Bartłomiej Misiewicz w radzie nadzorczej PGZ. Jest stanowisko MON
Nie cichnie dyskusja wokół powołania na członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej Bartłomieja Misiewicza, znanego szerzej z funkcji szefa gabinetu ministra i rzecznika prasowego MON. – Nominacja ta była konieczna, ponieważ od kilku miesięcy od powołania nowego rządu, to MON sprawuje nadzór właścicielski nad Polską Grupą Zbrojeniową – mówi w rozmowie z TVP Info Bartosz Kownacki, wiceminister MON.
2016-09-09, 15:58
Jak podaje „Rzeczpospolita” Misiewicz nie ukończył kursu dla członków rad nadzorczych. „Są też wątpliwości co do jego wyższego wykształcenia, bez którego nie można pełnić funkcji nadzorczych w spółkach skarbu państwa” – czytamy w gazecie.
Bartosz Kownacki przypomina, że „Polska Grupa Zbrojeniowa nie ma wymogu, by ten kurs był ukończony”. - Znam też wiele przykładów osób, które nie mają wyższego wykształcenia. – dodał wiceminister.
TVP Info
Zapytany o powołanie Bartłomieja Misiewicza dodał, że było to konieczne, ponieważ "od powołania nowego rządu, kilka miesięcy temu, to MON sprawuje nadzór właścicielski nad Polską Grupą Zbrojeniową".
REKLAMA
- Według polskiego prawa wiceministrowie, którzy są najbliżej ministra, nie mogą pełnić takiej funkcji. Minister MON stwierdził, że najlepiej w tej roli sprawdzi się osoba, która jest w ścisłym kierownictwie resortu i nie będzie łamała przepisów – mówił wiceminister Kownacki.
rzeczpospolita/tvp info/koz
REKLAMA