Opozycjonista: zastraszanie i zatrzymania w kampanii w Rosji
Przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w Rosji problemem opozycji są naruszenia i przeszkody w prowadzeniu kampanii oraz ataki medialne i propaganda dzieląca Rosjan na zwolenników Władimira Putina i "wrogów Rosji" – mówi Ilja Jaszyn z władz partii Parnas.
2016-09-16, 13:18
Partia Wolności Narodowej (Parnas) i Jabłoko, dwie partie demokratycznej opozycji wywodzące się z lat 90. i otwarcie krytykujące politykę Kremla, startują w tegorocznych wyborach do Dumy Państwowej. Parnas wystawił kandydatów w okręgach jednomandatowych i listę wyborczą z liderem partii, byłym premierem Michaiłem Kasjanowem na czele.
Zdaniem Jaszyna, wiceszefa Parnasu, wybory są tylko pozornie wielopartyjne. Startuje w nich 14 partii; ich udział umożliwiła liberalizacja w 2012 roku prawa wyborczego i przepisów o partiach politycznych. Parnas w 2012 roku odzyskał rejestrację, której został pozbawiony w roku 2007.
Niektóre projekty stworzył Kreml
- Z jednej strony partii jest bardzo dużo, z drugiej – większość z tych organizacji trudno nazwać partiami politycznymi w klasycznym sensie. Wiele z tych partii to projekty z dziedziny technologii politycznych stworzone przez Administrację Prezydenta lub przy jej poparciu, które mają swoją rolę – wiele z nich stworzono tylko po to, by atakować opozycję – zauważył Jaszyn w rozmowie z PAP.
Jak tłumaczy, każda "mniej lub bardziej opozycyjna partia" ma w wyborach tego rodzaju rywala. "KPRF (Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej) nie wyróżnia się silną opozycyjnością, ale po to, by KPRF w rezultacie głosowania w proteście przeciwko władzom nie uzyskała zbyt wielu głosów, istnieje partia Komuniści Rosji - projekt z podobną nazwą - która odciągnie od komunistów pewną część głosów" – powiedział Jaszyn.
Celem takich zabiegów jest jego zdaniem utrzymanie przez rządzącą partię Jedna Rosja "monopolistycznej pozycji" w parlamencie i zapobieżenie temu, by "nikt z realnej opozycji, przeciwstawiającej się Putinowi, nie dostał się do Dumy".
Szanse Parnasu i Jabłoka
Parnas i Jabłoko w sondażach przedwyborczych niezależnego Centrum Lewady uzyskiwały zaledwie około jednego procenta głosów. Eksperci ostatnio widzą możliwość trzyprocentowego wyniku Jabłoka, co daje partiom finansowanie z budżetu państwa.
Zastraszanie, zatrzymywanie
Pytany o problemy opozycji w kampanii wyborczej, Jaszyn wskazuje na zatrzymywanie agitatorów i wolontariuszy, ich zastraszanie, nakładanie aresztu na opozycyjne publikacje.
On sam zatrzymany został podczas jednego ze spotkań z wyborcami. Jaszyn po sporze wewnątrz partii wycofał się z kandydowania, lecz wspiera działania Parnasu.
Władze wszelkimi siłami przeszkadzają opozycji w przekazywaniu Rosjanom jej punktu widzenia – ocenia polityk. Jedna Rosja "dominuje w przestrzeni medialnej i administracyjnej, po jej stronie działają siły policyjne, które przeszkadzają w pracy kandydatów opozycyjnych" – mówi Jaszyn.
Jego zdaniem w znacznym stopniu zasługą Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) była rejestracja list wyborczych Parnasu i Jabłoka w wyborach regionalnych w Petersburgu i Nowogrodzie Wielkim. - Ale w Pietrozawodsku (stolicy Karelii - PAP) lista Jabłoka z byłą mer Galiną Szyrszyną na czele, mającą wyraźne szanse na wejście do rady miejskiej, została anulowana; tam opozycję od wyborów odsunięto – zauważa Jaszyn.
Problem polityków z lat 90'
Socjolodzy wskazują, że politycy demokratycznej opozycji, aktywni w latach 90., jak Kasjanow i założyciel Jabłoka Grigorij Jawliński, mają duży elektorat negatywny. Przy czym sam Kasjanow stał się obiektem ataków medialnych w miesiącach przed wyborami. Telewizja NTV wyemitowała film mający zdyskredytować byłego premiera, odsłaniać szczegóły z jego życia prywatnego i konflikty z innymi politykami opozycji.
Jaszyn mówi o "skrajnie agresywnej przestrzeni propagandowej" w telewizji. "Praktycznie we wszystkich kanałach opozycja mieszana jest z błotem. Nie jest po prostu krytykowana, lecz dosłownie niszczona – oskarżana o związki z Departamentem Stanu USA, faszystami, ekstremistami, z kim popadnie. Te oskarżenia są z jednej strony gołosłowne, z drugiej – umacniane materiałami służb specjalnych. Pokazywane są prywatne rozmowy, uzyskiwane w rezultacie totalnego śledzenia" opozycjonistów – mówi polityk.
Według niego celem jest podzielenie społeczeństwa na stronników Władimira Putina i tych, którzy są przeciwko niemu i którzy obwoływani są "wrogami Rosji". - Bardzo trudno jest pracować w takiej przestrzeni informacyjnej, kiedy nie ma normalnego dialogu, normalnej dyskusji między władzą a opozycją. Wszystko zamieniane jest na czarno-biały obraz: zwolennicy Putina i wrogowie Rosji – mówi Jaszyn.
Są nieprawidłowości
Wiceszef Parnasu krytycznie ocenił wypowiedź Ełły Pamfiłowej, szefowej CKW, której zdaniem w tegorocznej kampanii jest mniej nieprawidłowości. Jaszyn zastrzegł, że nie ma zastrzeżeń do samej Pamfiłowej, jednak wysiłki jej samej raczej nie wystarczą, by zmienić sytuację.
W czasie poprzednich wyborów do największych naruszeń doszło w dniu głosowania, kiedy wybory były sfałszowane, i to stało się przyczyną masowych protestów – kiedy z wielkiej liczby komisji wyborczych nadchodziły informacje od obserwatorów, że dochodzi do podrzucania kart do głosowania, fabrykowania, przepisywania protokołów. W efekcie Jedna Rosja otrzymała rezultat znacznie przewyższający jej realny wynik w wyborach. Dlatego zbyt wcześnie jest na podsumowania – powiedział Jaszyn.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP) //agkm
REKLAMA