Mężczyzna z tramwajowego monitoringu zatrzymany. W domu miał bombę domowej roboty
29-letni mieszkaniec Zabrza był poszukiwany, bo przed wyjściem do tramwaju numer 17 podszedł do kobiety i nic nie mówiąc, ugodził ją igłą strzykawki w ramię. Naraził kobietę na zakażenie chorobą zagrażającą życiu. W zatrzymaniu pomogła publikacja zdjęcia z monitoringu zainstalowanego w tramwaju.
2016-10-05, 11:34
Podczas przeszukania mieszkania mężczyzny kryminalni odnaleźli urządzenie wybuchowe, zbudowane z silnych petard hukowych, włożonych do puszek wraz ze śrubami i nakrętkami. Na miejsce wezwany został zespół pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach, którzy zabezpieczyli znalezisko.
Urządzenie trafiło do laboratorium, gdzie zostanie poddane badaniom i oględzinom przez biegłych. Już ze wstępnych ustaleń wynika, że znaleziony ładunek był gotowy do detonacji. Jaką siłę rażenia i jak bardzo niebezpieczna była to konstrukcja, ocenią eksperci.
Śledztwo w sprawie wytwarzania i przerabiania urządzeń wybuchowych prowadzi Prokuratura Rejonowa w Chorzowie. Mężczyźnie grozi za to kara do 8 lat więzienia.
Na razie mieszkaniec Zabrza nie usłyszał zarzutów za napaść na kobietę. Mogą być postawione, gdy śledczy ustalą, co było w strzykawce. Na razie wyniki badań pasażerki i strzykawki nie są znane.
REKLAMA
Decyzją sądu, mężczyzna został już tymczasowo aresztowany.
polskieradio.pl/policja.pl
REKLAMA