Wybory w Rosji. Dopuszczono 14 partii, ale to gra pozorów
Do niedzielnych wyborów do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, dopuszczono 14 partii, dwa razy więcej niż w roku 2011. Drogę do udziału w wyborach otworzyła im ustawa o partiach politycznych z 2012 roku ułatwiająca zasady i procedurę rejestracji. Wielopartyjność to jednak tylko pozory - ostrzega pozakremlowska opozycja.
2016-09-16, 12:18
Powiązany Artykuł
WIELOPARTYJNOŚĆ W ROSJI TO POZORY
Do niedzielnych wyborów do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, dopuszczono 14 partii, dwa razy więcej niż w roku 2011. Drogę do udziału w wyborach otworzyła im ustawa o partiach politycznych z 2012 roku ułatwiająca zasady i procedurę rejestracji.
Od dekady rządzącą partią pozostaje Jedna Rosja, dominująca w parlamencie i w całym aparacie państwa. Do partii należą wysocy rangą urzędnicy i zdecydowana większość gubernatorów. W wyborach w 2003 roku Jedna Rosja uzyskała w 450-osobowej Dumie 223 mandaty, w 2007 roku - 315, a w wyborach z 2011 roku, zakończonych wielotysięcznymi protestami - 238 mandatów. Na czele partii stoi obecnie premier Dmitrij Miedwiediew. Oficjalnie liczy ona ponad 2 mln członków.
W programie wyborczym Jedna Rosja zapowiada ochronę socjalną - m.in. emerytury na poziomie 40 proc. średniej płacy, indeksację świadczeń, kontynuację do 2018 roku programu świadczeń na drugie i kolejne dziecko w rodzinie. W sprawach międzynarodowych podkreśla zasady istnienia różnych modelów rozwoju państw i nieingerencji w ich sprawy wewnętrzne. Według sloganu wyborczego Jedna Rosja to "partia prezydenta" - Władimira Putina, realizująca jego strategiczny kurs rozwoju kraju. W miesiącach przed wyborami szef państwa akcentował swoje związki z partią, m.in. uczestnicząc po raz pierwszy od długiego czasu w jej zjeździe.
Elektorat Jednej Rosji to według określenia socjologa Denisa Wołkowa "ludzie ogółem zadowoleni z sytuacji w kraju i ze swojego życia". Z badań Centrum Lewady wynika, że partia ma wysokie poparcie wśród ludzi młodych, na stanowiskach kierowniczych. Około połowa elektoratu Jednej Rosji to osoby bez wyraźnych poglądów politycznych. W Moskwie, która jest oceniana jako miasto niechętne wobec partii rządzącej, Jedna Rosja ma ok. 33 proc. poparcia.
REKLAMA
Przez antykremlowską opozycję partia krytykowana jest za uwikłanie jej działaczy w afery korupcyjne i nazywana "partią oszustów i złodziei".
Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) powstała w 1993 roku. Do końca lat 90. odgrywała dużą rolę na scenie politycznej, a jej lider Giennadij Ziuganow uważany był za faworyta wyborów prezydenckich w 1996 roku. W kolejnej dekadzie KPRF zajmowała zawsze drugie (ze znacznym dystansem) miejsce w Dumie za Jedną Rosją; w wyborach w 2011 roku zdobyła 92 mandaty. Partia liczy 161 tys. członków.
W hasłach i symbolice KPRF odwołuje się do czasów ZSRR. W programie wyborczym postuluje "odnowiony socjalizm" i "władzę ludowo-patriotycznych sił pracujących", nacjonalizację bogactw naturalnych i strategicznych branż gospodarki. W sprawach międzynarodowych chce "zbliżenia bratnich narodów ZSRR". Elektorat tej partii to według Centrum Lewady ludzie deklarujący przekonania komunistyczne. Najwyższe poparcie KPRF ma wśród osób powyżej 55 lat. Wyborcy tej partii oceniani są jako zdyscyplinowany elektorat.
REKLAMA
Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR), kierowana przez Władimira Żyrinowskiego, łączy hasła nacjonalistyczne i populistyczne. Deklaruje, że ma 300 tys. członków i "miliony sympatyków". Postuluje nacjonalizację przemysłu ciężkiego, oddanie ziemi "tym, którzy naprawdę będą na niej pracować" i szeroką industrializację. Głosi "zdrowy nacjonalizm", idzie na wybory pod hasłem "Dość poniżania Rosjan!", chce zamknięcia na pięć lat granic Rosji dla imigrantów zarobkowych. W polityce zagranicznej uważa USA za główne zagrożenie. Apeluje o rozszerzenie metodami pokojowymi granic Rosji "przynajmniej w obrębie byłego ZSRR".
Według niektórych prognoz LDPR może zająć nawet drugie miejsce w tegorocznych wyborach. Partia uważana jest za sojuszniczkę Kremla, a sam Żyrinowski - za polityka, któremu pozwala się na głoszenie publicznie "na próbę" kontrowersyjnych poglądów. W poprzedniej Dumie LDPR miała 56 mandatów.
Sprawiedliwa Rosja to partia o programie socjalistycznym, twierdzi, że ma 170 tys. członków. Powołana została w 2006 roku jako projekt polityczny odciągający elektorat KPRF i znaczna część jej wyborców deklaruje podobne do KPRF, lewicowe poglądy. Na początku Sprawiedliwa Rosja przyjmowała polityków odchodzących z innych partii i dążyła do tego, by stać się drugą po Jednej Rosji "partią władzy". Jej lider Siergiej Mironow stale piastował od 2001 roku stanowisko szefa Rady Federacji, wyższej izby parlamentu. W roku 2011 m.in. z powodu odwołania Mironowa z tej funkcji Sprawiedliwa Rosja zaczęła przyjmować bardziej opozycyjną postawę, co przyciągnęło do niej krytyków władz. Dzięki temu w wyborach do Dumy w 2011 roku partia zdobyła 64 mandaty.
W latach 2011-12 część deputowanych Sprawiedliwej Rosji brała udział w protestach powyborczych, partia zdystansowała się jednak od tych działaczy i powróciła do wspierania kursu Kremla. Przed tegorocznymi wyborami sondaże prognozują poparcie dla partii niewiele przekraczające 5-procentowy próg wyborczy.
REKLAMA
Dwie partie demokratycznej opozycji
W niedzielnych wyborach startować będą wywodzące się z lat 90. dwie partie demokratycznej opozycji, otwarcie krytykujące politykę Kremla - Jabłoko i Partia Wolności Narodowej (Parnas). Sondaże dają im niewielkie poparcie.
Jabłoko to partia założona w latach 90. przez demokratycznych polityków krytycznych wobec ówczesnych reform wolnorynkowych. Przez wiele lat liderem partii był jej współzałożyciel Grigorij Jawliński, obecnie kieruje nią Emilia Słabunowa. Partia liczy 28 tys. członków. W Dumie była reprezentowana po raz ostatni w latach 1999-2003. Obecnie ma 13 deputowanych w regionalnych parlamentach i 174 deputowanych w radach miejskich.
W programie Jabłoko określa się jako "partia demokracji konstytucyjnej" i stawia sobie za cel obronę "praw, swobód i instytucji demokratycznych, które dziś są niszczone przez władze". Jabłoko kładzie nacisk na wolności obywatelskie; w gospodarce opowiada się za socjalnym modelem rynkowym. W polityce wewnętrznej postuluje obniżenie progu wyborczego do 3 proc., a w zagranicznej - zniesienie rosyjskich kontrsankcji wobec Zachodu i dążenie do ruchu bezwizowego między Rosją i UE.
Partia Wolności Narodowej (Parnas) po reformie przepisów z 2012 roku odzyskała rejestrację, której została pozbawiona w 2007 roku. Powstała z sojuszu polityków znajdujących się w ostrej opozycji wobec Władimira Putina. Obecnie partią kieruje były premier Rosji Michaił Kasjanow. Współprzewodniczył jej do swojej śmierci zamordowany w 2015 roku były wicepremier Borys Niemcow. W 2013 roku partia poparła kandydaturę Aleksieja Nawalnego, znanego blogera i bojownika z korupcją, w wyborach mera Moskwy. Przed tegorocznymi wyborami Parnas tworzył Koalicję Demokratyczną, dopuszczając na swoje listy wyborcze działaczy niezarejestrowanych stronnictw opozycyjnych, jednak ostatecznie koalicja się rozpadła.
REKLAMA
Program Parnasu to szerokie reformy polityczne. Partia ocenia, że obecnie brak jest warunków do konkurencji politycznej, a prawa człowieka i obywatela są poważnie zagrożone. Jako cel określa ustanowienie kontroli społecznej nad instytucjami władzy. W gospodarce opowiada się za bezwarunkowym zagwarantowaniem własności prywatnej, w polityce wewnętrznej - za przekazaniem większej władzy i samodzielności finansowej regionom. Partia jest zwolenniczką "resetu" w stosunkach Rosji z zagranicą, w tym z krajami sąsiednimi. Parnas liczy 26 tys. członków, ma jednego przedstawiciela w parlamencie regionalnym i radnych miejskich w pięciu regionach.
Wiele pozostałych partii startujących w tegorocznych wyborach to projekty polityczne istniejące w przeszłości i reaktywowane po reformie z 2012 roku. Część z nich uznawana jest za twory polityczne obliczone na odciąganie elektoratu od pozostałych ugrupowań. Sondaże socjologiczne sytuują wszystkie partie prócz Jednej Rosji, KPRF, LDPR oraz Sprawiedliwej Rosji poniżej pięcioprocentowego progu wyborczego.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP) //agkm
REKLAMA
REKLAMA