Obama prezydentem-elektem
Wg szacunków Obama zdobył 338 głosów elektorskich; by wygrać wybory potrzebnych jest 270.
2008-11-05, 05:46
Barack Obama będzie nowym prezydenten Stanów Zjednoczonych. Jak wynika z prognoz amerykańskich stacji telewizyjnych, demokratyczny kandydat zdobył już niezbędne minimum 270 głosów elektorskich. Według szacunków Obama ma 338 głosów.
Na wieść o prognozowanym zwycięstwie Obamy kilkadziesiąt tysięcy jego zwolenników w Grant Parku w Chicago zareagowało potężną owacją i oklaskami.
Czarnoskóry senator zwyciężył w większości stanów - w tym Kalifornii, gdzie cztery lata temu wygrał kandydat republikanów. Od blisko 50 lat to właśnie Floryda, Pensylwania i Ohio odgrywają kluczową rolę w wyborach prezydenckich. Od 1960 roku prezydentem nie został żaden kandydat, który wcześniej nie zwyciężyłby w tych trzech stanach.
Wielki przegrany, republikański senator John McCain pogratulowal już zwycięstwa Obamie. Zwracając się do swych zwolenników, zebranych w sztabie wyborczym w Phoenix, kandydat Partii Republikańskiej powiedział, że Amerykanie zdecydowali o wyborze następnego prezydenta. Zatelefonował więc do Baracka Obamy i złożył mu gratulacje. Dodał, że kampania wyborcza była długa i trudna, ale teraz trzeba zapomnieć politycznej walce.
McCain przyznał, że Stany Zjednoczone znajdują się w trudnej sytuacji. Podkreślił, że trzeba w tej sytuacji starać się przezwyciężyć różnice, aby razem pracować dla kraju.
REKLAMA
John McCain podziękował swojej żonie i rodzinie, a także ludziom, którzy pracowali z nim podczas kampanii. Podziękował też swojej kandydatce na wiceprezydenta Sarah Palin. Życzył jej, aby dalej z powodzeniem pracowała na rzecz stanu Alaska, którego jest gubernatorem, i na rzecz Partii Republikańskiej. "Niech Bóg błogosławi Ameryce!" - zakończył kandydat Republikanów.
Aktualny prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush pogratulował Barackowi Obamie zwycięstwa w wyborach prezydenckich.
(iar, rk)
REKLAMA