.

"Kompromitująca opinia TK nie pozostawia złudzeń: potrzebna jest zmiana prezesa, nowa ustawa [o] TK, a być może nowelizacja Konstytucji" - napisał Stanisław Karczewski.

REKLAMA


Spór o TK

Parlament zakończył prace nad ustawą 22 lipca. Zdaniem PiS - które było autorem jej projektu bazowego - ustawa jest odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 30 lipca. 1 sierpnia opublikowano ją w Dzienniku Ustaw, co oznaczało że ma wejść w życie 16 sierpnia.

Tymczasem 2 sierpnia zaczęły wpływać skargi. Jeszcze tego samego dnia Trybunał zdecydował, że wnioski opozycji i RPO zostaną rozpatrzone łącznie. 5 sierpnia kilkanaście zapisów ustawy zaskarżyła do TK także I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

Po tym jak w początku sierpnia złożono skargi na ustawę, TK uznał że zbadał je na tzw. posiedzeniu niejawnym. TK powołał się na ustawę o TK z czerwca 2015 r., która pozwala rozpoznawać wnioski w tym trybie m.in. wtedy jeżeli sprawa dotyczy zagadnienia prawnego wystarczająco wyjaśnionego we wcześniejszych orzeczeniach. TK uznał, że zagadnienia przedstawione w tych wnioskach generalnie były przedmiotem rozstrzygnięć TK w wyrokach z 3 i 9 grudnia 2015 r. oraz 9 marca br. (gdy TK uznał niekonstytucyjność noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r. autorstwa PiS).

Posłowie PO, wskazywali, że w wielu kwestiach, które są w nowej ustawie, TK wypowiedział się już w orzeczeniu z 9 marca - ws. grudniowej nowelizacji ustawy o TK. Na przykład, że parlament nie może narzucać Trybunałowi zasady rozpatrywania spraw według kolejności wpływu.

REKLAMA

Według RPO Adama Bodnara, nowa ustawa prowadzi do "dalszego paraliżu działania TK". Podobnie uważają posłowie Nowoczesnej i PSL dlatego ich zdaniem cała ustawa jest niekonstytucyjna.

"Na rympał"

Według PiS ustawa jest "w pełni konstytucyjna". Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił przed ogłoszeniem wyroku, że cokolwiek TK orzeknie w ramach posiedzenia niejawnego, będzie sprzeczne z obowiązującym prawem. - Żadna ustawa na taki tryb w tej sprawie nie pozwala - mówił kilka dni temu Ziobro. Dodał, że jeśli TK zdecyduje się na to, to będzie działał "na rympał". Dodał, że TK orzeka bez jego pisemnego stanowiska. - Nie wiem co to będzie, co wyda TK; na pewno nie będzie to wyrok - mówił Ziobro, dodając, że "jeśli TK łamie prawo, to trudno oczekiwać, że to działanie spotka się z akceptacją". Według PiS ustawa jest "w pełni konstytucyjna".

- Trybunał dzisiaj jest organem politycznym, którego funkcja konstytucyjna jest nieokreślona - mówił przed ogłoszeniem wyroku prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że trzeba będzie przyjąć rozwiązania, które "ostatecznie zdecydują, że TK podporządkuje się konstytucji".

***

REKLAMA

Zgodnie z nowymi przepisami pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: m.in weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK i spory kompetencyjne między organami państwa. Konstytucyjność ustaw mają badać składy 5-osobowe.

Po wejściu w życie ustawy w ciągu 30 dni opublikowane mają zostać wyroki wydane przez TK przed 20 lipca z - jak określono - naruszeniem dotychczasowych przepisów. Publikacji nie podlegałyby jednak wyroki dotyczące tych aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą. Oznacza to, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK z grudnia ubiegłego roku.

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej