Ministerstwo Zdrowia za wytwarzaniem medycznej marihuany, ale pod kontrolą państwa
- Chcemy rozwiązać problem dostępu do preparatów z konopi - dopuścić do wytwarzania preparatów farmaceutycznych z produktów sprowadzanych z zagranicy, by lekarze mogli ordynować sporządzenie produktu recepturowego w aptece - powiedział w środę wiceminister Jarosław Pinkas.
2016-11-16, 15:13
Wiceminister uczestniczy w posiedzeniu sejmowej podkomisji powołanej do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, dotyczącego tzw. medycznej marihuany.
Powiązany Artykuł
Kalita apeluje o szybkie prace nad ustawą o medycznej marihuanie
"Damy nadzieję pacjentom"
Pinkas wskazał, że rozwiązanie takie zapewni chorym dostępność do preparatów z konopi. Dodał, że jest to pierwszy etap działań. Zapowiedział, że kolejnym ruchem będzie umożliwienie prowadzenia kontrolowanych upraw, które będą nadzorowane i standaryzowane.
- Jesteśmy pierwszym rządem, który nie ucieka od rozwiązywania problemów związanych z dostępem do preparatów pochodzących z konopi indyjskich. Mając szereg różnych wątpliwości, szczególnie tych z zakresu zdrowia publicznego, chcemy w sposób jednoznaczny powiedzieć, że jeżeli mamy dać naszym pacjentom nadzieję, to my tę nadzieję damy - powiedział wiceminister.
(Film - T. Kalita: Nie chcę być legalnym ćpunem, tylko wyzdrowieć. Źródło: TVN24/X-NEWS)
Rozwiązanie, jak mówił, ma być wprowadzone poprzez niewielką nowelizację ustawy dopuszczającą ziele i żywice konopi innych niż włókniste do tworzenia preparatów farmaceutycznych. W pierwszym kroku z produktów pochodzących z zagranicy.
REKLAMA
"Ściśle kontrolowane uprawy"
- Każdy lekarz w Polsce będzie mógł ordynować sporządzenie produktu recepturowego przez aptekę. (…) O tym, kto będzie dostawał te preparaty, oczywiście będzie decydował lekarz - wskazał.
- Następnym etapem będzie doprowadzenie do sytuacji, że powstaną ściśle kontrolowane uprawy konopi indyjskich, które będą standaryzowane i sprawdzane przez Narodowy Instytut Leków - dodał. Pinkas wskazał, że NIL będzie w jakiejś mierze dystrybuował następnie przetwory roślinne czy produkty lecznicze do aptek lub hurtowni.
Podkomisja procedowała w środę nad projektem ustawy przygotowanym przez Piotra Liroya-Marca (Kukiz'15). Wnioskodawcy przedstawili na początku posiedzenia liczne poprawki.
Następnym etapem będzie doprowadzenie do sytuacji, że powstaną ściśle kontrolowane uprawy konopi indyjskich, które będą standaryzowane i sprawdzane przez Narodowy Instytut Leków
Jarosław Pinkas
Rozwiązania, o których mówił wiceminister także zgłoszono w formie poselskiej poprawki.
- Procedowanie naszej poprawki przez komisję, przypominam, że jest to projekt poselski z krótką ścieżką legislacyjną, może doprowadzić do sytuacji, że pacjenci będą mieli dostęp do tych preparatów - podkreślił Pinkas. "Jednej rzeczy państwu nie mogę obiecać, że te preparaty będą masowo przepisywane przez polskich lekarzy" – dodał.
Liroy-Marzec: niezły projekt
Poseł Liroy-Marzec komentując zaproponowane rozwiązanie, podkreślał, że opracowany przez jego ugrupowanie projekt wraz z poprawkami jest "niezły". - Doprowadźmy wreszcie do jakiegoś kompromisu - apelował.
Przedstawiciele biura legislacyjnego wskazywali, że poselski projekt, został znacząco przemodelowany w wyniku zgłoszonych przez jego autorów poprawek. Jak mówili, "nadal są w nim merytoryczne pola do rozważania". Jako przykład podali pojęcie "dobrych praktyk i zbioru", które nigdzie nie zostało zdefiniowane, więc trudno stosować je jako wzorzec. - Są także pewne niespójności redakcyjne i legislacyjne - wskazali.
Produkujmy pod nadzorem państwa, w ilościach kontrolowanych przez państwo, w nadzorze państwowym, i piszmy to pacjentom, którym na pewno jest to potrzebne. Jeżeli ktoś przekroczy granice, trzeba go będzie ukarać
Bartłomiej Arłukowicz
Prawnicy ocenili, że projekt nawet po poprawkach nie odpowiada sygnalizowanym na posiedzeniu komisji zdrowia oczekiwaniom np. co do formuły nadzoru nad terapią. Wskazywali też na podejrzenie niezgodności niektórych rozwiązań z prawem unijnym.
REKLAMA
Państwowa kontrola
Posłowie opozycji podkreślali, że zasadne byłoby umożliwienie prowadzenia upraw w Polsce. - Produkujmy pod nadzorem państwa, w ilościach kontrolowanych przez państwo, w nadzorze państwowym, i piszmy to pacjentom, którym na pewno jest to potrzebne. Jeżeli ktoś przekroczy granice, trzeba go będzie ukarać - mówił Arłukowicz.
Alicja Chybicka (PO) przekonywała, że przegłosowanie poprawki, która ma wsparcie resortu "w daleki niebyt" odsunie krajowe uprawy, które - jej zdaniem - zdecydowanie przyspieszyłyby dostępność do leków. - Żeby dostępność była prawdziwa, sama poprawka nie wystarczy - oceniła. Drugą wątpliwość, jaką sygnalizowała, to nadanie uprawnienia do wypisywania recept na środki wszystkim lekarzom.
Posiedzenie podkomisji zostało zamknięte bez odniesienia się do poprawek; posłowie mają omawiać je i głosować na kolejnym spotkaniu.
dcz
REKLAMA