Theresa May ma twardy orzech do zgryzienia - rośnie opozycja wobec Brexitu
Brytyjska premier Theresa May zleciła wszystkim resortom rządu opracowanie do środy sprawozdań, jak rozumieją realizację Brexitu. Niedzielna prasa ocenia, że premier May ma duże kłopoty z oporem wobec Brexitu wśród własnych ministrów oraz służby cywilnej.
2016-08-28, 13:50
Posłuchaj
Nie wszyscy uznali po referendum, że "brexit znaczy brexit". Relacja Grzegorza Drymera (IAR)
Dodaj do playlisty
"Sunday Telegraph" przypomina, że trzy czwarte ministrów wspierało kampanię za pozostaniem w Unii Europejskiej, podobnie zresztą, jak sama premier. Nie wszyscy jednak, tak jak ona, uznali po referendum, że "Brexit znaczy Brexit".
Powiązany Artykuł
Brexit
Również służba cywilna, trybiki maszynerii rządowej - z natury niechętna wszelkim zmianom - jest zazdrosna o nowe resorty handlu zagranicznego i Brexitu, które wkraczają w kompetencje dotychczasowych ministerstw.
Emerytowany szef służby cywilnej Lord O'Donnel stał się jej nieformalnym rzecznikiem mówiąc, że Brexit wcale nie jest przesądzony, że jego warunki, jakie wynegocjuje premier May muszą zostać przyjęte przez Parlament, albo w drugim referendum, a jeśli Unia podda się reformom, Wielka Brytania może jeszcze w niej pozostać.
(Film - Brytyjska premier: Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii są nadal mile widziani. Źródło: TVN24/X-NEWS)
REKLAMA
Londyn chce jednolitego rynku
Inna gazeta niedzielna, "Sunday Times" donosi, że nowy kanclerz skarbu, Philip Hammond za swój priorytet uważa utrzymanie po Brexicie miejsca Londynu w unijnym jednolitym rynku. Tymczasem dla premier Theresy May najważniejsza lekcja z referendum to konieczność zaspokojenia społecznego żądania ograniczenia imigracji, a to jest nie do pogodzenia z jednolitym rynkiem.
IAR/dcz
REKLAMA